Jak dac nauczke mezowi?

Zrobil cos czego nie pochwalam, nie bede wchodzic w szczegoly. Zawsze sie darlam, bo jestem wybuchowa, a on tak tak kochanie masz racje, co mnie chyba jeszcze bardziej wkur bo tak normalnie chcialam z nim podyskutowac o jego zachowaniu. Jakie wy macie sposoby na swoich? Czy po prostu zarzucic focha i sie nie odzywac, nie wiem czy wytrzymam nic sie nie odzywajac i nie wtracajac swoich 3 groszy

Haha, wiem o czym piszesz, mój jest taki sam. Ja te jestem wybuchowa i chodzę i mu wypominam, zarzucam i tłumaczę, a ten nic, jak słup soli. Jak jestem mega wściekła i wrzeszczę na niego, to wstaje i przechodzi do innego pomieszczenia albo wychodzi z domu. Jak mnie to w*****a, to nie masz pojęcia nawet. Nie można się porozumieć, bo on się zachowuje, jakby moje pretensje miał w nosie. Atmosfera oczyszcza się u nas po kilku dniach od mojej awantury, bo przecież on nie wyciągnie ręki na zgodę, wg niego przecież jest czysty. Też nie mam sposobu na jego zachowanie.

Jak przestaniesz się na niego drzec to się dopiero zdziwi. Masakra jakby moj mąż darl na mnie morde tak jak wy drzecie to by w pysk dostał. Nie ma czegoś takiego jak wybuchowy charakter, kontrolujące się kobiety!

porozmawiac po opadnieciu emocji, nie krzyczec, nie zarzucac, nie atakowac-porozmawiac to podstawa zwiazku, nie mówie że jestem idealna i zawsze tak robie bo to nie prawda-ale staram sie i wiem ze przynosi efekty

Zasadnicze pytanie. . O jakiej rozmowie tu piszesz skoro drzesz morde? Tez bym cie ingnorowala i wychodzila z domu gdyby miala "rozmawiac" w taki sposób.