Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Obrzydliwosci z pracy w restauracjach

Polecane posty

Gość gość
w polskim sklepie (nie mieszkam w PL) pani sklepowa chciala mi nalozyc stare ciasto,resztke z ubieglego tygodnia,podczas gdy specjalnie przyszlam z samego rana wdzien dostawy nowego,to ta swinia chciala mi dac kostke,ktora widzialam juz dzien wczesniej wieczorem,gdy sie pytalam o dostawe ale nie ze mna te numery,pani dostala lodowaty komentarz na ryj i -uwaga teraz najlepsze-z mina obrazona i niezadowolona nalozyla mi swieze ciasto wiecj tam nie poszlam i znajomych informuje zeb y tam nie kupowali bo sa brudasy i fleje i pani zamiast straty kilku euro ,gdyb y bwyrzucila zeschniety kawalek,ma wieksze tyly bo mam wielu znajomych,ktorzy tam przestali kupowac,i chodza do drugiego z chamstwem trzeba walczyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może nie gastronomia a spożywczak. Promocje na produkty po terminie, zmywacz i pucowanie daty z butelki. Piwa: te puszkowe; kropa na dnie -> znaczy raz przeterminowane, dwie kropy -> drugi raz cofnięte przez datę. Oczywiście nabijano następną "datę przydatności". Chleby, owoce - wystawka najpierw pozbyć się starego reszta za "wszystkim"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"znaczy raz przeterminowane, dwie kropy -> drugi raz cofnięte przez datę. " ahahahahaha bzdura!! Rok temu poszła taka plota i wszyscy to łyknęli. Browarnie piwne to skomentowały i powiedziały głośno, że to nierealne i nie ma nic wspólnego z prawdą, możesz sobie znaleźć w necie ich opinie na temat tych kropek, ładnie tłumaczą skąd sie one biorę i na pewno nie mają nic wspólnego przeterminowaniem piwa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość wczoraj - uważam, że takie głupoty jak "wsadzenie stopy do garnka" to wymysły, ale w brud, smród, brak elementarnej higieny, plucie i cięcie po kosztach wierzę jak najbardziej. Piszesz, że pracowałaś w restauracjach, w których ludzi się szanuje... Jak najbardziej jest to możliwe. Są pewne zasady, którymi ludzie inteligentni będą się kierować, a plebs w przeciętnych budkach, w których nie ma silnej ręki (bo taka też powinna być - ucięcie premii, nagana, wylot, reprymenda itd.), który przyłazi odbębnić pracę "bo klient idiota przyszedł i cza robić" tymi zasadami nie będzie się kierować. Mnie się zdarza pracować z takimi idiotami, że ręce opadają i wcale mnie to nie dziwi, że takie rzeczy dzieją się w gastronomii. @gość wczoraj - wiesz, nie zawsze jest to wymysł sprzedawcy. Jak SZEF każe opchnąć stary towar to tak musi pracownik zrobić, bo co mu pozostaje zrobić? Zbuntować się i powiedzieć, że nie, bo ktoś musi mieć świeże ciastko, a samemu wylecieć na bruk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćwawaaaaa
tak ja z mozołem myłam pomidory pieczary rukolę przed wstawieniem do pieca pizzy ale była teoria że w piecu i tak się wszystko złe wypali ,ale do sałatek też dawali brudną paprykę np. ,ciągle wymieniałam szmaty na czyste za co mnie strofowano ,przebiegle chowałam stare żeby nikt nie znalazł:-) zagubiły się a nie że wyrzuciłam bezczelnie,wywalałam stare pieczary wbrew poleceniom,ale ja mam fioła na punkcie czystości ,nie wywalano mnie bo jestem za dobra w tym co robię ogólnie ,jak otworzę swoją pizzerię to dam wam znać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brawo gośćwawa,tak samo bym robiła na Twoim miejscu :) wlasnie chowalabym te brudne szmaty i przynosila czyste...inaczej nie moglabym tak pracowac z wyrzutami sumienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MagdaM87
O fuuuuj :( ja bym zgłosiła ich do sanepidu lub do firmy badającej chociażby jakość wód... jedną z takich jest: https://ekolabos.pl/pl/badanie-wody wykonują badanie wody pitnej w zakresie zgodnym z Rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 29 marca 2007r. w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znalazłam ten topik przypadkiem :) ale wypowiem się. Sama pracuję od kilku lat w gastronomii (jestem kelnerka) w niewielkim mieście. To, co tu piszecie to jakas masakra :o obserwuję pracę koleżanek na kuchni, sama wiem co u jak się gotuje, przyprawia. Nigdy nie podalismy czegoś nie świeżego czy z podłogi :o nikt nikomu nie pluje do jedzenia, niedopite resztki alkoholi są wylewane do zlewu. Zawsze jest czysto, czyli tak jak powinno być. Więc nie wierzcie, że w KAŻDEJ restauracji ma się klientów w doopie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×