Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy dorosłość na tym właśnie polega?

Polecane posty

Gość gość

Wiem, że głupie pytanie, ale wiadomo, że okres studiów to trochę jakby ucieczka od dorosłości. I teraz jak już wyrwałam się ze środowiska studenckiego i wkroczyłam w "normalny" swiat, to ciągle napotykam kogoś przez kogo potem ryczę pół roku, bo tak mi jest przykro z powodu niesprawiedliwego potraktowania. Tak w życiu jest?Że spotyka się ciągle jakiś baranów???Jak się na to uodpornić, zwłaszcza jeśli jest sę osobą, z dużą wrażliwością?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jest, w życiu różnie bywa, niestety, taki koszt wolności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, a jak olewać te osoby?Nie będę co roku ryczała przez kogoś nowego.;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie wrażliwość, tylko naiwność pewnie. Facet cię zbajeruje a ty we wszystko wierzysz. Po czynach osądzaj a nie po słowach :) A o sprawiedliwości zapomnij. Skąd ci przyszło do głowy, że ludzie są sprawiedliwi? To dziecięca naiwność. Tylko w bajkach dobro zwycięża. Życie to jedna wielka dżungla. I albo sobie poradzisz, albo nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najczęściej ryczę przez facetów, tylko sęk w tym, że to nie o zakochanie chodzi. Po prostu nie rozumiem dlaczego niektórzy źle mnie traktują. Nic takiego nie robię, a ktoś potrafi już na wejściu mnie skręslić. I nie wiem dlaczego...Co złego jest we mnie. Jak za bardzo ufam-źle Jak się dystansuję-źle Nie umiem tego wypośrodkować Jestem wredna-mam wyrzuty sumienia, bo mi grają wtedy na sumieniu... Nie znoszę tego świata;( Może i jestem naiwna, ale wrażliwa też. Jestem sprawiedliwa i boli mnie niesprawiedliwośc innych. Choć raz chciałabym się mile zaskoczyć co do ludzi, a nie tylko utwierdzić się, że miałam tę cholerną rację-że moje przeczucia i intuicja mnie nie zawiodły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ryczysz bo masz nieuzasadnione oczekiwania a nie dlatego że ktoś ci jakąś krzywdę robi. Sposobem na to aby było prawidłowo jest podchodzenie do nowo poznawanego człowieka jak do człowieka a nie jak do ofiary w której widzisz udomowionego domowego zwierzaka. Nikt normalny nie planuje z tobą żadnej przyszłości tylko dlatego że zaczęliście się spotykać i się lubicie. A ty już widzisz białą suknię dom z ogródkiem i dzieci a potem płacz bo skrzywdził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę że wyciągnąłem błędne wnioski ale niejednej się takie wyjaśnienie przyda. *udomowionego domowego ;) Mój idiotyczny błąd ale może świat sie nie zawali ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dorosłość to m.in. branie na klatę rzeczywistości taką, jaka jest. A Ty, jak się zdaje, wbiłaś sobie do głowy jakąś idealistyczną wersję i płaczesz, bo nie przystaje do faktów. Pozbądź się szkodzących Ci przekonań, to będzie Ci się lepiej żyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie sa rozni i oczekiwanie od nich ze wszyscy beda sprawiedliwi i delikatni to naiwnosc. spojrz chociazby tutaj na wpisy. tez jest pelno idiotycznych nieuzasadnionych atakow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do osoby od "udomowionego zwierzczka"-tak, jak sam zauważyłes/łś wyciągnięte zostały mylne wnioski. To nie o mnie. Ja nie mam nie wiadomo jakich wyobrażeń o swiecie, po prostu nie znosze fałszu, bo sama taka nie jestem. Nie rozumiem jak to jest być podłym, cwanym i wrednym...Podobno kto co daje-ten to dostaje z powrotem. Ja dostaje odwrotność tego. Czasami chciałąbym wiedzieć czemu ktoś mnie traktuje tak, a nie inaczej, bo są sytuacje, że na prawdę nie rozumiem i nie pojmuję. Ten świat jest nie dla mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dajcie rady, co zrobić gdy ktoś cie krzywdzi czy krzywdząco osądza...No co wtedy robić????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dopuszczać ludzi blisko, wtedy nikt Cię nie zrani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nawet jak nie dopuszczam to wtedy też ktoś wydaje o mnie krzywdzące osądy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ...Podobno kto co daje-ten to dostaje z powrotem... x A potrafisz sobie wyobrazić jaki mechanizm życia mógłby sprawić tak sprawiedliwie funkcjonujące zależności? Nagroda za dobro i kara za zło. Skąd u ciebie się wzięło przekonanie że coś mogłoby tak funkcjonować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To dajcie rady, co zrobić gdy ktoś cie krzywdzi czy krzywdząco osądza... i Ale nawet jak nie dopuszczam to wtedy też ktoś wydaje o mnie krzywdzące osądy. x Gdy krzywdząco cie osądzają to nie trzeba niczego robić. Jest wiele do zrobienia gdy sama sie osądzasz krzywdząco, zbyt krytycznie lub gdy zaniżasz swoja wartość. Opinie ludzi są dla ciebie bez znaczenia. Mam za to pytanie jak cię krzywdzą. Co takiego ci robią? Bo jak dotąd mówisz ogólnikami i stąd, ponieważ wspominałaś o krzywdzi i chłopakach, wyciągnąłem mylne wnioski. No to teraz powiedz jakiego rodzaju są te krzywdy. Ps. Nie było mnie jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo, tylko że jestem facetem. Zbyt duża chyba wrażliwość, empatia, taki trochę facet romantyk ciota. Też nie lubię chamstwa, cwaniactwa,i staram się dystansować od takiego środowiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, na tym polega naiwnosc. Tez tak mam i powiem Ci tyle, ze jak ma sie miekkie serce to trzeba miec twarda dupe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam miękkie serce i miękką dupę. Potrafię pomóc komuś, kto wcześniej mnie obgadał czy zle osądził, bo jest mi tej osoby żal. Ta osoba pomoc przyjmie, a jak nadarzy się okazja, to znowu kopnie w dupe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja juz chyba wiem na czym polega mój problem. Mnie się zawsze wydaje, że każdy gdzieś tam w głębi duszy jest dobry i to potem powoduje u mnie żal, złość i czuję się zawiedziona. Myślę sobie, że ta osoba jest gdzieś tam dobra, ale ja na tą dobroć nie zasłużyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×