Mówicie o naturalnosći a i tak oglądacie sie za dziewczynami w pełnym makijazu

i nie zaprzeczajcie bo widze to każdego dnia.

bo faceci to hipokryci

najwidoczniej.

No wlaśnie tak jest. Ale ja mam to w poważaniu. Nie maluje się i nie mam zamiaru tego robić bo w make upie wyglądam brzydko. Jak facetom nie podoba się moja naturalność to już ich problem...

Daj spokój przecież jaki facet odróżni czy ktoś jest w makijażu czy bez. Nawet kobiety mają z tym problem, teraz robią coraz lepsze kosmetyki i czasami trudno jest ocenić. I te makijaże typu "no makeup" .

no i co z tego? Olej, nie musisz się im podobać.

Więc się maluj.

No i super, ja zawsze mam pełny makijaż i nie narzekam.

Bo oni by chcieli żebyśmy były tak samo ładne naturalnie jak w momencie bycia w makijażu i pewnie takie dziewczyny mają na myśli :P a takie to jedna na tysiąc, ale pomarzyć można :)

Makijaż świadczy o zadbaniu, to samo zrobione włosy. To jak etykietka.

o zadbaniu świadczy świeży oddech, zdrowa skóra i sylwetka, nie makijaż

O zadbaniu? To zależy jaki makijaż, jak często, ile noszony, jak zmywany...bo jak to jest wielogodzinna packa na twarzy, to w dłuższej perspektywie czasu raczej mało ma wspólnego z zadbaniem.

Packę to wiesz, ty masz na cipce. Kobieta, która wychodzi z domu tak jak wstała, (dobrze wyglada tak jedna na 1000 z was) to taki niechluj.

czyli, że co? myje się codziennie dwa razy w gorące dni 3, używam kremów, balsamów, myję zęby po każdym posiłku, dbam o ciało, twarz i włosy ale że się nie maluje to jestem niezadbana?

prędzej wyjdę w szlafroku niż posłucham rad osoby która w ten sposób wzraca się do obsej kobiety!

Packę to wiesz, ty masz na cipce. Kobieta, która wychodzi z domu tak jak wstała, (dobrze wyglada tak jedna na 1000 z was) to taki niechluj. xxx A ty masz w doopie. Dostosowując się do poziomu rozmówcy wspomnę, że packę on ma w doopie :/ być może to ma coś wspólnego z makijażem kobiet.

"prędzej wyjdę w szlafroku niż posłucham rad osoby która w ten sposób wzraca się do obsej kobiety!" No i spoko :) Bo makijaż to byłby pewnie dla uciechy takich typów, a chwilowe wyjście na luzie nikogo nie zabije.

A jak ta jedna na 1000 wygląda dobrze to jest "chlujem" czy może jednak wciąż niechlujem, tak z zasady?

A dla mnie młoda, ładna, zgrabna dziewczyna ma wyglądać jak młoda, ładna, zgrabna dziewczyna, a nie jak wytapetowane czupiradło. Fakt, że oglądam się za dziewczynami w pełnym makijażu,a raczej patrzę prosto w twarz. Jednak raczej z ciekawości i litości, jak to możliwe, że tak wymalowana młoda, ładna, zgrabna dziewczyna potrafiła w prze okrutny sposób zepsuć swój prześliczny czar naturalności. DZIEWCZYNY, nie niszczcie swojej młodzieńczości, urody, cery chemią, będziecie jeszcze miały na to duuużo czasu. Swego czasu miałem okazję obserwować metamorfozę pewnej dwudziesto- kilkuletniej dziewczyny (było to kolo 5-8 lat temu). Pracowała na stoisku z cukierkami na pasażu w Tesco w Jeleniej Górze. Wystarczyło jej około półtora roku, aby zmasakrować swoją urodę - był to dla mnie szok. Po półtora roku używania intensywnego makijażu zaczęła wyglądać koszmarnie. Później pracowała w Kauflandzie niezbyt długo.