Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Lekarz

Polecane posty

Gość gość

Witam od kilku lat leczyłam się u jednego lekarza-specjalisty jednak ostatnio "źle" się wyraził, poczułam się urażona i wkurzylam się. Zmieniłam lekarza ale teraz żałuje. Jest sens wracać do poprzedniego? Jak to załatwić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że możesz wrócić idziesz do rejestrcji i załatwisz formalności tylko nie wiem czy przy drugiej zmianie lekarza nie trzeba coś tam płacić nie jestem pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko nie wiem czy powinnam wracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz być pewna czego chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardziej się zastanawiam czy się nie ośmieszę wracając do poprzedniego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wmawial mi ze pije alkohol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w czym Ci nowy lekarz nie pasuje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma wszystko w d***e zero zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tawarisz kamandir
Moja żona chodziła do pewnego ginekologa. Jak się okazało - kawał gruba. Bez problemu zmieniła na innego, lepszego. Niestety ten lepszy był tylko do końca roku, bo potem nie podpisano mu kontraktu z NFZ czy coś takiego. W każdym razie musiała wrócić do poprzedniego. Wróciła bez żadnych ceregieli, bez żadnego wyjaśniania, tłumaczenia się, itd. To TY wybierasz lekarza, a nie lekarz Ciebie. Jak kupujesz jabłka na straganie to nie tłumaczysz się straganiarzowi, że tydzień temu kupiłaś jabłka gdzie indziej. Ja nie rozumiem tego krygowania się przed lekarzami. Na porodówce jak trzeba było to zjebałem lekarza, bo chciał szprycować żonę oksytocyną, chociaż żona wyraźnie sobie tego nie życzyła tak jak i nie życzyła sobie "standardowego" podcinania krocza. - Pani się nie zna więc i tak zrobię co będę chciał - powiedział lekarz. Niestety, nie wziął pod uwagę, że byłem przy porodzie i stanąłem w obronie żony. Wyjaśniłem lekarzowi najpierw grzecznie, że nie można wykonywać zabiegów wbrew woli pacjenta jeśli nie są to zabiegi ratujące życie, a oksytocyna i podcinanie na pewno nie ratowały życia. Jak się potem okazało słusznie zrobiłem stając w obronie żony, bo żona urodziła w sposób naturalny bez żadnej chemii i podcinania. Niestety, w POlskich szpitalach wiele jeszcze wody w Wiśle upłynie zanim lekarze zrozumieją, że nie są świętymi krowami i że są w szpitalu dla pacjenta a nie pacjenci dla nich. Reasumując: chcesz wrócić do poprzedniego lekarza? Zrób to. Bez żadnego tłumaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×