Czy rozmawianie o przyprawie która ma właściwości psychoaktywne

jest niezgodne z prawem, mimo iż ta przyprawa jest całkowicie legalna a jej zakup nie podlega szczególnej kontroli?

imbir?

a gdzie tam ,gałka

Dodatkowo mi zablokowali IP,pewnie przez ten temat haha.

Tak, gałka. A działać potrafi naprawdę ciekawie, mocno i długo. Może lepiej za dużo o tym nie mówić, bo jeszcze zdelegalizują. :P

eee tam napisałbyś bo mam doła a palić nie lubie ,po alko boli mnie łeb ,a inne zapominacze w ogóle nie wchodza w rachubę

Zetrzeć na tarce w drobny pył całe orzechy gałki muszkatołowej (na początek max. 4, jak mniejsze to z 5), zalać jakimś sokiem/wodą, wymieszać, wypić. Smak jest niespecjalny, aromat bardzo intensywny. Żeby nie było to przeżycie traumatyczne warto mieć na zagrychę np. miód i po wszystkim napić się mięty albo gorzkiej herbaty. Wersja dla cierpliwych to wsypanie zmielonej gałki do pustych kapsułek. Tylko że takich kapsułek wyjdzie kilkadziesiąt. Przed zażyciem gałki warto zażyć coś przeciwwymiotnego, np. imbir albo aviomarin. Warto też zażyć leki osłonowe na wątrobę. Gałka wchłania się dopiero w jelicie, dlatego jej właściwości psychoaktywne w pełni są odczuwane po ok. 4-6 h. Tuż po zażyciu można krótko odczuć lekkie odurzenie i ból brzucha.

Narkotyki i alkohol prowadzą do szybkiej śmierci

to juz was nie stac na torbe pylu ze przyprawy cpacie? I don't want live on this planet any more!!!!!!!!!!!!!!!

a jak dziala?

Ja tam nie mam dojść, nie umiem i nie lubię palić, a działanie gałki jest porównywalne z działaniem nielegalnego zioła.

Po 4-5 jest jak po maryśce po około 10ciu są już halucynacje.

i po co ci to ? życie ci nie miłe ? prowo -10/10

Po to by poczuć się inaczej, lepiej. Gałka potrafi np. sprawiać, że człowiek cieszy się z najbardziej prozaicznych pierdół. Przy odrobinie dobrej woli można przynajmniej część tej radości przenieść na stan trzeźwości. Tylko do tego potrzeba chęci, cierpliwości i wyobraźni.

Jeśli ktoś potafi cieszyć się z życia tylko po narkotykach, to znaczy, że na szczęście nie zasługuje.

Narkotyk nie ma być celem, a środkiem który ułatwia wypracowanie sobie odpowieniego podejścia, nastawienia. Wcale nie pochwalam ćpania czegokolwiek dla samego ćpania. Mam wrażenie na przykład, że większość tych którzy codziennie jarają zielone, to raczej tępe muły dla których zielsko jest bóstwem i celem samym w sobie, bo pod jego wpływem "robi się fajnie". A według mnie właśnie nie o to chodzi by być zakładnikiem tego czy innego odurzacza tylko potraktować to bardziej dojrzale i kreatywnie.