Gdybym skończył studia to pewnie bym teraz lepiej zarabiał

Może ten post będzie brzmiał jak żalenie się ale muszę to z siebie wyrzucić. Rodzice mocno mnie nastawiali żebym po podstawówce poszedł do zawodówki bo zdobędę zawód i będę miał pracę. Tak też zrobiłem ale pracę zawsze miałem gównianą bo za mało płacili. W dodatku w moim zawodzie człowiek siedzi całymi dnami w pracy i nie ważne czy niedziela czy święto, jak wypadnie grafik to idziesz i robisz. Zarabiałem gówniane pieniądze zawsze około 1500zł/rękę. Żałuję że nie poszedłem do liceum a potem na studia. Dzisiaj bez studiów ciężko znaleźć dobrze płatną pracę. W wieku 28 lat poszedłem do liceum eksternistycznego i zdobyłem średnie wykształcenie, jednak do matury nie podchodziłem. Teraz mam 30 lat i gównianą zawodówkę i średnie bez matury czym mogę sobie tylko dupę podetrzeć. Moi znajomi pokończyli studia, jeden medycyna, drugi inżynier mechaniki, zarabiają pieniądze o których mi się nawet nie śni. Mam tego dość wszystkiego. W mojej obecnej pracy zarabiam 1287zł/rękę ;/ Cały czas szukam czegoś lepszego ale tutaj nic nie ma. Znajomi jak znajdą pracę i dostaną 1800zł/rękę to to już naprawdę szał i dobre zarobki w mojej okolicy. Nie wiem co robić, mam 30 lat, jestem w kwiecie wieku, zdrowy silny chłopak a siedzę i walczę o przetrwanie jak za pewne większość z Was. Macie jakiś pomysł żeby poprawić swój byt?

Zabawne.. wiekszosc ludzi narzeka po studiach, ze nie ma zawodu.. i tak jestes w lepszej sytuacji - mozesz jeszcze mature zrobic i pojsc na studia. Do zawodowki jzu nie bardzo mozna sie cofnac. Sprobuj podejsc do matury, co ci szkodzi?

A po co mu matura ? Teraz na studia to trochę za późno, chociaż ludzie robią. Ja nie mam matury, nie wyobrażam sobie teraz robić. I tak bym nie wiedział, na jakie studia pójść, bo nic mnie nie interesuje.