Wspomnienia o pewnym facecie... znam już przepis na udany związek

Zasada jest jedna- musimy być podobni do tej drugiej osoby. Przekonałam się o tym, kiedy próbował umówić się ze mną chłopak, który był zupełnie inny niż ja. Jestem spontaniczna, pełna życia, lubię wychodzić ze znajomymi. On najchętniej spędziłby całe życie w domu. Poza tym... uważał że jestem zbyt doświadczona. Miałam przed nim jednego faceta (on z nikim się nie spotykał) i cały czas uważał, że to i tak za dużo. Był strasznym idealistą, szukał jakiegoś cudu w życiu, a wiadomo, nie ma ludzi doskonałych. Do dziś jest sam. Ja ułożyłam sobie życie. Mogę Wam poradzić jedno- szukajcie osób o podobnym charakterze, to się dogadacie.

nie to nie chodzi o bycie podobnym. CHodzi o dopasowanie się. Można nie być do siebie podobnym ale pasować do siebie ponieważ cechy charakteru partnera będą atrakcyjne choć całkowicie niepodobne do naszych. Jak pasują to wszystko gra