Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozflirtowalam sie na starosc

Czy flirt jest zły ?

Polecane posty

Gość Rozflirtowalam sie na starosc

Jestem z facetem od kilku lat, dotej pory nie czułam potrzeby flirtu. Wystarczalo mi ze jestem adorowana przez swojego mezczyzne. Jednak ostatnio on juz sie tak nie stara, nie pamietam kiedy przyszedl do lozka z butelka wina, albo wrocil z pracy z kwiatami. Kiedy ja chce gdzies wyjsc to on woli posiedziec w domu, kiedy wymysle jakis ciekawy sposób spedzenia wolnej soboty, to dla niego to "durne zabawy". Miedzy naminadal wszystko ok, rozmawiamy, smiejemy sie, zyjemy razem... ale brakuje mi wrazen. Jakiegos dreszczyku, chcialabym zebysmy przelamali monotonie - ale on nie chce, jemu tak jest dobrze. Nawet seks uprawiamy juz tylko od swieta, moze raz na dwa tygodnie:( Mam znajomego, nieczuje do niego jakiejs wiekszej miety. Owszem podoba mi sie, dobrze sie dogadujemy ale towszystko. Ostatnio zaczelismy troche flirtowac. Dosc niewinnie, bez jakichs jednoznacznych podtekstow. Ot kilka niejednoznacznosci, jakis usmiech, pare komplementow... czulam sie swietnie, znowu kobieco. Tylko nie wiem czy to w porzadku. Nie mam zamairu rozwijac tej znajomosci w zadnym kierunku poza kolezenskim, kocham swojego faceta... ale czuje se ten flirt mi potrzebny i ze jesli nie bede znowu adorowana w zwiazku, to nie zrezygnuje z flirtowania:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby są okropne, niech młodzi czytają i się uczą ci ich czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak. flirt jest zły, relacja koleżeńska jest zła, otwarty związek jest zły, relacje symultaniczne są złe, relacje indywidualne są złe, relacje przyjacielskie są złe, kochankowie są źli, małżeństwo jest złe, narzeczeńśtwo jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"narzeczeńśtwo jest ok." To chociaz tyle mi sie udalo :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozflirtowalam sie
Ale o czym? O tym ze popadlismy w jakies schematy i monotonię, ze mi nie wystarcza wieczorne ogladanie filmu i seks co 2 tyg? Tak. Tylko jemu to odpowiada, uwaza ze przesadzam bo jest nam dobrze. Nie dociera do niego ze dla mnie to problem, ze niby wsxydtko jest w porzadku, ale w nasxym zwiazku za malo sie dzieje... bo o flirtach z nim rozmawiac nie bede :p glupia nie jestem, zaperzyl by sie i ciche dni murowane. A uulad z flirtowaniem jest wygodny, w domu mam faceta ktorego kocham, zyjemy sobie razem zgodnie a on nie musi sie wysilac zeby mnie komplementowac i dowartosciowywac... zmusic go nie moge. a stawania na glowie, strojenia sie dla niego, malowania, kuszenia mam dosyc, bo to jie daje efektu. On nie zauwaza co ma, niech inni zauwazaja i mu zazdroszcza;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A miała byś ochotę poflirtowac z innym facetem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozflirtowalam sie
"A miała byś ochotę poflirtowac z innym facetem ?" Sama nie wiem. Wiem tylko, ze mam ochote byc adorowana. Ale w subtelny sposob, z wyczuciem i z humorem jednoczesnie. A chyba niewielu facetow to potrafi. Mój facet kiedy jeszcze sie staral to byl w tym mistrzem. Mam taka prace ze na codzienspotykam roznych mezczyzn, przynajmniej 20% z nich probuje flirtowac i zawsze ucinalam flirt, nieudolny flirt jest irytujacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Flirt to nic zlego. To instrument dany nam przez nature w odpowiedzi na meska ulomnosc w zwiazku, ktora objawia sie tym ze wg nich co raz zostalo zdobyte juz zawsze jest ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×