czy on do mnie wróci?

To nie miłość, a przywiązanie i strach przed: nową sytuacją, życiem w pojedynkę i przed podjęciem ostatecznej decyzji, bo moim zdaniem wiesz co zrobić. Łatwo się doradza innym - nie martw się, co ma być to będzie. A jeśli kiedykolwiek zgodzisz się na powrót eks męża to niech wróci, ale już bez długów, wówczas będziesz miała cień pewności, że chodzi o Ciebie, a nie o "wygodę ekonomiczną".

Od jakiś kilku tygodni staram się ograniczyć kontakty z mężem do minimum. Nie dzwonie do niego nie pisze chyba ze w sprawie syna. Ale to tez krótko i na temat. Maz tez tak robił do wczoraj. Najpierw zadzwonił pod byle pretekstem potem przyjechał. Pytał co u mnie i czy mam kogoś. Gdy zobaczył zdjęcie innego mężczyzny na moim telefonie zdziwil się bardzo. Wyglądał jak by miał się poplakac. Potem zaczął wypytywac o to zdjęcie i znowu próbował mnie przytulic i pocałować. Odtracilam go. Po dwóch godz. Zadzwonił i mówił ze źle się czuje z tym ze ktoś inny może mnie bzykac. Ale że na pewno kocham tylko jego. Odpowiedzialam tylko ze juz go nie kocham. Wieczorem przyjechał znowu i zaczął pytać czy był u mnie ten drugi mężczyzna i znowu próbował mnie pocałować. Odtracilam go znowu. Wkurzyl się i wyszedł. Jak myslicie o co mu chodzi? Po co to wszystko robi?

Po co to robi? Odpowiedz masz poniżej. "Zadzwonił i mówił ze źle się czuje z tym ze ktoś inny może mnie bzykac". I ogarnij się kobieto w końcu!

Polecam w takiej sytuacji pomoc tarocistki . Ja systematycznie korzystam w sprawach pracy, uczuciowych a nawet intymnych. Napisala mi o tym gdzie powinnam szukac pracy i znalazlam w tym miejscu o ktorym napisala.Odpowiada konkretnie na pytania i nie musze dlugo czekac na odpowiedzi. Maksymalnie do 24godzin. Jestem megazadowolona tarocistkasofii@wp.pl

od razu widać ze nigdy nie miales /las do czynienia z sytuacja podobna do mojej. Nie potrzebuje tekstów typu ogarnij się itp. Zastanawia mnie tylko powód działania działaniA mojego Meza. Przecież ma swoja kochanke to co chce ode mnie

Rozstałam się z miłością mojego życia po 7 latach….. Czułam się tak tragicznie że jest to wręcz nie do opisania… trzeba to przeżyć… Koleżanka dała mi namiary na pewnego rytualistę (strona o ile pamiętam to http://urok-milosny.pl) nigdy nie wierzyłam w magię, ale byłam zdesperowana i postanowiłam spróbować. I jak się okazało było warto. Wrócił do mnie po 6 tygodniach od zamówienia uroku. Teraz znowu czuję szczęście.