Szlag mnie dzisiaj trafił na rozmowie o pracę

Mam 5 lat doświadczenia zawodowego, skończyłam studia z wyróżnieniem, znam dwa języki obce. Zaproponowano mi 500 zł przez 3 miesiące okresu próbnego, potem, jeśli sprostam, docelowo 2000 zł. Duży niemiecki koncern w warszawskim Mordorze na Mokotowie. Szlag by trafił taki rynek pracy.

hahaha 2000,za granicą człowiek po podstawówce może spokojnie zarobić 6000zł.

Ja na podobnie absurdalne propozycje odpowiadałem "rozumiem, że to dniówka - brutto, czy na rękę" i patrzyłem, jak się pienią.

To mój syn w Szczecinie zarabia 4 tys brutto ale po 4 latach pracy kwalifikacje podobne też studia w Warszawie.

jaka firma ? to ludzie będą omijać ten badziew

kazdego by trafil, ale trzeba im bylo powiedziec ze min wynagrodzenie w tym kraju jest nieco wyzsze niz najnizsza renta

a mnie na czarno 4 zł/h cięzkiej harówy fizycznej,tez mam wyzsze ,dosw ,ale ja nie szukam już w branży bo moja branza to ludzki magiel czyli korpo

szukają niewolników desperatów

Nie podam nazwy firmy, bo chcę pozostać maksymalnie anonimowa. Pan pytał też mnie czy nie mam problemu z faktem, że często będę musiała zostawać po godzinach. To jest jakiś skandal, mi by wstyd było komuś proponować takie stawki.

I jest mi przykro, bo to już 4 miesiąc szukania pracy, mam dość, zaczynam miewać myśli samobójcze momentami. Każda kolejna propozycja jest jak policzek, jak wykrzyczenie mi w twarz, że jestem nic nie warta.

w jakiej pranży szukasz? jakie masz doświadczenie? tz w czym

wiesz co ja mam to samo,raz nawet pojechałam na ostry dyzur bo po prostu bym poszła i sie powiesiła,lecze nerwicę do której doprowadziła mnie poprzednia praca,ale nie widzę tutaj przyszłości,nie wiem co dalej poczać ,do branży nie wrócę bo mnie wykańcza psychicznie,myślę zrobić jakies darmowe studium,ale nie mam pomysłu jakie,jestem rozdarta miedzy tu a tam ,przy czym tam oznacza wyjazd zagranice.

Szkoda, bo firma na tyle znana, że warto by było ją mieć w CV. Ale zgodzenie się na takie warunki to jak zgodzenie się na niewolnictwo, rany rany, chyba dziś się upiję do nieprzytomności, inaczej dostane jakiegoś ataku chyba.

Jakoś trudno mi w to uwierzyć, bo ja znam jeden język obcy, studia własnie kończę na SGH, w sumie niczym się nie wyróżniam i najmniej zaproponowali mi 4200 brutto, czyli 3000 na rękę.. niecały rok doświadczenia w finansach

Trudno Ci w to uwierzyć? A dlaczego miałabym kłamać na anonimowym forum? Może w finansach jest lepiej, może ja źle szukam, może mam pecha. Nie wiem co nie gra. Gościu, który pytałeś o doświadczenie i branżę - tak jak napisałam, chcę pozostać maksymalnie anonimowa, dlatego nie chce pisać tu o doświadczeniu, bo jest specyficzne. Możesz mi wierzyć na słowo, że mam na tyle doświadczenia, że naprawdę (w jakimś normalnym kraju) nie powinnam nie dostawać propozycji rzędu 500 zł na okresie próbnym.

18:17 pomyliłam się oglądam mecz siatki z Rosjanami miałobyć 4 tyś netto.

też szłam tym tokiem myslenia "by mieć te firmę w cv" to typowo korporacyjne myslenie do którego doprowadził nas kapitalizm. Godziłam sie na ponizenie,nadgodziny po to by być na pozór KIMŚ , wszak kierownik placówki bankowej to jest coś prawda ? Ludzie Cię szanują ,podziwiają ,mówią "widzisz warto było sie tyle uczyc" ,a to wszystko to taki domek z kart,pic na wodę fotomontaż,ogromna odpowiedzialność ,praca 12/24,zarobki wiadomo niezłe,ale jakim kosztem?? Smutne bardzo ze wszyscy "przyjaciele" tak pół roku po tym gdy odeszlam z pracy zamilkli,bo i po co ja komu teraz potrzebna ,jak trzeba było kredycik przepchnać to byłam super,a teraz nikt nie zapyta nawet co słychać. Jestem w tej chwili juz pogodzona z tym porzadkiem świata i absolutnie pewna że takie zycie mi nie odpowiada,wiec próbuję sie przebranżowić.

czemu nie chcesz podać firmy? bronisz takich wyzyskiwaczy? niech każdy wie i ich olewa. A ciebie nikt nie pozna po podaniu firmy

Nikt nie powinien dostawać takich propozycji. Nawet facet z podstawowym w firmie wywożącej śmieci. Za takie pieniądze nie można przecież żyć.

18.26 zdarzają sie takie okazje,mnie sie tez udało zaraz po studiach załapać na 3600 brutto,ale zwolniłam sie bo chciałam wiekszy prestiż kurffa mać ,a robotę miałam spokojną w fajnej atmosferze w niedużej ale prężnej firmie

Napisałam już opinię na gowork.pl Ten, kto będzie się tam wybierał na rozmowę kwalifikacyjną i ich wygoogluje, przeczyta sobie.

płace są takie niskie, bo zawsze sie trafi jakiś frajer/frajerka co sie jeszcze ucieszy z takiego "wynagrodzenia". Np. słoik ze wschodu :(

18:39 - wiesz, ale jeśli ja szukam pracy 4 miesiące i nie mogę znaleźć, to w końcu też będę musiała na takie warunki przystać, choć słoikiem ze wschodu nie jestem. Po prostu muszę zarabiać cokolwiek i, przede wszystkim, muszę wreszcie pracować, bo zwariuję. Więc może nie stosuj prostych etykiet, bo przyjezdni z małych wsi też do końca dobrowolnie się na to nie piszą. Po prostu w pewnym momencie nie ma wyjścia i wpadasz w przegródkę "ci, których można wyzyskiwać".

dziewczyny nieprawda ! nie mysl o zadnych przegródkach ! 500 zł mc to zarobisz z palcem w tyłku handlując na allegro ciuchami z lumpexu czy bawiac dzieci. Wiem luka w CV ,ja akurat mam już na to wywalone

gość1002 -a teraz szukasz jakiejś pracy? jak długo jesteś bezrobotna? Ja ogólnie od zawsze byłam raczej smutną i zamkniętą osobą, mam doświadczenie w radzeniu sobie z własnymi smutkami, ale to, co powoduje z człowiekiem niemożność znalezienia pracy, to jest kosmos, żaden mój dotychczasowy dołek nie wywoływał u mnie takich stanów. Czasami po prostu idę ulicą i mam ochotę wskoczyć pod przypadkowe auto, uderzyć głową w przypadkowy budynek, tak strasznie zazdroszczę tym, którzy mają rano gdzie pójść, którzy muszą planować urlop (ja mam go ciągle...).

to juz sprzatac lepiej po domach

No tak, ale jak zacznę bawić dzieci, to jakby obracam w proch i pył dotychczas nabyte umiejętności. Za 2-3 lata już nawet za 500 nikt mnie nie weźmie.

rok autorko,rok minie w lipcu.

bawienie dzieci wcale nie jest złe, a może być i przyjemne, szkoda że jestem facetem i niańką nie moge być

ja pracuje poza branża ( finanse ), mam nudną i monotonną prace fizyczną, ale zero stresu, urlop, zero odpowiedzialności, i w sumie walczyłem z tym w przeszłości że marnuje się tu ale teraz myśle że mam to w doopie, bo ma co mi praca korpo, stres, praca po 60-80godź tygodniowo, i zero życia? Miałem nawet myśli samobójcze z powodu tej pracy, ale teraz patrze na jej pozytywy i mam w doopie.