Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Fredka_kredka

Czy ktoś tak jak ja NIENAWIDZI wesel ???

Polecane posty

Gość Fredka_kredka

Powiem krótko: mam iść jako osoba towarzysząca z moim narzeczonym na wesele i szlag mnie trafia. Niby kupiłam sukienkę i buty, ale do tego k***a trzeba mieć jeszcze jakąś furę dodatków, jakieś cholerne pończochy czy coś, nie wiem, nie znam się, nie noszę, nie lubię i nawet nie chcę się dowiadywać. Ogólnie jestem typem sportowym, jak mam wbić się w buty na obcasie na cały wieczór to mnie k***ica strzela. Do tego jestem wybitnie nietowarzyska jeśli chodzi o takie imprezy, jak nie znam ludzi to nie wiem nawet, co mialabym tam robić. Pic na pewno nie będę z obcymi ludźmi, bo to nie w moim stylu. Dla mnie to takie targowisko próżności bez sensu, żeby się tylko pokazać i pogapić na innych. Sama planuję mieć skromny ślub w USC i żadnych pokazówek, setki gości itp. Szkoda mi na to kasy i nerwów. Jestem dziwna czy ktoś jeszcze tak ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto się żeni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dokładnie tak samo jak Ty, też jestem typem ktory lubi sport, ostatnio byłem sam na weselu u kuzynki, jakoś poszło, delikatnie alkoholu wypiłem potańczyłem trochę i o godz 2 się zmyłem. Takich imprez nienawidzę, na studniówce nie byłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nienawidzę wesel, nie jesteś sama. Typowe polskie wesele kojarzy mi się z totalnym kiczem. Ta paskudna muzyka disco polo i obrządki na oczepinach. Tańce ze spoconymi i urżniętymi facetami. Nie, nie, to nie dla mnie. Ale oczywiście ilu ludzi tyle poglądów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez wesela mecza. Takie to na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fredka_kredka
Ogólnie lubię sukienki, latem do sandałów, ale takie wyjściowe ciuchy to totalnie nie dla mnie, czuję się w tym koszmarnie. Jak pójdę z krzywą miną w tym niewygodnym wdzianku to zepsuję narzeczonemu wyjście, jak nie pójdę wcale, to też zepsuję :/ I co tu robić? Da się jakoś pozytywnie do tego nastawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fredka_kredka
A żeni się para, nie znam, jakaś dalsza rodzina narzeczonego. Ale zaproszenie już przyjął i klamka zapadła, więc pójdzie na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat sukienka to chyba najmniejszy problem. Są przecież ładne i wygodne sukienki. Nikt Ci nie każe zakładać jakiejś bezy albo stroju księżniczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
swego czasu lubiłam wesela, spotkać się z rodziną, przyjaciółmi w jednym wielkim gronie. ale dzisiaj wesele już nie znaczy to samo, ludzie robią wesele tylko po to, żeby się zwróciło, więc po co w takim razie to wesele. zaproszą jedną ciotkę, drugiej nie zaproszą, to się obrażają i zamiast skromnego przyjęcia robi się 150 osobowe wesele. to wszystko wygląda już inaczej, i to jest niestety prawda, że wesele co bądź kosztuje również gościa. dzisiaj już nie cieszą mnie spendy weselne, bo też czuję w tym wszystkim kicz, ciągle te same konkursy i przyśpiewki. to nie jest już ten sam klimat do kiedyś, niestety. co zrobić? masz dwie opcje, idziesz, albo nie idziesz. idąc robisz sobie na złość, nie będzie to dla Ciebie komfortowe, a z drugiej jak nie pójdziesz, to przyprawisz faceta w przykrość. wybierz między tymi dwiema przeciwstawnymi racjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kiedy to wesele? porozmawiaj z facetem, powiedz mu że nie znasz tych ludzi, że pewnie nie będziesz znała wielu osób tam zgromadzonych no i o swojej niechęci do wesel. mów otwarcie, może on też nie chce za bardzo iść, a nie mówi, bo myśli że kupiłaś kieckę itd i chcesz iść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fredka_kredka
Narzeczony wie, ze nie chcę iść, ale będzie mu przykro jeśli nie pójdę... :o Jak napisałam, jego obecności tam już odkręcić się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to trochę dziwne, że razem nie ustaliliście, ale trudno, klamka zapadła. idziesz i zaciskasz zęby, albo idź po prostu do kościoła, złóż kwiaty, przeproś powiedz, że fatalnie się czujesz i że nie zostaniesz na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Twoim przypadku robisz dobrze mężowi albo sobie. Albo idziesz uszczęśliwić swojego faceta i męczysz się, co podchodzi pod samosadyzm, albo nie idziesz, pieprzysz jego opinię i siedzisz w domu pod kocem, a on siedzi tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Wesela wychodzą z mody.Na wsi to rytyał! Ja też nie znoszę wesel.Miałam skromny ślub w USC i kilka osób w domu na obiedzie i to cała impreza była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesela wcale nie wychodzą z mody. To że ty ich nie lubisz, nie znaczy że każdy ma takie zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram wypowiedz wyżej, sama zauwazylam ze wesel jest duzo, co tydzien jest jakies wesele, mieszkam blisko sali weselnej..o czym tu mowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co robisz teraz problem,jak juz klamka zapadla i zaproszenie przyjete?idz na to wesele,i nawet jesli nie lubisz takich imprez,postaraj sie dobrze bawic,nie ma nic gorszego jak gosc ze znudzona albo zblazowana mina za stolem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×