po terminie...

Hej. Jestem dwa dni po terminie porodu, w srode bylam u lekarza mowil ze szyjka sie skraca i zaczynaja sie skurcze na ktg bylo wszystko dobrze zadnych skurczy, a ja sama tez dobrze sie czuje, ale jakos sie martwie. Byla moze ktoras z was w takiej sytuacji.? Prosze o jakies wsparcie..

Ale czym ty się martwisz? Jeśli lekarz mówi,że jest ok,to pewnie tak jest. Ze skurczami jest różnie; raz na ktg wyjdzie,że je masz,a ty nic nie czujesz,a innym razem będziesz się wiła z bólu,a tam ledwo słupek zadrży...Ja mam 3 dni do terminu, to moja 2 ciąża, szyjkę mam skróconą,ale skurczy też brak,więc czekam. Bo co innego mi pozostaje? W najgorszym razie będzie wywoływany poród,jak za pierwszym razem i to też będę musiała jakoś przeżyć.

Moze tez dlatego ze to moja pierwsza ciaza.. martwie sie szczegolnie o dziecko..

ja urodziłam 4 dni po terminie - 2 tygodnie w tę lub w tę to norma

ja urodzilam 8 dni po terminie,tez juz stresowalam sie i nastepnego dnia mialam jechac sama doszpitala a tu wieczorem odeszly mi wody.wszystko bylo dobrze,trzeba poczekac spokojnie co najmniej tydzien po terminie a jesli nic sie nie dzieje to do szpitala ewentualnie do gin