Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego płodzicie dzieci, a potem narzekacie na wszystko ?

Polecane posty

Gość gość

Często pojawiają się tu tematy o tym, że urodzenie dziecka spowodowało pewne problemy takie jak : * brak pieniędzy - czy nie wiecie że dziecko ma określone potrzeby i niestety ale same uczucia do dziecka nie wystarczą ? * brak czasu dla siebie - to chyba logiczne że dziecko ciągle potrzebuje uwagi, jest marudne i ciągle czegoś potrzebuje. * brak warunków mieszkaniowych - dziecko powinno mieć swój pokój bo przecież dziecko potrzebuje swojego kąta do nauki i prywatności. * brak możliwości podjęcia pracy " bo teściowa nie chce opiekować się szkrabem" - nikt nie ma obowiązku zajmować się Waszymi dziećmi bo nie każdy ma ochotę pól dnia uganiać się za dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz bo człowiek jest tylko człowiekiem. Nie jest jasnowidzem. Czasem macierzyństwo człowieka przerasta. Praca niby stabilna nagle bumm. Do tego dochodzą codzienne problemy które człowieka przerastaja. I takie osoby muszą czasem się wygadać . I dobrze. Lepsze to niż duszenie w sobie emocji a poten dziecko na śmietniku czy inna tragiczna wersja. Nie ma ludzi idealnych . Każdy na swój sposób odreagowuje emocje. Jednemu raz się lepiej wiedzie innym gorzej. My planując życie razem z mężem 90 % rzeczy nie wiedzieliśmy. Kasa była nagle zwolnienia z pracy i liczenie każdej złotówki. Ale kryzys minął. Dzieci - miało byc tak słodko. No cóż nie przespane noce , choroby - sorry jestem silna psychicznie ale nie raz wyłam w poduchy z wykończenia. Było minęło. Jakoś przeżyłam . Naprawdę to co człowiek wie przed ślubem jak to będzie to wg mnie GGOOWWNNOO wie i myślę że ty również. Nie ma co udawać tu bohatera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam takie wrażenie ze największe problemy ma taka osoba która pisze ze ich nie ma. Autorze wątku to do Ciebie. ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech jestem samotną kobietą i też mi ciężko ledwo mi starcza od pierwszego do pierwszego a te wszystkie rodziny z dziećmi są strasznie roszczeniowe i nigdy z niczego niezadowolone ,mam w koło rodziny i ciągłe narzekanie na brak kasy tylko te rodziny z dzieciakami mimo narzekań stać by wyjechać na wakacje nad morze nawet na kilka dni- mnie nie, nawet nie mam prawa pożalić się że mi też nie starcza bo zaraz wsiadają na mnie że nie mam prawa do jestem sama, ludzie myślę że jak się jest samej to jest haj lajf i zaraz jestem krytykowana, wyśmiewana bo jak to mam swoją pensję dla siebie i nikogo nie obchodzi fakt że samej też muszę popłacić rachunki i zostaje mi niewiele, jak się jest we dwoje to nawet głupie wsparcie drugiej osoby to dużo, ostatnio wiecie co usłyszałam narzekania rodziny gdzie facet z kobietą mają 7 tyś mieszkanie 4 pokojowe, samochód, dziećmi zajmuje się babcia, drudzy dziadkowie dorzucają kasę i ciągle źle, ciągle za mało a prawda jest taka że ci ludzie żyją ponad stan i ciągle im mało a jakie oburzenie wywołałam gdy powiedziałam prawdę że mi jest ciężko i ledwo wiąże koniec z końcem jakbym jako singiel nie miała prawa nawet do własnego zdania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz zupełną rację- dzieci powinni miec ludzie odpowiedzialni i w pełni na nie gotowi, a czest jest to na zasadzie "chce miec słodką różową dzidzie, to ją sobie zrobimy i jakoś to będzie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tak prezentowane jest rodzicielstwo - słodka, różowa dzidzia, uśmiechająca się i gaworząca. Na lekcjach z wychowania do życia w rodzinie nikt nawet nie wspomni o tym, że noworodek budzi się w nocy nawet co godzinę i drze mordę, często nie wiadomo o co. Nikt nie mówi o tym ile kosztuje wyprawka. Co gorsza o antykoncepcji też nikt nie mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a najlepsze jest branie kredytu za kredytem a potem płacz i zgrzytanie zębami, jeden nie spłacony a już biorą następny, kolejna rodzina mieszkanie 35 m w kredycie ale było za mało więc trzeba było wziąć na kredyt 900 tyś mieszkanie 2- poziomowe, pierwszego się nie pozbędą ale za to jest narzekanie po rodzinie zwłaszcza gdy z kasa zaczęło być krucho, są rodziny gdzie naprawdę jest ciężko ale są też rodziny gdzie jest tak na własne życzenie ze zwykłej zachłanności i braku odpowiedzialnych decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to się teraz nie dziwie że nawet karta dużej rodziny dla takich rodzin to nic oni by chcieli wszystko za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat dotyczy osób które planują dziecko w kiepskich warunkach, a nie takich którym nagle się warunki pogorszyły. Jak ktoś wcześniej wspomniał, faktem jest to że często się mówi o tych " słodkich różowych dzidziach", ale nikt nie wspomni, że dziecko to ciągłe obowiązki, problemy wychowawcze itp. i nie ma co ukrywać że jeżeli ktoś ledwo wiąże koniec z końcem i płodzi dziecko to jest po prostu nieodpowiedzialność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam osoby które mają dzieci i ciągle siedzą w kieszeni rodziny i kto mi wmówi że to jest normalne ? - nikt, bo dwoje ludzi którzy planują dziecko powinni być świadomi, że to jest ich dziecko i muszą na nie zarobić i na siebie także. Ja rozumiem że są nagłe sytuacje w których jest potrzebna pomoc od strony rodziny, ale jeżeli ktoś świadomie planuje dziecko i nie ma odpowiednich warunków to jest nieodpowiedzialny i sam zachowuje się jak dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem większość w ogóle nie myśli tylko " jakoś to będzie " . Mam kuzynkę która w wieku 24 lat zaszła w ciąże z chłopakiem który się zawinął i jej rodzice dorabiali i ją finansowali, a ona w ogóle nie pracowała tylko dyskoteki i koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka urodziła miesiąc temu. to była taka wymarzona ciąża, ona idealizowała to macierzyństwo i to bardzo. opowiadała, że jej maż też skacze z radości, że to ich dopełni, że będzie wspaniale. cieszyłam się z nią ale delikatnie próbowałam sprowadzić ją na ziemię. bo jestem matką, mam męża, wiemy że tak, jest to wspaniałe, ale też jest to bardzo ciężka praca i nieraz człowiek pada na twarz lub traci cierpliwość (dziecko me ma teraz 5 lat). wszystko było super dopoki jeszcze była u niej mama pierwszy tydzień po porodzie, bo gotowała sprzątała. ALe jak mama wyjechała (dzieli je pół Polski), a mąż wrócił po 2 tyg wolnego do pracy, to już nie było tak wesoło. Ona zawsze była taka, że musi byc makijaż, piękne paznokcie (nie tipsy), mieszkanie czyściutkie na błysk... teraz ma czas albo na jedno, albo na drugie i to z trudem. bobas jest slodki, ale budzi się, marudzi, często ulewa itd... ją bolało krocze, maż powoli zaczyna marudzić że kiedy seks kiedy seks... koniec bajki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo pomimo braku czasu dla siebie i pieniędzy to się jednak chce mieć to dziecko. A że są przy tym pewne przejściowe problemy to człowiek chce się wygadać po prostu aby je przetrwać i aby poczuć sie psychicznie lepiej. I po to jest dział macierzyństwo aby nie gadać tylko o tęczy i jednorożcach. Wbrew temu co autorko wnioskujesz to macierzyństwo daje jednak pewne korzyści o których też się tu mówi tylko że ty tego nie chcesz dostrzegać. Po prostu cię denerwuje że ktoś napisał że jest zmęczony czy coś w tym stylu. Mam pytanie do ciebie czy twoja matka nigdy w życiu nie narzekała ? Nie wierzę że nie. Każdy człowiek w każdej sferze życie również w pracy czasem ma dość. Ja nie znam ludzi którzy nigdy na nic nie narzekają. A nawet jeśli to byłoby tylko zwykłe zaciskanie zębów. Nawet kobieta będąca w związku narzeka na swojego faceta a jednak z nim jest. Bo życie generalnie to nie jest sielanka. Ja nawet nie mając dziecka widziałam też negatywna aspekty życia. Uważam że po prostu się czepiasz i wbrew pozorom sama jesteś nielogiczna. Myślisz że nieposiadanie dziecka sprawia że człowiek jest absolutnie spełniony ? Ja się taka nie czułam. Ludzie potrzebują mieć wokół siebie rodzinę. Powiada się że z rodziną się dobrze wychodzi na zdjęciach. I ja będę drzeć koty z rodziną to będę drzeć, ale jak mi potrzeba będzie pomocy np. po ciężkiej operacji to do pierwsze co to do rodziny wyciągnę rękę po pomoc nie do koleżanki z którą jestem w dobrej komitywie. Tak to działa. Życie nie jest jednoznaczne, ani czarnobiałe jak usiłujesz to nakreślić. I jak ja będę się starzeć to może i nie jest to żaden gwarant że mi dziecko na starość będzie wparciem ale prawdopodobieństwo jest co do tego większe niż gdybym całe życie żyła sobie tylko dla siebie. Wiem że jak generacja sie wymieni a mój mąż sam będzie niedołężny lub go nie będzie wcale to póki żyje zawsze będzie ktoś do kogo będę mogła zadzwonić. I pewnie moje dziecko też będzie na mnie narzekać jak będzie widzieć moje wady i przywary. Tak można ze wszystkim, ze wszystkimi otaczającymi nas ludźmi narzekać bo ludzie generalnie idealni nie są tak samo jak ja i ty autorko. Na twoje towarzystwo zapewne też ktoś czasem narzeka a jednak nie odcina się od ciebie, na wszystko można narzekać trwając w tym, nie tylko na macierzyństwo. I tak będziesz każdemu pisać żeby prace zmienił, szerokość geograficzną, faceta... bylebyś ty nie musiała tego wszystkiego czytać. Ojej jakie to wszystko proste. Nie kochana życie nie jest proste z dzieckiem czy bez dziecka. Nawet jak byłam nastolatką to było to życie może wygodniejsze ale wcale też nie było dla mnie proste. Miałam kupe innych problemów. Nic nie napisałaś ile masz lat ? Przepuszczam że sama nie dojrzałaś psychicznie do tego tematu dlatego zadajesz takie śmieszne pytania które tobie się wydają takie logiczne. Uważam że takie osoby w ogóle nie powinny się wypowiadać, bo nic w życiu nie przeżyły a próbują innym dyktować i pouczać co mają robić. A jeszcze lepiej jakby tobie nikt na ulicy w droge nie wchodził a już nie daj Boże z wózkiem. Mimo że sama kiedyś w nim jeździłaś. Żeby nikt nie zabierał ci powietrza. Chciałoby sie zapytać czemu wchodzisz na kafeterie dział macierzyństwo skoro cie on denerwuje, nie rozumiesz go itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,noworodek budzi się w nocy nawet co godzinę i drze mordę'' xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Nie mogłaś inaczej określić tylko drze morde poetko jedna za 3 grosze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto tu nie chodzi o zwykłe narzekanie dnia codziennego tylko realne problemy z brakiem pieniędzy, mieszkania itp. Autorka bardzo dojrzale o tym napisała bo dziecko to odpowiedzialność ! Nie sztuka urodzić i potem karmić byle czym, nie mieć na ubrania dla dziecka, edukację itp. To właśnie egoiści myślą : " nie istotne pieniądze, ja chcę mieć dziecko i najważniejsze są uczucia " .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto wyżej któraś się tak rozpisała - autorka bardzo logicznie przedstawiła temat, a nielogiczna to jesteś Ty bo odbiegłaś zupełnie od tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z autorką to odpowiedzialnosc ,mam kolege w pracy to jak słysze to tylko ciągle narzekania ,ja samotny 30latek nie narzekam gdy mi zle biore sie do roboty w mieszkaniu ogarniam wszystko ,mam swoje m nie na kredyt jak głowa pracuje to sie nie musi wszystkim martwic proste ale nie dla wszystkich to polska a nie bogaty kraj i najpierw cos trzeba miec ,ptaki tez jajek byle gdzie nie składaja tylko w gnieździe jak juz jest !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Otóż to, widać po wypowiedziach w temacie kto jest odpowiedzialny, a kto nie. Dziecko to ogromna odpowiedzialność ! - zarówno wychowawcza jak i finansowa. Nie wiem czy wiecie ale dziecko potrzebuje np. zdrowego odżywiania, a to kosztuje. Nie sztuka jest wepchać najtańsze parówki z supermarketu, albo dziecku dać coś lepszego a samemu wpierdzielać najtańsze żarcie z supermarketu - najpierw trzeba mieć jakieś warunki finansowe, mieszkalne i dopiero brać się za dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrobic nie sztuka a co potem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co potem ? - " jakoś to będzie" .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te jakos to juz słyszałem setki razy ,a wiem jak to potem wyglada ani on ani ona sie nie nadawają do zycia i gdyby nie rodzice trzymający to wszystko i utrzymujący to chuj by to strzelił wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potem wyciąga się ręce po zapomogi od państwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam dużo osób którym zachciało się bawić w rodzinę, a wygląda to tak, że ich rodziny to wszystko utrzymują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy na cos narzekamy ty tez pewnie narzekasz np.poszłas do fryzjera wyszłaś zła bo źle obcieli,to po co poszłaś:) albo kupiłaś nowośc w sklepie i narzekasz ale nie dobre,to po co kupiłas. Więc po co taki durny temat zakładac eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nikt nie jest robotem. Chcieliśmy dzieci ale czasem musimy gdzieś się wypłakać. Ja np poszłam na ciężkie wymarzone studia i narzekałam, że tyle nauki mam no tak to już jest, ja prdl każdy musi sobie ulżyć, a ty np narzekasz, że my narzekamy. Weź rozpędź się i walnij baranka w ścianę, bo widzę, że z nudów już nie wyrabiasz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja dalej nie rozumiem tych ,, odpowiedzialnych,, wiecie - czasem ludzie maja dzieci dorabiają się i godnie żyją. Czasem ludzie żyją w luksusie robią dzieci i bumm. Zwolnienua czy pożar domu czy kredyciki nie spłacone i komornik. JA MYŚLAŁAM ŻE TU LICZY SIĘ MIŁOŚĆ PRZEDE WSZYSTKIM !!. TAK fajnie by było mieć i kasę i dom i dzieci i opiekunkę o osobistego masażyste ☺. Ale realia są różne. Ja jak zaplanowałam dzieci jak pisałam kasę mialam dom jest i co z tego jak mąż dostał kopa w duuuupe w pracy jak byłam na wychowawczym. I co mam oddać dzieci do domu dziecka bo mnie nie stać w danej chwili na zdrowe jedzonko ?? A tak z innej beczki te wasze zdrowe jedzonka .... nawet nie wiecie ile razy was w balona z nim robiono ☺☺☺.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×