Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co czuje osoba zakochana gdy jej miłość umiera?

Polecane posty

Gość gość

Chodzi o taką sytuację, są w sobie szaleńczo zakochani ale nie przyznaja się do tego ze sobą. Są tego bliscy by sobie to wyznać bo nie mogą już wytrzmać i nagle jedno z nich umiera. Co wtedy czuje to drugie? Nigdy się nie dowie jakby wyglądał pocałunek sex z ta osobą itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie to jest bardzo trudne, może bezsilność, żal, tęsknotę, smutek, że nie będzie nigdy szansy powiedzieć tej osobie co się do niej czuło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za debilny topik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w Nostalgii Anioła masz podobny motyw Dziewczynie tak bardzo brakowało przypieczętowania tego uczucia chociaż pocałunkiem, że nawet po śmierci nie mogła spokojnie przejść na drugą stronę... musi zostawić poważną zadrę w sercu i poczucie niespełnienia, tak myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
debilny dla kogoś kto nie potrafi wykazać się nutą empatii i refleksji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam taka historie i dlatego pytam. Co czuje ta kobieta mnie ciekawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak by ci to wytłumaczyć ... ty nosisz jego w sercu a on ciebie ... jeśli onumiera całkowiie umiera razem z tobą w serduszku (cząsteczką ciebie - jak z dzieckiem) .... to cięzko wytłumaczyć ... a u ciebie w serduszku jest on - jego czasteczka która również odchodzi ... satak zwane samobóje czli ktoś zabija sameo siebie w cudzym seruszku ... to boli ... jak kazda śmierć a rezurekcji w tym wypadu nigdy nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
debilny bo autorka wp*****la sie po chamsku w cudze prywatne sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeżyłam coś podobnego, odczucia są takie same jak po śmierci własnego dziecka, nawet psychologowie to porównują do żałoby po stracie dziecka. Powiem tyle, nie wiem co poza ciężką chorobą typu rak może spotkać gorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zapytaj te kobiete wprost jak jestes taka ciekawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
okropne uczucie, tego nie da się opisać. straciłam ukochaną osobę kilkanaście lat temu, do dziś każda myśl o niej sprawia mi ból. nie życzę tego nikomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do śmierci dziecka??? chyba kogos pogielo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuje sie pustkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.14 gdybyś kogoś bardzo kochała może byś zrozumiała, bo miłość do drugiej połówki może być tak samo duża jak ta do dziecka, naprawdę się zdarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
G****o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak?? a zmarlo Ci dziecko ze tak porownujesz? nie zmarlo? to nie masz porownania ! i nie powtarzaj to co pisza jacys denni psychologowie . tego nie da sie porownac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skąd to drugie ma wiedzieć, że to pierwsze też kochało skoro nie przyznawali się? Chyba, że była trzecia osoba, której zwierzyli się i ta trzecia poinformowała tego drugiego, ale drugi może nie ufać trzeciemu i ostatecznie nigdy nie mieć pewności, że pierwsza też kochała. Więc drugi po śmierc****erwszej czuć może niepewność.:P Niepewność czy miłość by zaistniała 😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość sisi
Raczej ból że już wszystko przepadło i nawet nie zdążyło się wyznać uczuć najważniejszej osobie.Potem chęć jak najszybszego dołączenia do tej osoby na drugą stronę.tak myślę..nie wiem...też kocham kogoś kto podobno jest chory,ale czy poważnie -tego nie wiem..lepiej żeby nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestancie tworzyć idiotyczne temaciki ! :D kochac to mogę swojego partnera a nie kogos kto przez całe swoje życie łgał i był pierwszym lepszym k****arzem który uganiał sie za kazdą z obcym poszportem ! dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miłość umiera wtedy kiedy osoba się zmienia i nie widzi swojej winy bo jak można wesprzeć się na kimś jak tej osoby nie ma, miłość umarła wraz z tą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nieprawda, że miłość umiera wraz z Ta osobą. To trudny czas i nikt nie jest w stanie zrozumieć kto tego nie przeżył. Żyje sie niby normalnie, ale bardzo to co było i to co jest łączy bardzo cieńka nic. Pęka w najmniej spodziewanym momencie. Jakaś sytuacja, jakaś melodia....i wraca żal którego nikt nie jest w stanie ukoić. Czasami wielka chęć schowania się w mocnych ramionach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co czuje ?ULGE!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ból nie do zniesienia, smutek którego nic i nikt nie jest w stanie ukoić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja myślę,że razem z ukochaną osobą,umiera część własnego ja,żyje się,a właściwie egzystuje,ale wewnętrznie jest pustka,wielki smutek pustka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12;15 czyli dla ciebie miłosc to możliwość uzyskania od kogoś wsparcia// chyba nie wiesz co to jest miłość. ja straciłam ukochana osobę w młodym wieku, mineło już 8 lat i niewiele się zmieniło... moze już tyle nie płaczę, nie chodzę z bólu po ścianach, nie pytam dlaczego, zyję, po prostu żyję dalej, ale jest to już inne życie, zycie ze smutkiem, z żalem, z ogromną tęsknotą za ukochana osobą. Śmierć ukochanej osoby przecież nie sprawia , ze miłość jaką do niej czujemy znika w nas z chwilą śmierci tej osoby. To że tej osoby nie ma, to nie znaczy że moje uczucia zmieniły się w jakikolwiek sposób, moze tylko tyle że dużo bardziej tęsknię za nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiesz jest różnica między człowiekiem żywym a martwym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapamiętujemy osobę jaka była wcześniej zanim straciła człowieczeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lepiej pozwolić odejść danej osobie niż ją krzywdzić nie uratujesz osoby która nie chce być uratowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×