Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zycie zycie

dlaczego czuje pustke po rozstaniu skoro go nie kochalam

Polecane posty

Gość zycie zycie

witajcie.zerwalam z facetem,chociaz juz to zrobilam wczesniej,woedzac,ze mojej strony nie ma chemii.jednak wyprosil o powrot,zgodzilam sie,twierdzil,ze milosc czasami przychodzi pozniej.niestety zle sie zaczelo miedzy nami ukladac,w lozku bylo jak zwykle,czyli baaardzo srednio,o czy mu tez powiedzialam.wiec sie teraz zastanawiam,dlaczego mam dola,przeciez go nie kocham.ma tak ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyzwyczajenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie go jednak kochasz... a dojrzałaś do tego po rozstaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mozesz zyc bez niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie zycie
no moge zyc,ale caly czas mysle i mysle.powiedzialam tez slowa,ktorych bardzo zaluje.nie wiem,czy mam przeprosic czy juz tak zostawic.on jest pewnie wsciekly i probuje sobie poukladac w glowie,moje przeprosiny moga sie okazac jak oliwa dolana do ognia:Omoze faktycznie to przyzwyczajenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie zycie
zawsze do mnie dzwonil z pracy o tej porze,ale teraz taka pustka,telefon milczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byl dla Ciebie za dobry. Pewnie bys chciala takiego drania co by Cie zawsze zlal zeby wiedziala jak masz fukcjionowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie zycie
nie odpowiadam na zlosliwe,niczym niepoprte komentarze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
primo- odpowiedziałaś, secundo, to nie było złośliwe, sarkazm nie jest złośliwy... poczekaj z 2-3 tygodnie, jak sie odzwyczaisz od rutyny, to będziesz wiedziała czy ci zależy czy nie za głupie słowa ZAWSZE się przeprasza, tylko zastrzeż wyraźnie i kilka razy, że przeprosiny o niczym nie świadczą, po prostu zachowałaś się jak gówniara i źle ci z tą świadomością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie zycie
a przeprosic go dzisiaj czy dac mu czas na ochloniecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli sie pomylias

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz wrócić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie zycie
nie wiem,moze to jeszcze swierze emocje tak dzialaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze jeszcze bym nie stwierdzała, że rzeczywiście go kochałaś. Ja tak miałam po rozstaniu i też myślałam, że to prawdziwa miłość, jednak teraz wiem iż to był fałsz takiego żalu po rozstaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo, zrywaliśmy i wracaliśmy co chwile, na koniec w trakcie ostrej kłótni, uderzyłam go w twarz bo kazał mi spiep**ac z domu. Nigdy aż tak się do siebie nie odzywaliśmy. Cały czas się kłóciliśmy ale przyzwyczajenie zwyciężało i wracaliśmy a wtedy nie mogliśmy się od siebie odkleić, na rękach dosłownie mnie nosił, aż do kolejnej kłótni gdy o coś zapytałam, bo coś mu nie podpasywało znowu sprzeczka. Bo zarówno on jak i ja nie dajemy sobie w kaszę dmuchać. Więc jeśli wrócisz, będzie to samo w kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukaj nowego, jak znajdziesz to zapomnisz o tym starym. Tak działa prawo natury. Lepsze wypiera gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo jak ty nudzę się, bo zwykle pisał, dzwonił kilka razy dziennie, widywaliśmy sie codziennie. Znam takie co od razu szukają innego, ale nie warto. Lepiej się przemęczyć i poczekać. Ja już odpuściłam chce przede wszystkim spokoju. Skoro seks był kijowy, to później będzie taki sam, skoro było ci źle, to po dniu od pogodzenia sie znowu zacznie ci wszystko przeszkadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukaj nowego, jak znajdziesz to zapomnisz o tym starym. Tak działa prawo natury. Lepsze wypiera gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trwałam w takim związku z litości 3 lata... Tez mu mówiłam, ze to nie ma sensu, nie ma chemii itp a on wiecznie blagal :/ w końcu ostatecznie zerwałam i jak wyaczylam na kilka dni telefon i nie odzywal sie do mnie to odżyłam! I kolejne lamenty o powrót juz olalam. Jedyne czego żałuję, ze zmarnowałam tyle czasu i to przeciągałam, ale właśnie to przyzwyczajenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie zycie
no wlasnie,dlatego dam sobie czas.moze tez przezywam,bo rozmowa byla ostra.chyba ktos ma racje,dzien po pogodzeniu sie znowu by zaczelo wszystko denerwowac.tylko czemu tak przezywam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 18:03 Jesteś wredną kwoką.Przecież go kochałaś byłaś z nim 3 lata, marnowałaś facetowi życie. A teraz wielka dama, bo lamenty olała. Co to za idiotka pisała? Nie potrafiłaś w twarz na spokojnie powiedzieć, że nie czujesz już tego, na poczatku delikatnie ochładzać kontakty, żeby przywykł do bycia bez ciebie, a później spokojnie kulturalnie porozmawiać, z szacunkiem. Jesteś wredną pustaczką ale karma wraca. Jak można być kimś 3 lata a później pisać , że się 'olało lamenty" mam nadzieje,że znalazł normalną kobietę. Tępa egoistko, do związku należy dorosnąć, a jeśli uczucie się nie rozwinęło, a stanęło w miejscu i lub mija zwykłą rozmową zastanowić się co dalej, głupia egoistka z ciebie. Obyś nie lamentowała za żadnym niedługo, kretynko !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:27 oceniłaś mnie po kilku zdaniach, a przeciez nie opisalam całego związku... Owszem, byłam z nim 3 lata, ale 1,5 to bylo wyłącznie wymuszenie z jego strony... Tłumaczyłam mu, ze to tylko przyjaźń, ze to nie ma sensu, nie jestem szczęśliwa (mówiłam mu to dosłownie, bez kręcenia), ale on ciągle mowil, ze np teraz jest gorszy czas bo ma sesje, bo ciocia mu zmarla, bo to, bo tamto - ciągle mówił żebym go nie zostawiala, niedługo będzie lepiej itp itd, dlugo by pisac, nie da sie w dwóch słowach. A ja głupia bralam sie na te jego chwyty ale teraz wiem, ze bylo to z litości bo w tamtym momencie nie bylo juz miłości i on o tym wiedział... Miałam wyrzuty sumienia, ale teraz po 6 latach widzę, ze to on mnie wykorzystywał bo nie chcial być sam i bral na litość, i uwierz - jak sie uwolnilam to poczułam wolność, nie spodziewałam sie tego ale to bylo jakbym wyfrunela z klatki... On dal mi 2-3 tygodnie i znów zaczął przychodzić żebym dala mi setna szanse itp ale przez ten czas zobaczyłam o ile szczesliwsza jestem bez niego, dlatego napisałam, ze "olalam lamenty", ale nie byłam niemila, powiedziałam szczerze co czuje i nawet jakiś czas utrzymywaliśmy kontakt (studiowalismy na jednej uczelni). Dzieki temu doświadczeniu wiem, ze nie warto przeciągać w nieskończoność cos co i tak nieuchronnie dazy do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zycie zycie
u mnie bylo to samo...wymuszanie poczucia winy,ze on sie staral itd.ze wszystko robil dla mnie,naet dzwonil pijany i mowil,ze nie wie jak skonczy beze mnie.kochal mnie to fakt,ale tez szantazowal emocjonalnie.wiedzial,ze go nie kocham,powiedzialam wprost,ale jego gadka,ze milosc przychodzi z czasem i takie tam.ja jednak tesknie,ale wierze w slowa pewnej kobiety,ktora wyzej napisala,ze to naturalne uczucie pustki po rozstaniu.tak tego nie ujela doslownie,ale sie domyslilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś wredna pinda nie tłumacz się, dobrze ci piszą, wredna podła wywłoka, wróci to do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wg Ciebie powinnam sie męczyć do konca zycia z kimś kogo nie kochałam tylko traktowałam jak przyjaciela? A moze po prostu tez jesteś taka osoba, ktora wszelkimi sposobami, szantażem emocjonalnym itp próbuje na silę zatrzymać druga osobę wiedząc, ze ta jest nieszczęśliwa i nie czuje miłości? Autorko posłuchaj swojego serca - jesli nie ma chemii, uczucia i tylko przyzwyczajenie to uwierz - nie ma sensu tego ciągnąć, ja swój związek zakończyłam o rok za późno co tylko przysporzyło bólu i zwiększało przyzwyczajenie, drugi raz bym tego nie przeciągała na siłę i nie dala się brać na litość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×