Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ubarwiane opowieści teściowej o "przyjaźni" z 2gą synową. Po ciągle o tym mówi?

Polecane posty

Gość gość

Nie przepadam za swoją teściową, bo od pierwszego spotkania była "na nie", jako że zaplanowała sobie, że synek będzie z nią mieszkać, niańczyć ją, chodzić z nią na zakupy, wozić ją wszędzie, no ogólnie traktowała mnie jak swoją konkurencję i bardzo niemiło zaczęła znajomość ze mną a potem jeszcze w gorszy sposób ją kontynuowała, więc znacznie rozluźniłam kontakty. Nie lubię jej, to jest fałszywa, zawistna starsza pani, taka dzidzia-piernik, która ogólnie nie ma ani jednej znajomej i pomija kobiety w rozmowie, ma jakiś problem na tle kobiet. Jej druga synowa bardziej jej podeszła, bo ani nie jest ładna, ani nie do końca mądra (muszę to przyznać choć dziewczyna jest sympatyczna) więc i zazdrościć jej teściowa nie ma czego. Poza tym ja miałam tego pecha, że "odebrałam" jej "ulubionego syna", tamten nie jest "ulubiony", to mojego niestety kopnął ten zaszczyt a tym samym mnie "kopnął" zaszczyt wysłuchiwania od niej takich niby na żarty ale jednak przytyków i krytykanckich odzywek. Rzadko więc widzę się z tą osobą, ale jak ju─ż, to ona bez przerwy mnie zalewa opowieściami, jak to druga synowa z synem do niej często chodzą, jak to X. jest miła, jak to X. dobrze dziecko wychowuje, co u niej jadła, gdzie były, co sobie synowa kupiła itd. No i zastanawiam się, po co ona mi to wszystko mówi? Zeby co, żebym też się do niej pchała żeby obrywać obuchem w łeb? Żebym co, zazdrościła tamtej? Po co ta baba mi opowiada te rzeczy ? A dla ciekawostki dodam że tamta synowa zawsze mi jęczy na teściową że jest zmuszona ją odwiedzać bo teściowa domaga sie kontaktu z wnukami. I raz mi nawet się rozpłakała że nie daje już rady z odzywkami teściowej jak mąż jest daleko, w pracy. A z drugiej strony lata tam co drugi dzień...hipokryzja. Ale sedno jest takie: czy wy tez uważacie że teściowa mi ciągle opowida o swej rzkomej 'przyjaźni' z tamtą synową, bym ja też jak tamta otworzyła granice związku i wpuściła ją w nasze życie z buciorami? starą pewnie to boli, że ja mam jej "przyjaźń" w d... bo inaczej po co by starała się wzbudzić we mnie poczucie winy albo zazdrości??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahha moim zdaniem tak na pewno liczy na to że pozazdrościsz tamtej i też będziesz tam latała, wtedy starsza pani ma poczucie kontroli, a jak u was pojawi sie dziecko (o ile jeszcze nie macie) to zrobi dokładnie to samo co u tamtej, będzie się domagała że ich obowiązek to przynosić do niej wnuki, ich obowiązek to to, tamto czy siamto. Moim zdaniem o to włąśnie jej chodzi, nad tamtą synową ma kontrolę, wszystko jej może powiedzieć a synowa i tak się ukorzy (wynika to z twojego wpisu, bo skoro tamta synowa najpierw placze na tesciowa ale jednak nie umie sie od niej odciac albo nie chce to znaczy ze tesciowa ma już ją w garsci i synalka, moze im sie wpieprzac, a kartą przetargowa ma byc dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważasz się za pępek świata tak samo jak ona. Myślisz, że ona coś robi, bo ma Ciebie na uwadze lub z Twojego powodu, że chce Tobie coś udowodnić. Otóż jesteś w błędzie. Dla niej jesteś nikim, liczy się tylko ona. Opowiada Ci to wszystko aby sama mogła w to uwierzyć, aby sama mogła stworzyć sobie przekonanie o tym, że jest superteściową (bo ma supersynową). Tak, jak Tobie w tym poście nie chodzi o to, żeby zrozumieć teściową, ale żeby utwierdzić się z w przekonaniu, że Ty jesteś dobra, a ona zła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty naprawde masz jakis klopot ale ze soba;/ Moze ci mowi po prostu - a ty rzez sowje klopoty emocjonalne - bierzesz to zbyt doslownie, hm? jak mozna w ogole tak pisac o sobie: "Jej druga synowa bardziej jej podeszła, bo ani nie jest ładna, ani nie do końca mądra (muszę to przyznać choć dziewczyna jest sympatyczna) więc i zazdrościć jej teściowa nie ma czego. " To czy ktos jest ladny to jest wzgledne - ale ty na pewno niedowartosciowana jestes;-) nie do konca madry? hahahah - no tutaj to rzeczywiscie same "noty" zbierasz;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"starą pewnie to boli, że ja mam jej "przyjaźń" w d... bo inaczej po co by starała się wzbudzić we mnie poczucie winy albo zazdrości?? " xx matko - jak cie rodzice wychowali , tylko wpsolczuc;/ zeby tak wypowiadac sie o matce swojego partnera zyciowego - zenada;-/ Co cie z rzeszta obchodzi co mowi jakas starsza pani i jak ona i z kim lubi spedzac wolny czas - skoro jej tak nie lubisz to nie utrzymuj stosunkow/ ogranicz i po klopocie - a nie zyjesz jej zyciem, wspolczuje ci;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od Autorki: Nie, nie piszę tego po to, by się dowartościować, nie twierdzę bowiem, że jestem z kryształu. Miss Świata też nie jestem, ale usiłuję sobie zracjonalizować, dlaczego od razu, na starcie, ja zostałam skreślona. A podeszłam do relacji z teściową bardzo otwarcie, z nadzieją na kogoś fajnego, z nadzieją na normalne, pozbawione złośliwości rozmowy. A ona od początku mi serwowała kuksańce, dlatego ten mój tekst "tamtą synową mi ciągle chwali, pewnie dlatego że od niej może się czuć lepsza, a ode mnie nie" to po prostu próba wyjaśnienia, dlaczego są równi i równiejsi. Ja sama nie chcę się już z tą osobą tak często zadawać, po tym co nie raz usłyszałam (nie będę już tego przytaczać tutaj bo książkę można o tym napisać, za dużo mnie to kosztowało) dlatego tym bardziej nie rozumiem, dlaczego teściowa, wiedząc, że sama zepsuła tę relację, zalewa mnie wymyślonymi opowieściami nt. synowej, gdzie później okazuje się, że niektórych sytuacji w ogóle nie było, nie miały miejsca. Ona to zmyśla w większości, i po co? Do tej zaś która twierdzi, że jestem niedowartościowana: cóż "niedowartościowana" przez złośliwą teściową, która absolutnie niczym mi nie imponuje, prezentuje odmienny światopogląd i w ogóle postawę życiową, to trochę za dużo powiedziane. Bardziej się zastanawiam, czymże zasłużyłam na złe traktowanie a potem opowieści, co robiła z tamtą synową. Wyssane często z palca, bo się okazuje że tego dnia np. synowej u niej w ogóle nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w moim przekonaniu tesciowa stara sie pokazać siebie jako wzorową teściową no i przy okazji tak sie zareklamowac bys ty tez jej do tyłka lazła jak tamta. bo zaloze sie ze tamta "włazi jej w tyłek"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mówi ci to bo chce sama uwierzyc w te brednie ktore innym wygłasza. jak bedzie innym i sobie w kolko powtarzala ze jest idealna to moze hahahahahaha sama w to uwierzy :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym jej mówiła, że mamo masz racje tamta jest cudowna taka mila i sympatyczna, mamo jak dobrze, ze masz takie dobre kontakty z nią bo najważniejsze to kochać się w rodzinie i szanować itd przyznawaj racje jak tylko wlezie, może nieco wyczuje ironie. A jak nie wyczuje, to ty wyjdziesz na wyjątkowo milą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×