Relacja faceta z klubu.

Witam. Jeszcze meczy mnie kac wiec i tak nie mam sily nic innego robic wiec napisze o swoich spostrzezeniach z dnia wczorajszego. Wybralismy z sie w 3 cos wypic, poderwac pobawic sie. Jeden zonaty, drugi wolny, trzeci kogos tam ma ale nic poważnego. Wszyscy raczej przystojni ale na pewno zadbani okolice 30. Po wypiciu wodeczki uderzamy do pierwszego klubu. I pierwsza rzucajaca sie rzecz, 95% kobiet ubrana w czarny top plus jakies spodnie, zazwyczaj ciemne. Zero k***a kobiecosci, i to mlode dziewczyny. Jedna jedyna kobieta ktora wyrozniala sie kolorystycznie, krotka wymiana wzroku i kolega zonaty bez zadnych problemow podchodzi i zagaduje. My sie troche krepowalismy a on prosto bez patyczkowania sie. I tu drugie spostrzezenie, dlaczego zonaty jest najpewniejszy siebie. Musze to sobie przemyslec glebiej i troche nad soba popracowac. Oprocz laski w kolorowej sukience, ktora byla z reszta najstarsza i od razu zaczela rozmawiac z zonatym, byly jeszcze dwke mlodsze ktore przypadly dla nas. I tu kolejne zdziwienie dlaczego najladniejsza byla ta najstarsza, przeciez powinno byc odwrotnie. Co wie to ona potrzymywala rozmowe, zagadywala, rozmawiala. Pozostale dwie odpowiadaly polslowkami, az sie zapytalismy wprost czy w ogole nas tu chcą. Oczywiscie tak tak, ale jakos rozmowa sie nie klejla. Oprocz zonatego z 40, Ci to prawie juz sex by byl. Przynajmniej sobie potanczyli. I ogolnie takie podsumowanie. Isc do klubu i nie tanczyc to troche do dupy, nie umiec poprowadzic rozmowy tez tak jakos k***a do niczego. Tak czy siak zmylismy sie po 1,5 niezle juz wstawieni. Zmieniamy klub na znany z tego ze same napalone 30 tam chodza. Pierwzzy zonk, kobieta w meskim kiblu. To co uchodzi 13 latce, w wieku 30 lat jest juz obciachowe. Generalnie w klubie z***biscie duzo kobiet, okolo 30, ubrane roznorodnie, kolorowo i w sukienki. Czyli lepiej niz poprzednio. Oczywiscie juz wstawieni, fajna muzyczka potanczyc by sie chcialo ale samemu z chlopakami glupio. Trzeba kogos znalezc. Tym razem ja sie popisalem, w palarni odpalam fajka ( chociaz nie pale) i mecze tego peta, ktos poszedl po alkohol , trzeci tez tam gdzues znikl. Oczywiscie znajduje sie jakas ktora nie ma ognia, gadka szmatka, ze jest z koleżankami, pojawili sie moi koledzy i znowu nas 3 i one 3. Zonaty wali juz prosto z mostu ciagle o seksie, komplement uje. Generalnie fajne dziewczyny, zabawa na caleg. Szybko to one juz bardziej odplywaja niz my. I tu kolejne spostrzezzenie ze jednak pijana kobieta nie jest fajna, jednak w tej kwestii nie ma równouprawnienia. Macanko na calego, zonaty tez szaleje. I tu nastepny spostrzezenie. My tak bardziej chcielismy rozmawiac, poznac i w ogole, a zonaty kolega mial to w d***e wolal sie calowac niz gadac. Dlatego nie bardzo juz wierze ze kobiety chca gadac i poznawac, od razu trzeba dazyc do celu. W ogole strasznie duzo spojrzen obcych kobiet czulem na sobie. Nigdy nie widzialem zeby to kobiety staly z boku z piwem i sie patrzyly na tanczacych, a przynajmniej nie w takich ilosciach. jakies odwrocenie rol nastapilo. Podsumuwujac 3 pytania. - dlaczego starsze ubieraja sie, wygladaja lepiej, - dlaczego zonaty mial najlatwiej, nawet k***a z obraczka byl, - dlaczego kobiety nie umieja prowadzic rozmow - dlaczego wchodza do meskich kibli

odpiszcie mi proszę na tym temacie kafeteria

Kobiety w meskim kiblu to rzeczywiscie obciach, ale Twoj zonaty kolega to tez obciach. Ja wspolczuje jego zonie. A to ze mlode dziewczyny ubieraja czarny top i dzinsy na kazda okazje to niestety prawda.

Teraz juz wiesz dlaczego zonaty jest zonaty a ty nie.;)

1) Bo starsze kobiety zazwyczaj pracują przez co mają więcej kasy na ubrania i kosmetyki. Studentki są biedne. 2) Może był najprzystojniejszy z was wszystkich. A może po prostu był pewny siebie i miał dobry bajer w przeciwieństwie do was. 3) Natrafiłeś na jakieś 3 niemoty, pewnie niesmiałe studentki - dziewice, które robią się czerwone jak facet powie im cześć i na podstawie tych 3 lasek wyrabiasz sobie opinie o wszystkich kobietach. 4) Nie wiem, nie spotkałam się nigdy w czymś takim :O pewnie laska była pijana. Moje spostrzezenie: twój żonaty kolega to chooy na całego. Współczuję jego żonie, biedna dziewczyna. A wy zamiast postawić go do pionu to jeszcze go dopingujecie. Kolejne spostrzeżenie: jesteście debilami do kwadratu z powyżej wymienionej przyczyny

patologia :O

Zonaty wcale nie byl najprzystojniejszy ale na pewno z***biscie pewny siebie. Zreszta w ktoryms momencie stwierdzil "Panowie jestesmy tu najlepszym meskim towarem". Czy wspolczuc zonie. Po pierwsze to bardzo szczesliwe i zgodne malzenstwo, zreszta moze wlasnie przez takie wyjscia. Zona z tego co wiem tez wychodzi nieraz z kolezankami sama. Slyszalem kiedys jak mowil do zony, wczoraj na imprezie poznalismy takie 3 i stwierdzam ze Ty jestes najlepsza. Wiec szczery komplement:)

masz coś z łbem

Z******ty komplement :O jakby mi facet powiedzial, ze poznal jakies laski w klubie ale jednak ja jestem najlepsza to by dostal w pysk. Nie rozumiem po co chodzic do klubu jesli jest sie w malzenstwie.

Zacznę od kibli. W damskich są często kolejki, a skoro męski wolny, to czemu by nie skorzystać? Przecież i tak zamykasz się w kabinie, a nie wywalisz pipy na wierz, więc jakie znaczenie ma płeć? Jest też sprawa rozróżnienia, ja kiedyś nawet będąc trzeźwą zobaczyłam, że byłam w męskim dopiero po tym jak wyszłam :P Nawet widząc pisuar można uznać, że się jest w kiblu obupłciowym, bo takie też bywają w klubach. Teraz przejdźmy do starszych kobiet. One mają po prostu więcej kasy i doświadczenia, jak również rzadziej bywają w klubach, więc traktują to bardziej odświętnie. Co do żonatego kolei, to pewnie był najbardziej pewny siebie albo też najprzystojniejszy lub jedno i drugie :P Co do braku umiejętności rozmowy, to kobiety często są onieśmielone to raz i przyzwyczajone do zabawiania przez facetów to dwa. Możliwe również, że rozmawiały z wami z tzw. "braku laku", a same by zagadywały dopiero jakbyście byli modelami.

Starszym bardziej zalezy wiec podkreslaja swoja kobiecosc. Nie wierza juz w milosc czysto duchowa, poza tym kasa tez swoje robi. Zonaty jest pewny siebie a to 90 % ukcesu. Dziewczyny nie umieja prowadzic rozmow bo pewnie przytrafilo im sie to pierwszy raz w zyciu. 40 z doswiadczeniem wiedziala. O sprawie z k7blem nie napisze bo nie ma o czym.

Jesli po slubie nie mozna wychodzic do klubu czy w inne miejsca, tylko siedziec w domu, to ja dziekuje za malzenstwo. Wydaje mi sie ze zarowno zonaty jak i jego zona, bardzo atrakcyjna, oboje zamozni, wiedza ze i tak lepszych nie znajda ( w sensie ze malo jest takich co by do nich pasowalo bylo na takim samym wysokim poziomie)a potanczyc z obcym/obca to jeszcze nie koniec swiata. Jesli rozmawialy z blaku laku to chyba tez obowiazuja jakies normy dobrego zachowania.

Dlatego nie bardzo juz wierze ze kobiety chca gadac i poznawac, od razu trzeba dazyc do celu. xxx Takich rzeczy się nie przyjmuję na wiarę lub niewiarę, bo każdy człowiek ma inne potrzeby, a nawet reaguje niedekwatnie do tych potrzeb :P Co do gadania, to jednak w klubach często jest tak głośno, że jednak słabo to wychodzi. Gadać i poznawać się jest przyjemniej w barach. Takich ze stolikami i brakiem miejsca do tańca, bo tam można słyszeć rozmówcę. Do klubów/dyskotek chodzi się przedewszystkim tańczyć. A, że obecnie trudno o partnera tanecznego, który cię nie wymaca, to albo trzeba się na to godzić albo tańczyć z koleżankami. Kiedyś odsunęłam łapy jednego kolesia, to powiedział: "Aaaa, rozumiem, jesteś religijna" :D

z tego co napisales, to tez sie calowali :O sorry ale calowanie sie z inna laska to zdrada :O

Może "po pijaku się nie liczy" :)

każdy wie, że kobiety mają ciągotę do zajętych facetów

Jako dziewczyna stwierdzam, - sprawa kibla, okropne zachowanie ale czeste - studentki tak sie ubieraja ale z tego wyrosna - z zonatym tez mozna tanczyc:) -calowanie to nie zdrada, bez przesady;) - na temat umiejetnosci prowadzenia konwersacji przez kobiety sie nie wypowiem bo sie nie znam.

Dziewczyny nie umieja prowadzic rozmow bo pewnie przytrafilo im sie to pierwszy raz w zyciu. x A skad, w klubie takich rozmow z nimi sa setki kazdego wieczoru Nie byly zainteresowane widocznie

Tanczenie bez macania to..... to turniej taneczny:)

Ale jak nie byla zaintetesowane rozmowa to powinny powiedziec, my bysmy sie nie obrazili. Chyba byl tam element nienawisci do najstarszej kolezanki ze rozmawia z nami wszystkimi swobodnie i bez problemu.

Tanczenie bez macania to..... to turniej tanecznyusmiech.gif xxx W małej mieścinie, z której pochodzę jeszcze kilka lat temu tańczyło się bez macanek (i nieturniejowo), ale już dotarła moda na klejenie się i ocieranie tyłkami :D

studentki są jedne z najbardziej puszczalskich i polujących na żonatych

studentki są jedne z najbardziej puszczalskich i polujących na żonatych xxx Tak, tak, a dzień po obronie już nie.

Potwierdzam jeśli chodzi o te rozmowy z młodymi laskami. Niby na forum takie inteligentne i wygodne a jak co to czego to yyy, no, tak,; nie. I wtedy rzeczywiście pozostaje "tańczenia i macanie"

Wygadane

zonaty facet ktory zabawia sie z innymi w klubach to cham, tak samo jak te desperatki ktore sie z nim bawia. A jak jego zona sie na to zgadza to tez cos z nia nie halo.

A ja lubię zonatychnl i obrączka mi nie przeszkadza;)

Do autora; w pewnym wieku już się nie chodzi po klubach. :) tylko wiernie przy żonie biedę klepac.

W jakim to mieście było bo chyba jestem tą 40;)

gość wczoraj - dlaczego starsze ubieraja sie, wygladaja lepiej, - dlaczego zonaty mial najlatwiej, nawet k***a z obraczka byl, - dlaczego kobiety nie umieja prowadzic rozmow - dlaczego wchodza do meskich kibli x 1. starsze są z innego pokolenia, są bardziej kobiece i bardziej otwarte do seksu - to nie prawda że młodzież jest "wyuzdana", oni po prostu kultywują "seks partnerski" (np. oral w kiblu) czyli to co znają z XXX:-O 2. zonaty jest pewny siebie bo ROOOCHA na co dzień, wcale nie musi być zonaty, wystarczy że roochasz często i dobrze ci to wychodzi 3. debilne pytanie - kobiety nie musza prowadzic rozmów - to wy jesteście od tego :-D 4. to z toaletą to bez sensu, jakaś narąbana weszla do kibla, to wszystko