Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pięciolatek wychowywany przez samotną mamę

Polecane posty

Gość gość

Witam, mam pytanie do mam zwłaszcza samotnych, wychowujących jedynaków. Czy Wasze dziecko potrafi samo się bawić, zorganizować sobie czas w domu? Mój synek sam nie robi zupełnie nic. Nie chce się bawić, układać klocków, rysować. Przy wszystkim muszę być ja lub ktoś z rodziny, kto akurat nas odwiedza. Jest to strasznie uciążliwe. Gdy gotuję, sprzątam synek tylko ogląda bajki, nie chce sam się bawić. Stresuje mnie to podczas wykonywania codziennych, dom owych obowiązków. Gdy muszę coś zrobić, zostawić go samego, to on idzie oglądać bajki. Nie chce zapraszać dzieci sąsiadów do siebie, sam też nie chce iść do kogoś do domu. Bawi się z dziećmi na podwórku, gdy ja siedzę gdzieś na ławce. Czy to jest normalne? Wydaje mi się, że jest już na tyle duży, że może sam porysować, układać klocki, puzzle. Mój synek nie chce i już. Co z tym robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba taki typ. Ja mam trzylatke też jedynaczke i czasem wola mnie do każdej zabawy a czasem nie chce żebym wchodziła do jej pokoju bo tak się bawi sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marzę o tym, by czasami pobawił się sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że tak jest to jednak musi być wina osoby która z nim te 5 lat była... Tak wogóle to dlaczego nie chodzi do przedszkola taki duży dzieciak?, moja córka pięcioletnia chodzi do przedszkola od drugiego roku życia, ja tam pracuje...W przedszkolu nauczyła się zajmować sama sobą, ja jej ewentualnie organizuje zajęcie np: masz kredki, kartki zrób dla taty rysunek... Oprócz tego córka ma też obowiązki, pomaga w sprzątaniu w zakupach...Na plac zabaw wychodzi ze swoim 13 letnim bratem ( osiedle zamknięte, plac zabaw pod moim oknem)...Twój problem to chyba typowy problem jedynka i do tego samotnej mamy...myślę że nie nauczyłeś dziecka bawienia się samemu, ale dziwne jest też to że nie chce zaprosić sąsiadów i iść do nich....moja by imprezki non stop w domu robiła i chętnie też lubi chodzić w gości.... Ale podstawą jest to że tak wcześnie została uspoleczniona, ona chyba nie pamięta czasów jak to jest być w domku z mamcią...Bo od drugiego roku życia jest w większej społeczności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że tak jest to jednak musi być wina osoby która z nim te 5 lat była... Tak wogóle to dlaczego nie chodzi do przedszkola taki duży dzieciak?, moja córka pięcioletnia chodzi do przedszkola od drugiego roku życia, ja tam pracuje...W przedszkolu nauczyła się zajmować sama sobą, ja jej ewentualnie organizuje zajęcie np: masz kredki, kartki zrób dla taty rysunek... Oprócz tego córka ma też obowiązki, pomaga w sprzątaniu w zakupach...Na plac zabaw wychodzi ze swoim 13 letnim bratem ( osiedle zamknięte, plac zabaw pod moim oknem)...Twój problem to chyba typowy problem jedynka i do tego samotnej mamy...myślę że nie nauczyłeś dziecka bawienia się samemu, ale dziwne jest też to że nie chce zaprosić sąsiadów i iść do nich....moja by imprezki non stop w domu robiła i chętnie też lubi chodzić w gości.... Ale podstawą jest to że tak wcześnie została uspoleczniona, ona chyba nie pamięta czasów jak to jest być w domku z mamcią...Bo od drugiego roku życia jest w większej społeczności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co dwa razy piszesz to samo??? Pani przedszkolanko, pochwalilas się ale autorce w niczym nie pomoglas. Ja mam propozycję żeby metoda małych kroczkow oswajac chłopca z innymi dziećmi, stopniowo, np.zaprosić jednego kolegę i bawić się razem z nimi, wyjść na chwilę np.po picie dla nich i stopniowo wydłużać te przerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, autorka - synek chodzi do przedszkola od dwóch lat. W przedszkolu nie musi zajmować się sam sobą. Ma kolegów i z nimi się bawi. Problem jest w domu. Nie chce niczego robić sam. Chodzi ze mną po zakupy, wyciera czasami kurz, odkurzy swoją kanapę. Ale nie robi wszystkiego ze mną. Na wszystkie moje propozycje typu: narysuj auto, słońce, zaparkuj samochody na dywanie itp. odpowiada zawsze: nie chcę. Czy mam go do tego zmuszać? Mam na siłę zaprosić kolegę do domu, skoro on nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w przedszkolu i na podwórku bardzom ładnie bawi się z dziećmi. Sam nawiązuje kontakty z obcymi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może po prostu cię potrzebuje, skoro nie ma w domu ojca to w dwojnasob pragnie akceptacji i miłości, to piękne ze tak ci ufa, jesteś wspaniałą matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś durna to i urodzilas debila :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Mój mąz do 8.5 r.z samotnie wychowywal corke i nie zaobserwował u niej takiej namolności, ani przyspawania do ojca. Raczej jets bardzo samodzielna i wręcz lubi się sama ze sobą bawic niż z kims, nie lubi towarzystwa do zabaw, może dlatego z enie była tego nauczona ? ale to nie wyszlo jej na zle. Dziecko było i jest samowystarczalne , sama gdzies pójdzie, sama sobie znajdzie cos do roboty, sama sobie wyszuka zajecia jakie ją interesują, zawsze cos wykombinuje sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehehe to ja pani przedszkolanka... Dwa razy nie napisałam, dwa razy się wkleilo... Niczym się się chwałę, to nie są nadzwyczajne moce.... Jeśli w przedszkolu i na podwórku dziecko bawi się jednak same.... To znaczy że ewidentnie cie wykorzystuje :-) moja rada, drastyczne ale sie sprawdzi, bo to duży chłopiec: musisz go troszkę oszukać... Mama ma chory brzuszek pobaw się sam.. Mamę boli głowa zrób jej rysunek... Mama musi pracować ty się pobaw... Jeśli zacznie jęczeć o bajki powiedz ze tv się zepsuł... Może to nie najlepsze rozwiązanie ale powinno zadziałać, dzieci w tym wieku już są empatyczne i żal im jak mama się źle czuje i raczej nie powinien nad tobą stać i jęczeć że mimo twojego złego samopoczucia masz się z nim bawić... No i nie włączaj bajek....teraz jest czas zabawy, telewizor odpoczywa, ja sprzątam... Nie chcesz się bawić trudno, będziesz się nudzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak czytam wypowiedzi pani przedszkolanki to cieszę się, że moje dziecko nie musi iść do publicznego przedszkola...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez moj syn byl w tym wieku tylko ze mna - i nie byloz tym problemu . Bawil sie sam. Pamietaj ze jestes teraz jego najwieksza miloscia - poswiecaj mu czas zawsze. niech pomoze ci odkurzyc/gotowac... zawsze go przytulaj.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:15 a co dziwnego jest w jej wypowiedzi? 5 latek powinien bawić się sam. Są to jakieś propozycje żeby zaczął to robić, bo najwyraźniej mama nie ma za bardzo pomysłu jak do tego go przekonać.czasem na dzieci trzeba sposobu, szczególnie że mama pisze ze ma tego dosyć. A niestety wcześniej nie nauczyła tego dziecka to teraz trzeba znaleźć jakiś pomysł, może nie zawsze poprawny politycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do przedszkolanki - synek w przedszkolu i na podwórku nie bawi się sam! bawi się z dziećmi. zawsze ma jakieś towarzystwo. w domu nie ma innych dzieci, chce więc bawić się zawsze ze mną. już po raz drugi napisałaś, że dziecko w przedszkolu nauczy się samo bawić. wśród dzieci ma się samo bawić? nie rozumiem tego. daję mojemu synkowi mnóstwo propozycji do zabawy w domu - samodzielnej. on je zawsze odrzuca. jeśli nie może oglądać bajek to się nudzi i szuka rozrywki: bawi się pralką, zmywarką, oknami, zegarkami itp. nie chce rysować, bawić autami itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra... To baw się z nim dalej bo każda porada i propozycja jest dla ciebie bez sensu.... Moje dzieci mogą bawić się swoimi zabawkami a nie moimi sprzętem kuchennym... Pozwalasz dziecku na wszystko, na dodatek jesteś jego sluzacą-fabryką zabawy i organizatorka czasu wolnego.... Jak to się dzieje ze inne dzieci bawią się same a twoje nie???? Hmmm???? A no tak, tam rodzice stawiają granice..... Ja teraz leżę sobie przed tv, a mój syn sam bawi wie samochodami. Bo jak by się bawił pralką to by miał karę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka - mój syn zawsze dostaje karę za niewłaściwe zachowanie i zabawę! w domu mamy dużo ustalonych zasad i staję na rzęsach, by syn ich przestrzegał. synek jak się na coś uprze to nie przekonam go ani karą, ani obiecaną nagrodą. jeśli nie chce czegoś zrobić to nie przekonam go słodyczami, zabawkami ani wizytą w sali zabaw, wyjściem na podwórko itp. nie jest głupi, dobrze wie, co jest dla niego ważne i nie daje się nawet czymś przekupić. jakie rady dostałam na forum? jedną - udawać przy dziecku, że żle się czuję itd. moja poprzedniczka twierdzi, że odrzucam wszystkie propozycje. może jakieś przeoczyłam? ja ich nie widzę. moje dziecko nie znosi bawić się samo, szukam sposobu na to. co nie oznacza, że syn wchodzi mi na głowę i może robić w domu, co chce. jeśli zaczyna kombinować przy sprzętach w domu, jest upominany i przestaje to robić. nie ma przyzwolenia na taką zabawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
autorko a moze taki charakter? jedno dziecko jest takie drugie inne... moja tez mnie do wszystkiego ciagneła. a to poczytaj a to porysuj,pobaw się ze mną. i co? i się bawilam:) fakt,poswiecalam jej duzo czasu,ale w mysl zasady ze dziecinstwo jest takie krotkie i niech ma mame kiedy chce,póki obie mozemy:) efekt? wkoncu zaczela bawic się sama,nieraz ze mną tez,ale w poczuciu ze nie jest odrzucona,ze ja jestem obok. np gazetki z zadaniami,oj ile ja musialam się naczytac,natłumaczyc,nieraz jka kupilam to nie wytrzymywala i po drodze otwierala i trzeba było jej czytac w terenie:) teraz sama otwiera i sama robi zadania,wkleja naklejki itd. w sumie mam dziecko z głowy:) moze twoj poprostu domaga się twojego zainteresowania. a co do obiadow,sprzatania to jak chodzi do przedszkola to wtedy mozesz robic. gorzej mają mmay ktorych dzieci nie chodza do przedszkola bo np sa za małe i masz takie jojczące dziecko lub dzieci 24/7.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj starszy syn tak na, Sam zaraz sie nudzi, tez by chcial zeby mama albo tata ciagle z nim byli. Troche juz z tego wyrosl Bo teraz na 9 lat i jak sie nudzi I nie ma komputera to mu mowie idz czytaj, naszczescie uwielbia czytac. jedynie co innego to ze lubi miec kolegow ale niestety obok brak rowiesnikow I tylko czasami kogos zapraszamy. Mysle ze to taki charakter, ale moze synek wykazuje jakies zainteresowania w danym kierunku, chociaz moze jeszcze jest za maly. u nas syn jak zaczal plynnie czytac sam to zainteresowal sie taka seria ksiazek komiksow a potem to juz Sam wybieral jakie chce z biblioteki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie! 18.17 pani "przeczkolanko" napisała pani post jakby nie była pani wykształcona osoba, a przecież przedszkolanki muszą obecnie miec wykształcenie wyższe. Taka samochwala. Nie wierzę, że ktoś z mentalnoscia dziecka może sie opiekowac dziećmi. Tak. Pieciolatka sprzata, gotuje, prasuje, imprezki robi i jezdzi konno a do tego pewnie maluje jak Matejko. Mamuska z ego większym niż mont everest brrr. Nie martw się autorko, na wszystko przyjdzie pora. Może Twoje dziecko nie lubi tłumu, jest introwertykiem, a może po prostu na osiedlu mieszkaja niefajne dzieci (czyli np takie których mamusie uwazaja je za cud swiata jak pani chwalipieta).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pamiętam, że bawilam się sama od jakiegoś 7-8 roku życia. Wcześniej bawili się ze mną rodzice i dziadek, nie uważam aby stala mi się krzywda. Niektórzy piszący w tym temacie to chyba trole, karać dziecko za chęć zabawy z dorosłym? Chyba wam się w tłustych tylkach poprzewracalo. Tak, karzcie a potem nie dziwcie się jak ulica wam dzieciaka wychowa. Nie kieruje tego do autorki, ktora ma trudną sytuację, ale do innych które by chciały mieć spokój od dziecka najlepiej cala dobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe ile z tych samotnych będzie toksycznymi matkami która synusia nie odda obcej babie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój 9 latek i lubi jeszcze bawić się z nami, dziadkami. Dzieci pozostaną dziećmi i są absorbujące do śmierci, najpierw nimi trzeba się zajmować, większe są inne problemy, bo nie wiadomo gdzie są, założą rodzinę, chcą aby im dzieci bawić i to najlepiej 24 godzin na dobę. Także jak się ma dzieci to już własne życie jest ograniczone do maksimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dziecko ma 5 lat czy 2? Bo autorka sie wypowiada o nim jak o maluszku jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
proszę o argumantację stwierdzenia, że wypowiadam się o swoim dziecku jak o maluszku. on ma 5 lat nie 15.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie pięć lat to już duży chłopak a nie maluszek. Moja córka ma 4,5 roku i sama od siebie opiekuje się swoim rocznym bratem, poucza go i krzyczy by nie ruszał czegoś bo zrobi sobie krzywdę :D. Syn ma rok i dużo bawi się z siostrą ale też często sam bo tak woli. Myślę że to kwestia tego że syn autorki jest jedynakiem który dodatkowo nie lubi być samotny, źle się czuje kiedy nie ma kompana do zabawy :). Chłopaczek potrzebuje rówieśniak jak nic, wtedy Mama pójdzie w odstawkę. Trzeba mu położyć puzzle na podłodze, kupić jakieś gry które aktywują myślenie w samotności by nauczył się sam działać ale przedewszystkim trzeba zrozumieć że to typ który lubi drugiego człowieka przy sobie bo tylko wtedy ma frajdę z zabawy :). Nie ma co go odtrącać ale trochę przyzwyczajać do samodzielności by się przydało bo jak mówię, to już jest duży chłopaczek .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4,5 letnie dziecko opiekuje się rocznym maluchem, bosko...Gdzie ty mieszkasz, w Bangladeszu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka - syn ma puzzle, gry. zwykłe zabawki go nie interesują. interesuje go system działania sprzętów domowych :) nie traktuję go, jakby miał 2 czy 3 latka. ale też nie wymagam takich rzeczy, jakich wymaga się od np. dziesięciolatka. to przedszkolak, który musi się jeszcze wielu rzeczy nauczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×