Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lupuresco

Mam dom 100m i jedno dziecko, nie wyobrażam sobie gromadki dzieci w kawalerce.

Polecane posty

Gość lupuresco

Jak niektórzy i wmawianie, że to takie szczęście i że zawsze wtedy jest miłość w przeciwieństwie do rodziny, w której każdy ma swój pokój. Od razu mówię, że nie mam nic do mieszkań w blokach, kamienicach, bo my też mielibyśmy mieszkanie trzypokojowe w bloku, na tyle się dorobiliśmy i to jest uważam podstawa do zakładania rodziny ale odziedziczyliśmy piętrówkę z lat 80-tych po dziadkach i kasę na mieszkanie wpakowaliśmy w remont. Inni moi znajomi mają mniejsze czy większe mieszkania w blokach, kamienicach czy też domy na kredyt i za gotówkę ale mieszkają w nich po tyle osób aby nie wchodzić sobie na głowę i aby każdy miał swój kąt! żaden z nich nie mnoży się jak królik i dlatego zastanawia mnie dlaczego niektórzy tutaj negują normalne podstawy życiowe pisząc o nas, że nam się w tyłkach poprzewracało, bo kiedyś tak same mieszkałyśmy i było dobrze.... hmmm.... komu było dobrze to było:o właśnie dlatego, że dzieliłam pokój z siostrami mam to powielać? bo kiedyś tak było? Właśnie tym bardziej od tego uciekam żeby mieć lepiej. Jest wam dobrze w puszkach i pudełkach to ok ale nie wyzywajcie innych tylko dlatego, że chcą w życiu czegoś więcej niż 3 metry na osobę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fascynujace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie rozumiem czemu niektóre tak jęczą i wymyślają filozofie jakie to jesteśmy nieszczęśliwe w normalnym mieszkaniu :p to chyba z desperacji tak się pocieszają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam kiedys dom 120 metrow i przy obrobieniu rodziny ogarnieciu chalupy i chodzeniu do pracy padalam na ryyj za przeproszeniem.... teraz mam mieszkanie 56 m2 3 pokoje i 2 dzieci to tez patola? wole tak ,mam mniej roboty, dzialke rekreacyjna i jak mam czas i checi to tam jedziemy jak nie mam sily to siedze w mieszkaniu i mam porobione wszystko. Nie do konca czaje ludzi ,ktorzy maja 4-5 dzieci i mieszkania m3 , ale skoro im tak dobrze to co mi do tego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćmon
Ja wynajmuję kawalerkę 37m2, na dwie dorosłe osoby, maławo, ale na razie dajemy radę. I nie wiem jak ktokolwiek chciałby tu dziecko upchnąć. Mamy zwierzaka w dużym terrarium i to wg mnie jest max co w takim mieszkanku można mieć. Tutaj nawet psa czy kota nie bierzemy bo szkoda nam by było żeby się męczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z autorką. Ja wychowywałam się w domu 120 m2 i nie mam rodzeństwa, miejsca było dużo i bardzo to doceniałam. Miałam swój spory pokój, trochę prywatności, co się bardzo przydało, kiedy byłam nastolatką. Sama mam 4 pokojowe mieszkanie w bloku, ponad 70m2, jedno dziecko i chciałabym jeszcze jedno, ale to jest góra przy takiej powierzchni! Do tej, co pisała o normalnych mieszkaniach: normalne jest każde mieszkanie - nawet kawalerka 25 m2, pytanie tylko kto w tym mieszkaniu mieszka. Jeśli singiel - ok! Jeśli rodzina - to nie jest już normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lupuresco
gość dziś teraz mam mieszkanie 56 m2 3 pokoje i 2 dzieci to tez patola? xxx Przecież napisałam wyraźnie, że nie mam nic do mieszkań w blokach chodzi mi o upychaniu gromady dzieci w klitce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie rozumiem jak można wyzywac ludzi, ze im się w d****h poprzewracało bo nie chcą mieszkać w kanciapie na mietły ;) i robić sobie tabuny dzieciaków ale sporo tu tego ostatnio czytam. Mam mieszkanie 60m2 są to dwa pokoje w starej kamienicy ale mamy możliwość podzielenia na trzy pokoje. Na razie córka ma rok i śpi z nami w sypialni ale po wakacjach będzie już miała swój pokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zgadzam się z tobą całkowicie. Osobiście nic nie mam do ludzi, którzy robią dziecko jedno za drugim, mieszkają na kupie i nie mają perspektyw na zmianę, ale dlaczego ci ludzie wmawiają mi, że jestem nieszczęsliwa w swoim mieszkaniu w którym kazdy ma swój kąt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja trochę mam do takich ludzi. Bo finansowanie dziedzicznej biedy nie leży w interesie nikogo. Problem taki, że te osoby często nie chcą nic zmieniać i uważają, że to normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale kto ich finansuje? przecież u nas polityki prorodzinnej prawie nie ma, więc nie jest tak, że taka rodzina dostaje kupę kasy za te dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z mezem wynajmujemy 2 pokojowe mieszkanie 50m, mamy jedno dziecko i niestety choc chcialabym 2 to na pewno nie w tak malym mieszkaniu...rzeczy dziecka ledwo sie mieszcza...mam nadzieje ze do konca przyszlego roku kupimy dom,bo sorry ale tak sie nie da zyc(mowie o swoim odczuciu).Bylo ok i wydawalo mi sie to 50m wystarczajaco puki bylismy we 2.A jesli chodzi o ludzi i gromadki dzieci to niestety nie kazdego stac na dom czy mieszkanie i rozumiem ze kazdy jest inny, dlatego decyduja na wiecej niz jedno, gdy bardzo tego pragna pomimo warunkow. mieszkalnych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to czyli trochę nas jest wbrew temu, że szczęśliwym można być tylko w kanciapie w gromada dzieci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej, co pisała o normalnych mieszkaniach: normalne jest każde mieszkanie - nawet kawalerka 25 m2, pytanie tylko kto w tym mieszkaniu mieszka. Jeśli singiel - ok! Jeśli rodzina - to nie jest już normalne. xxx to ja napisałam, sama z mężem mieszkałam w 30 metrowej kawalerce nim się dziecko urodziło :P Oczywiście miałam na myśli normalną przestrzeń proporcjonalną do ilości osób, a jak jest dziecko to przynajmniej żeby miało ten swój pokoik nawet ciasny z wersalką, szafą, biurkiem ale do swojej dyspozycji, nawet jak dwoje dzieci jednej płci mieszka w jednym pokoju to nie ma tragedii ale te warunki "pełne miłości i rodzinności" jak tu niektóre opisują to mnie wprost przerażają :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam rozumiem wszystko wczoraj czy przed wczoraj w faktach bylo o rodzinie ,ktorej spalil sie dom... niby mi ich żal bo stracili bardzo wiele , ale co sie okazuje dalej rodzina 7 dzieci 2 rodzicow i babcia.Rodzina zyje z tego ,ze ojciec pracuje dorywczo, zyją z emerytury 1000 zl tej babki i z zasilku na dzieci, no to ludzie....., i oni nie maja z czego tego domu odbudowac.Fakt stala sie tragedia, ale moim zdaniem to tam byla bieda aż huczy....... i jawnie ci ludzie utrzymuja swoje wygodne dupska z posiadania dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na poczatku mieszkalam w 2 pokojach, w 1 ja i moj brat a w drugim rodzice, potem zmienili na 3 pokoje i jestem im niesamowicie wdzieczna za to, ze moglam jako nastolatka miec wlasny pokoj a moj brat wlasny. Moja kolezanka miala podobna sytuacje, kawalerke przerobiona na 2 pokojowe mieszkanie i w jednym pokoju ona z bratem a w drugim rodzice i sie nie mogla doczekac az sie wyniesie na studia, znalazla byle pierwszego lepszego chlopaka z wlasnym mieszkaniem i z nim byla na sile 2 lata zeby tylko miec w koncu wlasny kat. Inna kolezanka mieszkala w pokoju z siostra i bratem i tez mieli sie dosc a do kompletu siostrze urodzilo sie dziecko jak ta kolezanka byla nastolatka. Nie chodzi o milosc ale o to, ze kazdy chcialby miec troche prywatnosci, zamknac sie na godzine chociaz i byc samym ze soba, ja to tak widze. Nie mam nic przeciwko mniejszym mieszkaniom bo jak na studiach mieszkalam w akademiku to marzylam zeby miec swoje chociaz 20 m, chociazby pokoj z kuchnia i lazieneczke tak mala ze bym mogla siedziec n akiblu i myc zeby jednoczesnie ale miec cokolwiek swojego. Nawet teraz moglabym w takiej kawalerce mieszkac ale uwazam, ze nalezy starac sie poprawic cos w swoim zyciu jak sa mozliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żalisz sie czy chwalisz czy klawiatura przyjeła literki - twoje marzenia >

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy jedno dziecko i 150m. Roboty jest od groma, wielki ogrod, sprzatam na raty. Wychowywalam sie z siostra na 55m, mialam niewielki pokoik i nic wiecej do szczescia nie potrzebowalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie 55m, a nie np 6 osób w kawalerce i o tym autorka pisze, a nie o tym, że mieszkanie w bloku jest złe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt normalny nie ma 6 dzieci w kawalerce. Ale tez do szczescia nie potrzeba 100m. I tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lupuresco
Ja rozumiem i napisałam przecież, że miałabym zwykłe mieszkanie w bloku ale nam się spadek trafił :) oczywiście, że to nie jest koniecznością po prostu nawiązałam do wypowiedzi osób z tematu o 4 dzieci w 40 metrach, że jak ktoś ma więcej to jest nieszczęśliwy, a oni w takich stadach szczęśliwi swą miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nikt normalny nie ma 6 dzieci w kawalerce. Ale tez do szczescia nie potrzeba 100m. I tyle xxx chodzi o 6 osób, a nie samych dzieci, napisz tej babie, że jest nienormalna w temacie o 4 dzieci na 40 metrach to cię zaraz zjadą, że ci się w tyłku poprzewalało i zaraz musisz mieć pałac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I oczywiście lepsza gromadka dzieci niż jedynak :) ja mam Dom 170m i ani myślimy o drugim dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam segment 100 m, na dole salon z kuchnia, a na górze 3 pokoje, mamy jedno dziecko i w przyszłości planujemy drugie. Tyle. Kazdy będzie miał swoj pokoj i dla wszystkich czesc wspolna. Wg mnie nie za duzo i nie za malo, nie potrzebuje więcej. Sama mieszkalam z rodzicami i siostra w dwóch pokojach i co tu sciemniac, bylo ciasno, zero prywatności, nie chciałabym tak zyc teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam :) podczytuję Was trochę i powiem Wam, że zgadzam się z Wami. Z mężem wynajmujemy mieszkanie 60m2 (dwa pokoje - jeden naprawdę duży, drugi troszkę mniejszy) i staramy się o 1 dziecko. Ale powiem Wam, że nie wyobrażam sobie na takiej powierzchni mieć dwójki, albo jeszcze więcej - czyli żyć we 4 na 60 m2. A już to robienie dzieci na potęgę, jak się nie ma warunków, to masakra. Przykro mi to pisać, bo to jednaK RODZINA, ale niestety moja siostra tak właśnie zrobiła. Mieszka całe życie na wynajmowanym, obenie w mieszkaniu 4 pokojowym, ale przymierza się do przeprowadzki do 3 - pokojowego. 5 dzieci - w wieku 17, 14, 10, 6 i 3 lata. Dwie nastolatki śpią w jednym pokoju, chłopak 10 letni sam, a dwie ostatnie razem z nią i jej partnerem w pokoju. Miała tę pierwszą trójkę i już wtedy było jej ciężko, ale co? Po rozwodzie poznała obecnego partnera i poczuła instynkt macierzyński.A teraz klepie biede, bo jej partner siedzi w wiezieniu za kradzieże i przekręty. I wielkie pretensje, że nikt z rodziny nie chce jej pomagać już, a ona taka biedna z 5 dzieci zostALA. No sorry, ale ja jej tych dzieci nie zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dom 160m dwojke jeszcze maych dzieci i trzecie juz bylby tlok. Na gorze jest nasza duza sypialnia garderoba i dwa dzieciece pokoje duze i przestrzenne plus lazienka. Na dole ogromna kuchnia z jadalnia i mega duzy salon i dla mnie ti sa warunki na dwojke no max 3 dzieci. A w ktoryms temacie maja okolo 30m i czworo dzieci. Maz byl pol roku w delegacji za granica wtedy mielismy jedno 9,mies dziecko. Wynajal tam kawalerke bo chcial nas zabrac na to pol roku zeby nie byc sam. A dwupokojowe ciezko bylo znalezc na okres 6 mies. Kawalerka miala 38m duzy pokoj kuchnia lazienka korytqrz i bardxo duzy taras. Jakos te pol roku sie przemeczylismy ale nie wyobrazam sobie na takim metrazu wiecej niz jedno dziecko. Juz z jednyn chodzacym byl koszmar bo miejsca malo. Ps. Jak ci ludzie wytrzymuja tak na kupie bez prywatnosci? I to nie brak milosci ze ktos potrRbuje chwili w pokoju dla siebie polezec poczytac odpoczac. Kocham meza i dzieci ale cenie sobie czas gdy maz zajmuje sie nimi a ja zamykam sie w sypialni z ksiazka na godz cY dwie w ciszy i spokoju. Nie wyrobila bym z mezem i 4 dzieci w jednym pomieszczeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dokładnie ja mam nowy dom, szeregówkę 95m z kawałkiem ogródka i dwoje dzieci. Może nie mam takich połaci jak ty, że 160m, bo to już luksus :P ale to przynajmniej nie jest to nora jak u tej matki polki wiecznie rodzącej. U nas każdy ma swój pokój jak człowiek, jest mała garderoba, dwie małe łazienki, trzy sypialnie, całkiem spora otwarta kuchnia i średniej wielkości salon gdzie jest kanapa, stół z krzesłami, kominek, TV a nie jakieś cuda, klitki, kotarki i inne kombinacje w ciasnocie. Podzielam twoje zdanie, że to zwyczjnie męczy :o przerabiałam to w akademiku. Miałam pokój z dwiema dziewczynami, a w naszym segmencie mieszkało w sumie 9 osób... masakra! dziękuje za takie coś. To było dobre na studiach jak człowiek był młody i sam, a nie żeby całe życie sobie tak zaciapać :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×