Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

JAK TO MOŻLIWE

Polecane posty

Gość gość

Opowiem Wam pewną historię , może Wy pomożecie mi znaleźć odpowiedź , jak to możliwe.Na wstępie powiem że jestem kobietą w średnim wieku , trochę w życiu przeszłam , doświadczyłam różnych związków będąc bardziej lub mniej zaangażowaną , ale to co mi się przytrafiło jest tak dziwne ,że od kilku tygodni szukam odpowiedzi. Otóż , 2,5 roku temu poznałam mężczyznę , przez kilka tygodni rozmawialiśmy na gg , przez telefon . Rozmawiało nam się świetnie , nigdy nie mieliśmy dość , rozumieliśmy się , w końcu pojawiła się taka cieniutka więź , jak to bywa w znajomościach internetowych. Mój przyjaciel zaczął się angażować , tak na poważnie , zaczął okazywać i wyznawać uczucia czym troszkę mnie przerażał. Ja kilka lat wczesniej straciłam kogoś bardzo bliskiego , przez tych kilka lat nie byłam w stanie wejść w żaden związek a właściwie nie chciałam , ta znajomość to była dla mnie pierwszą od śmierci bliskiego mi człowieka , kiedy naprawdę chciałam wejść w związek , chciałam otworzyć serce. Jednak wtedy wydawało mi się , że to się nie uda , że jednak się pospieszyłam. Kiedy widziałam zaangażowanie przyjaciela bałam się , że nie będę w stanie odwzajemnić tych uczuć , że go zranie. W końcu postanowiliśmy się spotkać w realu , spędziliśmy ze sobą wiele godzin , było super , na koniec ustaliliśmy że teraz ja odwiedzę jego. I tu zaczął się dramat sytuacji. Mój przyjaciel podobnie jak ja stracił bliską osobę , ale pozostał syn który wtedy miał 14 lat. Zaczęłam ponikować , że to się nie uda , że jeśli pojadę do nich , poznam jego syna to namieszam w życiu nie tylko przyjaciela , ale również jego syna , miałam jeszcze inne obawy dość istotne . Przez wiele godzin myślałam co z tym zrobić , w końcu postanowiłam zakończyć tą znajomość. Wydawało mi się , że postępuję właściwie , że czym szybciej to skończe tym lepiej dla mojego przyjaciela , nie będzie się bardziej angażował , łatwiej to zniesie na tamtym etapie niz powiedzmy , kilka tygodni czy miesięcy później. Napisałam że nie widzę sensu , że to koniec i zniknęłam z jego życia . Nie ospisywałam na sms , na gg , nie odbierałam telefonów , w końcu po wielu tygodniach udało się jakoś wrócić do normalności. Zrezygnowałam z portalu randkowego , wiec nie miałam nawet żadnej fotki. I tak minęło 2,5 roku , rzadko myśląc , raczej nie wracałam myslami do tamtego czasu. Kilka tygodni temu założyłam znów profil na tamtym portalu , napisał do mnie nic nie znaczące co słychać , weszłam na jego profil , zaczęłam oglądać zdjęcia i coś we mnie pękło , wpatrywałam się w jego fotki i wszystko wróciło tylko kilka razy silniejsze niż wtedy , robiło mi się gorąco , nie mogłam oddychać , zaczęły wracać nasze rozmowy , zaczęłam przypominać sobie szczegóły naszej znajomości i czułam się jakbym nagle cofnęła się w czasie. Wszystko wróciło , również wszystkie lęki , myśli które spowodowały że wtedy odeszłam. Siedziałam w szoku z pół godziny nie mogąc zebrać myśli , w końcu oprzytomniałam i uświadomiłam sobie że właśnie mam się pakować bo wyjeżdżam z kraju na wiele miesięcy. Wpadłam w panikę , chciałam z nim porozmawiać zanim wyjadę. Zaczęłam szukać numeru telefonu , nigdzie nie mogłam znaleźć. Pomyślałam że może dał mi go na gg , więc zainstalowałam na nowo gg i zaczęłam czytać archiwum. To był szok , siedziałam , czytałam i zalewałam się łzami . Ubolewałam nad sobą , ale tez nad nim , zrozumiałam że chcąc go chronić skrzywdziłam jego , ale też siebie. Dziś mamy kontakt , jak tylko wrócę do kraju to się spotkamy , co będzie trudno powiedzieć , ale pewnie będziemy chcięli dokończyć to co zaczęliśmy 2,5 roku temu. Zmieniłam się , już nie mam takiego lęku przed byciem z kimś w związku , nie boję się obdarzyć uczuciem i myślę że to jakoś wpłynęło że runął mur który sobie zbudowałam. Tylko pytanie , skoro tamtego dnia , kilka tygodni temu nagle odkryłam że człowiek z którym nie chciałam być dawniej , jest mi bardzo bliski , to jak to możliwe że nie wiedziałam tego wtedy. Jak to możliwe , że gdzieś to przetrwało , bez spotkań , bez żadnego kontaktu , bez żadnej nadziei że kiedykolwiek jeszcze się spotkamy. Zachodzę w głowę i nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Herbatynka
Jest to możlwe, widocznie sama nawet o tym nie wiedziałaś, że to coś zakorzeniło się gdzieś tam we wnętrzu ciebie, a przez cały ten okres czasu było poprostu uśpione. Czasami wystarczy jakiś jeden, znak, impuls, sygnał i wszystko może ożyć na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jesteś???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to możliwe że po usunięciu gg miałaś archiwum z tamtych rozmów na nowym gg???? now właśnie jak to możliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Herbatynka
Też właśnie zwróciłam na to uwagę, ale już nie wnikam hehe, coś tu w ogóle nie gra w tej całej historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×