Też tak macie, że jak jesteście kilka dni z facetem to zaczyna was to drażnić?

?

tak, traktowalam chlopakow jak "obowiazek", wole ten poczatkowy etap, staranie sie, zauroczenie, wyobrazenia itp., potem nuuuda ja chyba nie chce miec faceta albo starczy mi flirt co jakis czas, zeby chlopak mnie dowartosciowal i mi starczy :/

Tak, różnica charakterów daje się we znaki. Myślę, że to obopólne wrażenie, miesiąc czasu jest optymalny.

Nie, nie mam tak. Widocznie to przychodzi z wiekiem, że codzienność nas nie drażni, tylko jest czymś normalnym i pożądanym. Gdyby mnie przebywanie z własnym chłopem drażniło, to bym nie wychodziła za mąż.

Nie wiem, dziwna jestem. Nie codzienność mnie przeraża, tylko facet, którego kocham, a jednocześnie doprowadza mnie do szału. Nie pytajcie.

tak, traktowalam chlopakow jak "obowiazek", wole ten poczatkowy etap, staranie sie, zauroczenie, wyobrazenia itp., potem nuuuda ja chyba nie chce miec faceta albo starczy mi flirt co jakis czas, zeby chlopak mnie dowartosciowal i mi starczy :/ x x Normalnie indentyko, mam to samo i bardzo nad tym ubolewam.

Nie. Nie mam. Dlatego wolę psa bo mnie nigdy nie wk****a

Ja tak nie mam, wręcz przeciwnie, jak go kilka dni nie widzę to chce się z nim zobaczyć. I nie jestem na początkowym etapie, bo nasz związek ma ponad 3 lata. Od czasu do czasu dobrze robi dzień przerwy, ale jeśli was w ogóle wasi faceci nudzą to wydaje mi się, że nie trafilyście jeszcze na właściwych.

Może jesteś samotniczką i wolisz własne towarzystwo, może dusisz się gdy non stop przebywasz z kims ?