Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Tesciowa chce moje dziecko na wakacje m.in. dlatego, by nianczylo jej drugiego

Polecane posty

Gość gość

wnuka... syna szwagierki. Oczywiscie najpierw zaczela corke nastawiac, by przyjechala a potem z triumfem zakomunikowala to nam. A to tylko po to, by corka dotrzymywala towarzystwa jej drugiemu wnukowi (maly ma 4 lata, corka 6). A z naszych obserwacji, gdy tam przyjezdzamy, wynika, ze ten maly jest rozkapryszony, zawsze musi byc tak, jak on chce, wszystko zabiera a potem leci z bekiem do matki, bo corka nie chce sie z nim bawic, robi na zlosc i nie tylko jej a i doroslym. Ostatnio znienacka podszedl do malej i zaczal ja dusic za szyje z usmiechem na ustach a jak podniesionym tonem zaczelam mu tlumaczyc, ze tak nie wolno, ze krzywde robi, to dalej sie smial. Szwagierka nie zareagowala, kazala mu tylko isc do siebie. Bo biedny Kuba maly i nie rozumie przeciez. Corka w domu juz powiedziala, ze ona wcale nie chce tam jechac, ale babcia tak prosila, wiec jej obiecala. Nie wiem teraz, co robic. Bo z jednej strony fajnie, gdyby mala pojechala a z drugiej juz widze malego, jak za nia biega, przeszkadza i nie wiadomo co jeszcze. Nawet nasze krotkie pobyty tam koncza sie tym, ze corka nie chce juz jego towarzystwa a on placze. A babcia? wrecz zmusza ja do zabawy z nim, bo Kubus przeciez jest maly i nie rozumie, ze cos robi nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Corka przecież powiedziała, że jedzie bo babcia na niej wymusiła. On dusi Twoje dziecko a Ty zastanawiasz się czy je puszczać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No o to duszenie najbardziej mi chodzi. Takie dziecko ma juz dosyc sily, by zrobic krzywde, zwlaszcza, ze podszedl znienacka od tylu i od razu zacisnal dlonie na jej szyi. a tesciowa, u ktorej maly siedzi prawie non stop, bedzie miala luz, gdy mala z nim bedzie. Szwagierka juz pare razy miala wyjazd w dniu, gdy my przyjezdzalismy i zawsze rezygnowala z brania malego (choc tez miala jechac do babci, ktora zadko go widzi), bo przyjechala nasza corka i lepiej, zeby maly zostal, bo bedzie mial sie z kim bawic. W sumie troche mi go zal, bo szwagierka prawie nigdzie z nim nie wychodzi, do przedszkola nie zapisala go, nie bawi sie z innymi dziecmi i on po prostu chce na sile czyjejs uwagi. Jesli juz mu sie ja okaze, to on nie wie, kiedy przestac i trzeba z nim siedziec bo inaczej bedzie ryk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jszcze cos nie pasuje corce poza tym szczylem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka nie chce jechać, powiedziała ci o tym, że babcia to na niej wymusiła nie zgadzaj się na ten wyjazd i tyle! To jest twoje dziecko i musisz wybrać czy córka i jej samopoczucie i bezpieczeństwo jest dla ciebie ważniejsze czy też ugłaskanie teściowej, a co mąż na to wszystko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz teściowej, że córka rozmyśliła się, bo Kuba jest dla niej za mały do zabawy, albo powiedz,że macie inne plany co do wakacji dla corki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rób tego swojemu dziecku. ona jest malutka i nie potrafi odmówić babci. postaw się na jej miejscu. twoim zadaniem jest ją chronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ne przejmuj sie innymi dziecmi Pierwsze zadbaj o swoje dziecko Tez jestem za tym zebys nie wysylala corki tam Albo niech corka zadzwoni jak cos bedzie nie tak to wtedy zabierzesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja uważam , że jest za mała,żeby sobie poradziła jak będzie jej źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Corce sie podobalo, bo podworko, trampolina, ale bylismy tam kilka godzin. Moze dlatego sie zgodzila najpierw. Maly juz jej na nerwy dzialal, nie mowiac juz o tym incydencie z duszeniem. Ja jej tlumaczylam potem, ze mamy nie bedzie jak pojedzie a dziadek jak by co to jej 100 km do domu wiozl od razu nie bedzie. Tylko ona przezywa, ze obiecala babci. Babcia dodatkowo przekupila ja braniem do siebie corki znajomej , ktora mala lubi. Tyle, ze juz byly jazdy z tego powodu, gdy dzieci sie dorwaly, bo wiadomo, ze mala woli dziewczynke, rowiesnice niz tego malego. Probowaly sie z nim bawic wtedy, ale tylko wziely do reki jakis samochodzik, to on jak zobaczyl, ze sie bawia, chcial im te rzeczy zabrac i lecial z bekiem do szwagierki, ze one sie nie chca dzielic. A samochodow byl caly salon pelen jak zniosl z gory, ale on akurat chcial te, ktore one sobie z podlogi wybieraly. a potem bylo wszystko na ta dziewczynke, ze to przez nia te wrzaski. No a potem na moja corke. Wtedy z mezem wzielismy dziewczyny i pojechalismy na sale zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, czy jest za mala, we wrzesniu skonczy 7 lat. tlumaczylam jej, ze trzeba bylo sie obrocic i malemu strzelic, gdy ja zlapal, niech sie uczy, ze moze tez oberwac. A mala powiedziala, ze go nie chciala trzepnac, bo go by bolalo. zreszta ona w szoku byla tym atakiem znienacka i to ja zdazylam pierwsza zareagowac. kuba jednak tylko sie smial. Przyszedl czas wyjazdu, to ryczal, ze on chce sie z mala bawic. Nie dal sobie wytlumaczyc. ze corka idzie do szkoly a my do pracy. BO ON CHCIAL SIE Z NIA BAWIC I JUZ. Wtedy tesciowa i szwagierka zaczely go przekupywac tekstami, ze mala przeciez przyjedzie, jak szkola sie skonczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tego co opisujesz NIGDY W ŻYCIU nie wysłałabym tam córki, no chyba, że byłabym sadystką :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech corka zdecyduje Moze sie czegos nauczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrazenie, ze ona sie zgodzila, bo to zawsze cos innego a potem dotarlo do niej, ze wcale tak fajnie nie bedzie z tym malym w tle. Zreszta moja tesciowa nie ma juz cierpliwosci, na tego malego sie wydziera, daje mu po tylku. W zeszle wakacje mala jej juz tez na nerwy zadzialala i zaczela na nia krzyczec. Powod? Corka uczyla sie jezdzic na rowerze i sie poplakala, ze jej nie wychodzi. A tesciowa przeciez uwaza nasze dziecko za obraz cnot i ideal grzeczny, nieplaczacy. A tu nagle taki klops, dziecko niezadowolone bylo. Tej malej od znajomych tez dala za cos po tylku. Ja rozumiem, zwrocic uwage, podniesc nawet glos, upomniec, ale od razu sie drzec i bic cudze dziecko? Tego malego to mi zal, bo jest tylko wsrod doroslych i kazdemu przeszkadza. jak szwagrowie wybierali sie na urlop, to malego tesciowej pocisneli. Akurat ich wyjazd zbiegl sie z impreza, na ktora tesciowie byli zaproszeni i powstal problem, co z Kuba. To nawet do mojego meza dzwonili, by przyjechal 100 km do mlodego, by go pilnowac. A moj maz co na te wakacje? On najchetniej by mala wyslal, by miec spokoj, bo przeciez i tak bedziemy w pracy, urlopy mamy pozniej. A on by sobie odpoczal. Nie byl zadowolony z tego wybryku malego, zreszta z calego jego zachowania, ale on uwaza, ze to bedzie problem tesciowej, jesli mala chce zabrac. Wytlumaczylam mezowi, ze mala tylko ot tak sie zgodzila i ze ja uwazam, ze to nie jest dobry pomysl. No i sie zgodzil ze mna. Ale teraz bedzie na mnie, gdy tesciowej odmowimy, zawsze wszystko jest na mnie, bo ja niedobra jej synka zabralam. Wiec ja w zyciu jej sie nie chce przypodobac, ja ja toleruje, odwiedzam, ale nic poza tym. Juz bylo pare sytuacji, gdy moj maz cos postanowil wbrew mysli tesciowej i potem bylo na mnie, ze to ja niedobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też jestem teściową i chciałabym zapytać o pewne rzeczy, na ile miałaby jechać wasza córka. myślę, że jak na tydzień to jeszcze można wytrzymać. no i nie róbmy z 4 letniego dziecka jakiegoś dusiciela w końcu ona jest o 3 lata starsza. może się okazać ze będą się całkiem ładnie bawić. w końcu jedzie do babci i nie będzie całego dnia spędzała z tym dzieckie. ja mam 5 letniego wnuka. który jest większy i silniejszy od swego kuzyna , tamten jest tylko 2 tyg. młodszy, zawsze się tłukli, a teraz okazało się, że się bardzo dobrze dogadują. Dajmy szansę tym dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wlasnie o to chodzi, ze maly spedza wiekszosc czasu u tesciowej, szwagierce to na reke. Wiec nie ma opcji, ze bedzie siedzial u gory wiedzac, ze mala jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego 2 chlopcow w tym samym wieku a co innego dziewczynka i to starsza oraz chlopiec wychowywany w przekonaniu, ze wszystko mu wolno, bo jest maly. Corka autorki nie powinna byc traktowana jako psycholog czy towarzystwo zwlaszcza, ze tak naprawde jechac tam nie chce ani bawic z tym dzieckiem. Autorko, ja mam wrazenie, ze twraz sie boisz reakcji tesciowej. Ale to jest Twoje dziecko i Twoja sprawa, gdzie i z kim spedzi wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żal mi cie ze nie potrafisz obronic dziecka od rodzinki i piszesz o tym na forum. No cóż w końcu ktoś musi kafe napędzać śmieciowymi postami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja coś o tym wiem też mam takich i to na miejscu bo po sąsiedzku i rodzina. Z tym że moje dziecko jest rok młodsze a tamto starsze i nie da sie powiedzieć inaczej niż chamskie. Zabiera zabawki, poniża wyśmiewa inne dzieci i ogólnie nie da się lubić Na początku zagryzałam zęby tłumaczyłam mojej, żeby się broniła itd. tamto dziecko do nas przychodziło non stop jadło bawiło się itd a moja jak chciała tam iść to słyszała odmowę. I w końcu się postawiłam. Wygodniej było mi co prawda jak się bawiły a ja mogłam coś zrobić ale zaczęłam nad nimi siedzieć, zwracać tamtej dziewczynce uwagę, powiedziałam jej rodzicom, żeby się nie dziwili jak się poskarży bo właśnie skończyłam się z nią cackać. Parę razy przyszła z kaszlem czy katarem i ją odesłałam z tekstem- jesteś chora i przyjdź jak wyzdrowiejesz. Trzeba dbać o swoje interesy, moja mama niestety nigdy nas nie broniła. Autorko, puść dziecko i dzwoń do małej jak coś będzie nie tak jedź i zabierz. Albo wymyśl coś na poczekaniu że nie może przyjechać i tyle. To Twoje dziecko Ty decydujesz- chociaż wiem że z rodziną to ciężko ale trzeba jasno postawić granice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 letnia córka decyduje o wakacjach? Teściowa namawia twoje dziecko i Ci oznajmiła o planach Twojego dziecka???? To jakiś kiepski żart. U mnie taki tekst skoczył by się tym, ze córka na 100 procent nie zabawila u babci dłużej niz 2 godziny. Z rodzicami się w pierwszej kolejności rozmawia, a potem z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×