Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość irrea

Nie daje rady w pracy. Przesadzam?

Polecane posty

Gość irrea

Podjęłam sie pracy sezonowej na zmywaku w restauracji-kawiarni i wytrzymałam tam tylko 2 dni. Codziennie pracuje sie po ok. 12 godz., zapie*dol straszny, bo pracowałam w weekend. Generalnie to wygląda tak,że stoi sie praktycznie cały dzień na zmywaku, zdążysz coś umyć i dochodzi kolejna sterta, do tego trzeba jeszcze te naczynia szybko zanosić. Nie ma przerw, jak ma sie szczęście to uda sie usiąść na schodach na minute albo dwie tak z 2 razy w ciągu dnia i wtedy ewentualnie można coś w biegu zjeść. Kończysz prace 22-23, idziesz od razu spać, rano wstajesz i za*ierdalasz od nowa, a gdzie tu czas dla siebie, na jakieś wyjście, spotkanie ze znajomymi? Może jestem jakaś wyjątkowo słaba, ale po tych dwóch dniach wszystko mnie boli. I tak sie zastanawiam jak niektórzy dają rade tak zapierniczać całe dnie za grosze? Jaką oni muszą mieć motywacje, żeby to robić? Może przesadzam, ale jak dla mnie to jest jak niewolnictwo. Zrezygnowałam, bo nie potrafiłabym tak tyrać w takim stresie 7 dni w tygodniu przez całe wakacje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile zarabiałaś na godzinę? To twoja pierwsza praca? Wiesz, taka praca jest ciężka jakby nie było, bo non stop coś robisz i pod kierunkiem, bez wytchnienia a człowiek to jednak nie bydlę i chwili oddechu potrzebuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka pracowała w zakładzie gastronomicznym i wiem, że one tam pracowały po 12-13 godzin ale co drugi dzień,tak się nie da aby zapierniczać po 12 dzień w dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracowałam nad jeziorem 2 sezony, po 3 miesiące. Praca od 9 rano do 22, bez przerwy bo ciągły ruch i nie miałam możliwości kiedy zjeść i pójść do toalety. Tylko, że ja lubiłam to prace mimo wszystko. Mimo, że zapierdzielałam na kuchni, musiałam sprzątać, obsługiwać ludzi. Takie jest życie kochana, widocznie nie masz możliwości fizycznych żeby wykonywać taką pracę. Znajdz sobie lżejszą prace, biuro czy nianka do dziecka, bo widocznie ta praca nie jest dla Ciebie:) A też nie ma sensu pracować gdzieś, gdzie się nie daje rady bo co to za życie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 godzin 7 dni w tygodniu? Coś chyba przesadzasz, ja pracuję w hotelu i tutaj osoby na zmywak przychodzą zmianowo, na wesela i imprezy czasami są dwie osoby, normalnie masz wolne nigdy tak nie ma że 12 i na drugi dzień znowu 12 godzin, nawet kelnerzy tutaj tak nie mają. A co do samej pracy no cóż, jeden dzień da się wytrzymać, jak się zdeterminujesz, ja dorabniałam jako kelnerka i klepałam 12 a nawet i 23 godziny bez snu z krótkimi przerwami. Ale żeby tak dzień po dniu 12 na zmywaku to przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ważne jest że zarabiasz kasę. Dzisiaj każda praca jest męcząca a wybierać nie bardzo jest w czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak masz przynajmniej z 6euro na godzinę to można zacisnąć żeby i przerobić ze dwa miesiące,bo można trochę zarobić ale jak masz 6zł to szkoda życia.Nawet jakbym nie miała co jeść to bym za tyle nie poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość dziś Ważne jest że zarabiasz kasę. Dzisiaj każda praca jest męcząca a wybierać nie bardzo jest w czym. <<<>>>> Przez takich ludzi jak ty w Polsce są niewolnicze stawki za pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo to są dziadole, które chcą się wzbogacić w jeden sezon na młodych osobach. przecież oni żyją cały rok z tego, co zarobią w sezon letni. zatrudniają na śmieciowe umowy zlecenie, kroją hajs, pewnikiem zapłacą Ci określoną sumę, np 1500/miesiąc, nie ważne ile pracujesz. wyzysk totalny, wiem, bo moja siostrzenica zatrudniła się kiedyś nad morzem, to wyzysk doszczętny, wszystko mrożone na kuchni, niby zapewniony nocleg, a 5 osób w jednym pokoju bez poduszek, bez kołdry i bez kontaktu do podłączenia telefonu. harała od 10 rano do 3 w nocy bo były jeszcze dancingi. więc****iwo podać i pizzę zrobić, bo i ludzie to i jedzenie. wytrzymała tydzień, aż rodzice po nią pojechali. myślę, że nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×