szukam wirtualnej kochanki....

Ja tak nie umiem. Zawsze mam potem wyrzuty sumienia.

Faceci z kafe pisza przewaznie z kilkoma kobietami jednoczesnie. My cierpimy a po nich to spływa. Jest tyle topikow gdze własnie kobiety sie wyplakuja a facet zaden. Okrutna prawda niestety.

Ja czasami wolę pisać na @.

Pablo Ty rozumiesz, ze można pisać z kilkoma jednocześnie na @. Z jednego lub kilku kont? To normalne tutaj :D i może trwać to miesiącami, latami...

dziś . Racja, faceci podchodzą do takich spraw mniej emocjonalnie, a może i nawet wogole bez emocji.

Sama juz nie wiem co myśleć Przecież 4lata to mie wakacje Wiemy o sobie tak dużo, mówiliśmy jeszcze więcej, każdy dzień sprawa detal Nie sądzę żeby miał kogoś, swój czas poświęcił na sport chyba ma syndrom ibisza

Zdarzyło mi się napisać do kogoś a potem okazało się że już kiedyś pisaliśmy. Tak tu niestety jest. Ja pewnie też nie jestem święty.

Naprawdę tu nie chodzi o pisanie bo to był początek naszej znajomości, a w trakcie dodatek jeśli innych możliwości nie było Ale często się widywalismy i rozmowy jak tylko to możliwe Tu nie chodziło tylko o wirtualną znajomość i co kto i sobie napiszę to była prawdziwa relacja z wirtualnym początkiem

Pablo też tak miałam w odstępie kilku miesięcy:) bez nickow oczywiście

Pablo tutaj nawet swego czasu prowadził jakiś casting? :p

Casting...hehe. Może tak to wyglądało. BYło zainteresowanych kilka kobiet naraz i stąd to wynikło. Ostatecznie to nic nie wyszło.

Serio? To ja w tym czasie byłam zakochana po uszy i szkoda mi było czasu na jakieś kafe klikalam tylko na jeden nr

gość dziś Dokładnie, wirtualna znajomość to początek realnej. Jeszcze zależy jaka odległość.

Nie czytałam wpisów weszłam po temacie i napisałam co mi na duszy Mówisz casting, to pięknie Dobrze że byłam zajęta jeszcze bym stanęła w kolejce: )

gość dziś Chętnie poklikałbym z Tobą.....ale nie chce też się narzucać.

Pablo odległość idealna podzielona na połowę Po środku najlepiej najbezpieczniej i z godziną na powrót i ochloniecie

Gość wyżej głowa do góry. Też miałam taką wirtualno - realną długą znajomość. Pozostały piękne wspomnienia a jednocześnie smutek i żal. Dzisiaj mówię "nigdy więcej"

Znałem wirtualnie pewną kobietę przez ponad 3 lata. Była mężatką. Rozmawialiśmy prawie na wszystkie tematy do czasu, gdy delikatnie zszedłem na temat seksu. Od tamtej pory nie odzywa się.

Ja zawsze trafiam źle z odległością.

Gośćzewschodu Rety to musiało zaszokować ją ale i Ciebie:)

Pablo Więcej wiary Czy to podstawowy problem dot owego castingu? i dlaczego nic z tego nie wyszło?

Zdarzało mi się poznać fajnych facetów tu i kiedy przechodzilam na priv po pierwszym tekście "jaki lubisz sex?"ręce mi opadaly Ale człowieku ze wschodu to nie byłam ja choć tez kończyłam korespondencję

Nie wyszło bo napisała jedna osoba i potem inna, i potem na kafe napisałem coś i jedna myslała ze tam tez piszę itd itd.

Człowiek ze wschodu Przez ponad trzy lata? Wybacz za pyt ale o czym można rozmawiać przez taki czas nie poruszając tego tematu oczywiście nie mając żadnych podtekstów?

Pabloo świat jest mały:))i chyba ciasny bo znam tą historię

Hihi....tak jest. Świat jest bardzo mały.

:)) przypadek?przeznaczenie?

Można z kobietą rozmawiać bez podtekstów. Nawet ci co szybko partnerki sprowadzają do łózka.

gość dziś Na pewno Ty nią nie byłaś. Ona była jedyną kobietą z którą znałem się tylko i wyłącznie wirtualnie.

gośćzewschodu Zgadzam się.:)