Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

niunia1196

Toksyczny teść

Polecane posty

Witam, chciałabym podzielić się swoim problemem o toksycznym teściu, zazwyczaj to teściowe wtrącają sie w życie swoich synków a jednak nie zawsze tak jest. Z teściową mam dobry kontakt i na nia nie narzekam dogadujemy się wspólnie. Problem jednak dotyczy mojego teścia, który wtrąca się w nasze życie mój mąż jest bardzo blisko ze swoimi rodzicami mówi im o wszystkim nie mam ku temu nic przeciwko lecz irytuje mnie to, że opowiada im o naszych kłotniach o co sie kłóciliśmy co ja mu powiedziałam co on mi a teść sie wtraca wydzwania do mnie i sie pyta o przebieg naszej kłótni czasem gdy kłócimy sie przy nim to odpowiada do mojego męża za mnie lub mówi co mam mu odpowiedzieć. Mówi jak mam sie zachowywac wobec mojego meża po slubie zamieszkaliśmy u nich w domu. Teść urządził nam sypialnie według swojego gustu co mnie też bardzo boli bo chciałam chociaż jedno pomieszczenie w którym bede spedzac wiekszosc czasu urzadzic po swojemu aby czuc sie tam dobrze na dniach bede rodzic a on zachowuje sie jakbym te dziecko miala urodzic dla niego ciagle nam mówi, ze nie potrafimy nic zrobić i nie myślimy o życiu. Nie stać nas na to aby wynająć mieszkanie i z tego co widze po moim męzu to on nawet o tym nie mysli dobrze mu z tatusiem który go ciagle krytykuje i układa zycie a ja juz mam tego dosc. Szukam zrozumienia i porady czy powinnam odejsc od meza i miec spokoj ze wscibskim tesciem czy zostac z nim bo zalezy mi na nim bardzo tym bardziej ze za kilka dni na swiat przyjdzie nasze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odchodź od męża. Wtedy Ty będziesz nieszczęśliwa, a teść wygra. O dziecku nawet nie wspominam. Nie warto. Nie jesteś pierwszą ani ostatnią osobą która ma taki problem:) Porozmawiaj z mężem szczerze i powiedz mu, że masz jego ojca dosyć i nie chcesz żeby się między Was wtrącał. Z teściem też porozmawiaj, bo on może po prostu nie zdawać sobie sprawy z tego, jak bardzo wyprowadza Cię z równowagi, zwłaszcza jeżeli nie dajesz nic po sobie poznać. On może być nachalny i ciężki do zniesienia, ale czytać w myślach to raczej nie potrafi:) No i naciskaj na męża, że chcesz już mieć własne mieszkanie, i sama też zacznij coś robić w tym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A! I może pogadaj o tym z teściową? Delikatnie i kulturalnie, żeby jej nie urazić (to w końcu jej mąż), ale powiedz jej, że zachowanie jej męża jest dla Ciebie bardzo uciążliwe i poproś, żeby z nim porozmawiała. Co jak co, ale swojej żony to chyba posłucha. :) Powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
toksyczną to masz tą mixturkę many ta niebieska u ciebie w barku 100% ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kolejna biedna dziadówa, która wtryniła tyłek do obcych ludzi i w cudzym domu "rodzinę zakłada" z głupim maminsynkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, cały czas rządzi. Nie zrywaj z mężem, rozmawiaj, rozmawiaj i bądź konsekwentna. Przychodzi na świat Wasze dziecko, sytuacja się zmienia. Jeśli teść gra w nutę, że nie radzicie sobie i nie myślicie o przyszłości - zróbcie wszystko, aby się wyprowadzić! Życzę Wam mieszkania+ :) głowa do góry i do boju!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Cię doskonale rozumiem. Mój mąz ma zrobione pranie mózgu głównie przez teścia, a ja mimo ze rzuciłam wszystko dla mojego męza, urodziłam mu trójkę dzieci, mam bardzo duzo wiedzy w swoim kierunku, pracowałam ( w innym mieście zanim tu nas sprowadził - dodam, ze sprowadził nas szantazem, mimo, ze miałam dobrą pracę i nie chciałam jej porzucić) to teraz dowiaduję się, ze jestem w skrócie mówiąc nic nie warta, a męzowi mówi, ze gdyby nie on zarabiałby tyle, ze nie mógłby utrzymac rodziny-to słowa mojego teścia. A mąz mu wierzy i tym samym nie wierzy w nas. Dobrze, ze Cię wspiera teściowa, bo moja mnie nie, wręcz mówi takie słowa, ze się wszystkiego odechciewa. Sama jest wykształcona i pracuje a ja nie mogę się realizowac bo nagle 1000 przeszkód i powodów. Mąz boi się o nasze kredyty, więc go broni, a on ma go w garści, bo myśli, ze sami sobie z tym nie poradzimy, chociaz wiem, ze byłoby na pewno inaczej. Tez chciałabym mieszkac jak naj dalej od nich. Wiem co przechodzisz. Mnie jak brzuch z nerwów nie boli to jest święto. Cieszą mnie jedynie moje dzieci i nic poza tym. Z radosnej kobiety stałam się - sama nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz? mogla bys gadac i gadac jak bym cie rypal ;-) nawet cala ksiazke movla bys napisac zanim bym sie zlal eh;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co piszesz mówi duzo o tobie. Zapewne jestes mamusi synkiem i kobieta jest dla ciebie nic nie warta. Gratuluję podejścia. Trzymaj się! Ale z daleka od kobiet!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×