wszedzie pisza ze rolnicy pracuja od switu do nocy czy to prawda

Bo tak sie zastanawiam co oni robia cała dobe? przeciez jak juz zasieją to co niby robią?Patrza jak rośnie? Mają maszyny rolnicze rozumem, ze karmią trzodę chlewną, ale te swinki, kury itp to chyba nie jedza 5 razy dziennie, zeby im to cala dobe zabieralo?

Powiem tak, nie wiem jak jest teraz, ale od kiedy pamiętam do kiedy miałam 22 lata mieszkalam na wsi z rodzicami i oni mieli mnóstwo pracy. wiosną i latem najwięcej, zimą mało. ale wiosna i lato to naprawdę była harówa. ciężkie życie. chociaż nieźle się dorobili pracą własnych rąk, ale też kosztem zdrowia i mama, 61 lat dziś, od 2 lat ledwo chodzi ...

Często gęsto tato wstawał o 4 rano żeby iść latem na pole i wrócić o 10 rano, bo np było 30-35 stopni i nie dało się zachrzaniać w pełnym słońcu... jadł, odsypiał, potem wiadomo zwierzęta ogarnąć, itp itd, i o 18-stej znowu na pole na jakieś 3 goidzny szedł, mama też i ja też swoje w życiu na polu zrobiłam

Nie wierzę w to, co czytam. Jak można być tak głupim.

A ja nie mam zwierząt w gospodarstwie. Fakt, że w okresie listopad-luty mam dość dużo czasu . Jednak kwiecień-wrzesień to praca od 08:00 do 22:00. Z przerwą na posiłki, czasami na bzykanko. A w okresie czerwiec-sierpień to często wstaję 06:00-6:00 i kładę się spać o 2-3 w nocy. Masakra. Wtedy wyczekuję deszczu, wreszcie choć 6 godzin snu będzie. Czasami zazdroszczę żulom po sklepem, nachleją się, mają wszystko gdzieś, a ja całe życie zasuwam jak dziki osioł ,czasami zastanawiam się nad sensem istnienia, nad sensem takiego działania.

masz kondycję chłopie,a dużo zarabiasz chociaż na tej ciężkiej pracy?