Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

chłopak skąpiec, dzielenie wydatków

Polecane posty

Gość gość

Witam, Muszę się komuś wyżalić, otóż mój chłopak jest sknerą. Byliśmy zaręczeni, mieszkamy od roku razem (wcześniej pomieszkiwaliśmy u moich rodziców i u niego w domu rodzinnym). Chodzi o to, że On ciągle odkłada kasę ( nawet nie wie na co ) ... najgorsze jest to, że trochę moim kosztem. Zarabiam około 1900 zł, on wyciąga koło 3 (czasem ponad) i od roku składamy się na wszystko na pół.... za rachunki, zakupy, restauracje :/ a wiadomo, że facet więcej zje itp i nigdy nie dał choćby 100 zł więcej na jedzenie. Kompletnie nie mogę odłożyć pieniędzy, nie żałuję na siebie choć też nie szaleję i nie kupuje 10-tego tuszu do rzęs ( kupiłam sobie okulary koszt ok 400zł, naprawiłam komputer, zmieniłam telefon itp) mój facet nie ma nawet swojego laptopa (popsuł mu się) tylko korzysta z mojego (stwierdził, że bez sensu drugi komputer... ) Nigdy nie kupił sobie żadnego sprzętu ( telefony, komputery itp kupują mu rodzice a on ma 27 lat... nawet jeśli On chce sobie coś kupić to mówi mamie- tak po prostu żeby może doradziła? a ona mu to kupuje.. "wyprzedzi go"), tym sposobem kolejny tysiąc więcej na koncie. Jeżeli już kupi sobie jakiś ciuch to ogląda go 10 razy... Chciałabym mieć kiedyś swoje mieszkanie ale niestety nie da się odłożyć z takiej wypłaty więc jedynie co wchodzi w grę to kredyt, na co mój chłopak nigdy się nie zgodzi... " bo nie będzie oddawał połowę bankowi " no ale 1400 zł miesięcznie na kawalerkę oddajemy właścicielowi i nic z tego nie mamy przecież to kompletnie sensu nie ma. Więc perspektywa wynajmowania przez całe życie czyjegoś mieszkania nie jest fajna. Nie mamy oczywiście samochodu, nie jeździmy na wakacje, nie korzystamy za bardzo z życia. Próbowałam z Nim o tym wszystkim rozmawiać, mówiłam, że uważam, że skoro zarabia więcej to powinien dać chociaż trochę więcej pieniędzy w odpowiedzi na to usłyszałam ,, A czy ja jestem twoim sponsorem? niby z jakiej racji mam się więcej dokładać " Boli mnie, że nagaduje na Niego na forum ale duszę to w sobie i już ledwo wytrzymuję. Mimo wszystko jest to bardzo dobry człowiek, nie skrzywdziłby muchy i jest wrażliwy... Dajemy sobie chwilę przemyślenia i rozstajemy się " na chwilę " Muszę to wszystko przemyśleć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chyba nie jest taki do końca bardzo dobry skoro się skarżysz :). Sknerstwo faceta to słaba wróżba dobrego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wybrałaś sobie faceta więcej zarabiającego i chcesz na nim żerować. Znajdź sobie kogoś kto zarabia tyle co ty albo przestań marudzić egoistyczny pasożycie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na przyszłość nie wróży dobrze. Zawsze będziesz musiała oszczędzać na sobie, a jaśnie pan będzie chował kasę do skarpety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam takiego meza
szkoda zycia na takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy Wy w ogóle macie jakieś relacje czysto partnerskie? bo póki co to żyjecie w dwóch oddzielnych światach, finansowym m.in. mieszkacie razem, ale osobno. wystaw mu rachunek za umycie naczyń, za wypranie jego brudnych śmierdzących skarpetek, za ugotowanie posiłku. słuchaj, a teraz na serio, on się nie zmieni, bo sknerusy się nie zmieniają. poinformowałaś go o tym, że źle Ci z tym jego skąpieniem, nie zmienił się, potraktował Cię jako dzifkę za przeproszeniem, bo porównał siebie do sponsora. po takim tekście dostałby siarczystego policzka ode mnie. nie wiem jak Ty go znosisz. myślę, że w głowie, w myślach dalej łudzisz się, że może istnieje jakaś recepta na Wasze szczęście i na ujarzmienie go. otóż nie, niestety. nigdy nigdzie Cię nie zabierze, nie użyjesz życia. dojdą dzieci i będzie skąpił na zabawkę dla dziecka, a jak dziecku wytłumaczysz małemu, że tatuś to sknera, że Cię nie kocha chyba, bo skąpi 50 zł na misia? bo przecież powie 'zobacz ile tu jest tych zabawek, po co kolejna, starczy tyle ile ma.'mleko pieluchy, wszystko sama będziesz pokrywała, z dzieckiem na basen nie pójdzie, tylko skończy się na spacerach, bo tylko spacery są bezpłatne. będziecie zamknięci w 4 ścianach i za młodu i za dzieci. nie sprawi Ci nigdy żadnej niespodzianki, do kina Cię nie zabierze, randki nie zaoferuje, bo to wydatek. niech się wypcha tymi pieniędzmi i niech zabierze je do grobu za 50 lat. nie zjecie na mieście, nie wyskoczy z upominkiem drobnym, z kwiatkiem, z zaproszeniem do teatru, czy gdziekolwiek. nie licz na to. cud się nie zdarzy. on jest sknerą, a do tego ogromnym egoistą i burakiem. za tym idzie brak kultury, chociażby w Twoim towarzystwie. a jak się poczujesz, jak pojedziecie gdzieś oczywiście koszta na pół, a on przy stole przy ludziach w miejscu publicznym zacznie wygłaszać, że nie jest Twoim sponsorem i że masz za siebie zapłacić, bo on już za siebie zapłacił? nie wstyd Ci ? jego sknerostwo to choroba, bo na siebie nawet nie wyda. chodzi pewnie jak dziad ciągle w tym samym, a kisi kasę. i co mu z tego przyjdzie? skoro on Ci żałuje na cokolwiek, to pomyśl co będzie później. i co najważniejsze NIE ŁUDŹ SIĘ, ŻE SIĘ ZMIENI. jak zacznie mu się walić grunt pod nogami, to zacznie płakać, obiecywać że się zmieni i że obiecuje poprawę. przez parę dni faktycznie się zmieni, ale potem wszystko wróci do pierwotnego stanu rzeczy. przez resztę życia chcesz się użerać, tłumaczyć z każdej wydanej złotówki? moim zdaniem powinniście mieć wspólny budżet, ustalać wydatki miesięczne, ile wynoszą Was opłaty, prowadzić nawet jakiś zeszyt, ile idzie na opłaty, ile na jedzenie i wolna pula do wydatku. i wtedy ustalać co potrzeba, na zimę kurtka, kozaki, parę sweterków, kosmetyki. a nie że on kisi kasę, a Ty nie masz za co wacików kupić. chora relacja, żadnym związkiem bym tego nie nazwała absolutnie. Twoje życie będzie jednym wielkim koszmarem jeżeli dalej będziesz tkwiła z nim. on Cię nie kocha i nie jest taki dobry, bo gdyby Cię kochał, to nie traktowałby Ciebie jako obowiązku i obiektu do sponsoringu, a póki co tak chyba jest. radzę rozstać się z nim, póki zaburzy Twoje wartości i będziesz czuła się winna za wydaną złotówkę, bo do tego dojdzie, że będzie Cię rozliczał z nowej bluzki, otworzy szafę i powie: zobacz ile tego masz, a Ty przystaniesz i pójdziesz oddać bluzkę do sklepu. zostaw go, bo on się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam jeszcze, że on sam czuje się jako osoba oszczędna, a nie maniakalnie skąpa.skąpiec dąży do zaspokojenia jedynie podstawowych potrzeb i to najmniejszym kosztem. wszelkie przyjemności, za które trzeba zapłacić, traktowane są jako fanaberia i niepotrzebny wydatek.nie możesz więc liczyć na jakiekolwiek prezenty czy na zakupy spoza listy rzeczy koniecznych do przeżycia. kupno perfum, nowej bluzki czy kolejnej pary butów spotka się z pretensjami, wyrzutami i długim wykładem na temat oszczędzania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×