Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakich błędów wychowawczych swoich rodziców nie powielicie

Polecane posty

Gość gość

Ja postaram się nie byc rodzicem, ktory ma zbyt wygórowane oczekiwania i łatwo wpada w gniew. Dla mojego ojca nigdy nic co zrobiłam nie bylo wystarczająco dobre, zawsze moglo byc lepiej, w związku z tym nigdy mnie za nic nie pochwalił, zawsze tylko karcil, jak dostalam 5 to czemu nie 6, jak dostalam 6 to czemu tylko z polskiego a nie np z matematyki i tak w kolko. Moja mama natomiast mimo, ze jest wspaniala i bardzo ja kocham ma neurotyczna, wybuchowa osobowosc i zdarzalo jej się np w gniewie stluc szybe w drzwiach. A no i często przytulam swoje dzieci, bo mnie raczej nie przytulano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie usłyszałam słowa kocham CIę,moje potrzeby zawsze były na ostatnim miejscu,co z tego,że buty miałam za małe,musiałam w nich chodzić bo nowych nie dostałam. I byłam puszczona totalnie samopas,nigdy ich nie obchodziło z kim jestem i gdzie. Moje dziecko ma w domu ogrom miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez nie przytulano....ja przytulam na okrągło!!! Nigdy nie krzycze oraz nie wysmiewam swojego dziecka przy innych...mam ogromny żal do mamy o to,że potrafiła mnie upokorzyć przy innych. Traktuje dzieci równo!! Ja byłam zawsze dobra uczennicą,moja siostra raczej trojkowa- gdy dostała w szkole 5 to była zawsze nagradzana...ja nigdy nie dostalam nic za oceny. Moja siostra ogólnie miała zawsze na wszystko wyjebane i było dobrze....a ja musialam zapierdalac podwójnie! I choć bardzo się staram to nie przypominam sobie,żebym usłyszała "Kocham"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka, mnie tez mama kiedys pare razy upokorzyla publicznie i mam o to żal do tej pory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będę przytulać, mówić, że kocham, interesować się nim, wspierać i zawsze stać po jego stronie. Tego nie dostałam od swoich beznadziejnych rodziców i wiem, że to bardzo niszczy psychikę i relacje z rodzicami też, z resztą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawia mnie, czy kiedys generalnie rodzice byli gorsi niz teraz? Bo z tego co widze i czytam nawet tu na forum to praktycznie wszyscy sa dobrymi rodzicami, kochaja, przytulaja, wspieraja, a sami maja zupełnie inne doświadczenia, moze kiedys nie bylo takiej presji społecznej, byl inny model wychowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie nie było więcej beznadziejnych rodziców niż teraz. Takie wątki po prostu przyciągają nieszczęśliwe - niegdyś - dzieci. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie się wydaje, że teraz więcej się mówi o potrzebie okazywania akceptacji swoim dzieciom. Miałam podobnie jak autorka - mama rzadko mnie chwaliła, często krytykowała. Nie dlatego, że była złym człowiekiem, po prostu nie wiedziała, że to nie jest dobra droga wychowywania dziecka. Nie powiedziałabym, że była złym rodzicem, bo wiedziałam, że mnie kocha i mogę na nią liczyć. Być może my, jako rodzice, tez popełniamy jakieś błędy, a nasze dzieci opiszą to za kilkadziesiąt lat. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie będę wyzywać swojego dziecka, ja zawsze dla ojca byłam nikim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozwole wybierac ciuchy wg wlasnego gustu, chocby byl nietrafiony i kupie to co maja rowienisnicy, mimo iz mi sie takie zabawki nie podobaja.nie mozna dziecka na sile dopasowywac na sile i zmuszac do swoich upodoban, bo kazdy czlowiek jest inny.bede wymagac solidnej nauki i pomocy w domu (i to z rownouprawnieniem, chlopiec musi tak samo sprzatac i zmywac jak dziewczynka), ale bez zmuszania do zajec pozalekcyjnych ktore nie interesuja, za to bedzie miec wsparcie w rozwoju wlasnych zainteresowan, nawet jesli wyprobuje kilka i stwierdzi ze to jednak nie to.O ile nie zechce zostac prostytutka czy kretaczem, nie bede sie wtracac w wybor kariery.o ile bede wymagac przylozenia sie do nauki, po skonczeniu gimnazjum moze isc do zawodowki jesli chce, ale tam musi takze pracowac solidnie.bede doradzac ale nie zmuszac.Nie pozwole sie spasc, jak trzeba, zlece diete i przypilnuje.Grube dziecko, zwlaszcza dziewczynka zawsze cierpi w wieku dojrzewania (ktory zreszta w tym przypadku nadchodzi przedwczesnie i rujnuje dziecinstwo)i nie jest wcale jak rodzice sadza rozkosznym grubaskiem, a dojrzewanie juz w wieku 10 lat nie jest bynajmniej oznaka swietnego zdrowia i dowodem ze mamusia "dobrze zywila".Wiele tego, to pierwsze co przyszlo do glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam tylko jedną uwage do swoich rodziców...zwłaszcza do mamy, jak się rodzice decydują na wiecej niz jedno dziecko, nie powinni żadnego faworyzować. To rodzi ogromny żal i w przyszłości konflikt i chłodne relacje z rodzeństwem, nawet w dorosłym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do końca mojego życia będe moje dziecko przytulała i całowała przy każdej sposobności, będe mówiła mu kilka razy dziennie ze go kocham. wysłucham i postaram się pomóc kiedy bedzie potrzebował rady, pomocy. zawsze będe go oceniała po jego możliwościach a nie moim widzimisie. Postaram się mu przychylić nieba, mimo, ze nie zawsze jest to łatwe. Mój ojciec wogóle nie interesował się naszym wychowaniem, matka z reszta też mało. mnie głównie babcia wychowywała. Matka raz w życiu powiedziała do mnie zdrobniale Aniu, na codzień zawsze mówiła Anka. Nigdy n ie dostałam tego, o co prosiłam. siostra kilka dni później szła do rodziców i dostawała wszystko. Kiedy byłam już dorosła matka wygarneła mi, ze spotykałam się z żonatym facetem. Wtedy ja ją zapytałam gdzie była, kiedy trzeba było mi wytłumaczyć ze to nie stosowne. Zamknęła się, więcj tego tematu nie poruszyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Modele wychowania niewątpliwie zmieniają się. Nasi rodzice popelniali błędy, my popełniamy inne. Dopiero czas pokaze co wyrośnie z naszych dzieci. Ja tez staram się wspierać, chwalić i mam takie odczucia jak wy, ale jednocześnie mam wrażenie, ze z tego nadmiaru uwagi rosną roszczeniowi ludzie, przekonani o swojej wyjątkowości i o tym, ze wszystko im sie należy. Gdzies trzeba znalezc zloty środek. Moi rodzice poza tym co napisalyscie byli nadopiekuńczy i bylam przez to taką troche ofermą. Obiecalsm sobie, ze moich dzieci nie będę trzymać pod kloszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z zimnego chowu. A chcialbym byc czula kochajaca matka ale jakos nie moge. Jestem krytyczna do swojego syna mam 1,5 roku (malo potrafi jak na swoj wiek) a mam porownanie bo widzialm 2 dzieci mojej siostry. Ten moj jest malo ograniety jak na swoj wiek. Wiem ze go nie bede idealizowac i wychwalac za byle co ale jak zasluzy to oczywiscie pochwale bo tez w dziecinstwie tylko mnie krytykowali. Zawsze mialam swiadecwto z paskiem ale dla ojca bylam tylko przez caly czas Gula.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bede wiecej rozmawiac z corka o chlopakach, zyciu seksualnym i dojrzewaniu... Zaszlam w ciaze w wieku 20 lat, bo Mama ze mna na Ten temat nie rozmawiala:/ a jak to chlopak, to co powie to bylo swiete,z milosci do niego zgadzalam sie na wszystko.. Dzisiaj mam 11 letnia corke i mimo ze daje mi w kosc, to chcialabym byc lepsza matka i rozmawiac z nia o wszystkim.. Tez Popelniam bledy Ale chce byc lepsza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będę tak rozpieszczać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będę poświęcała wiecej czasu dziecku niż obowiązkom domowym, moja mama kiedyś miała wszystko porobione, 200 słoików na zime, ogród calyw w kwiatach, w domu też wszystko zrobione na błysk. Tylko nie pamietam żeby rodzice kiedykolwiek się ze mną bawili, słowa kocham ciebie też nie pamietam, ale akurat to że mnie kochają wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha i nie będę nigdy porównywala moich dzieci do innych, jeśli już to tak porownam żeby moje wypadły lepiej. niestety od małego porównywali mnie w róznych dziedzinach do innych dzieci, zawsze tak że wypadałam gorzej, moja ocena wlasnej osoby jest do dziś niska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmowa o sexie z moja mama wygladala tak. Jako 19latka mialam swojejgo pierwszego chlopaka. Moja mama przeraznona do mnie powiedzial ze musimy pojsc do ginekologa po tabletki. Jeszcze dlugo z nim nie uprawialam sexu ale wiedziala juz wszytko o antykoncepcji A sama zaliczyla wpadke z ojcem w wieku 21 lat ale mi sie odgrazala zeby ja tylko babcia nie zrobila do 25 roku zycia (studiowalam dziennie) bo mnie z domu wywali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno popelnie mnostwo bledow mam nadzieje ze nie beda one podbne do tych co popelnili moi rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Nigdy nie naruszę intymności moich córek, chyba że o to poproszą 2. Nigdy nie będę lała dzieci pasem. 3. Nigdy nie będę mówić, że jedna jest lepsza, druga gorsza 4. Nie wstydzę się okazywac im miłości, mówić o miłości, szacunku, dobroci. 5. Nigdy nie będę cieszyć się z porażek dzieci, podcinać im skrzydeł, a kręcić nosem na ich sukcesy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do końca mojego życia będe moje dziecko przytulała i całowała przy każdej sposobności, & Dziecko nie jest do zaspokajania twoich potrzeb całowalniczych,;) ale dla świata. Nie rób mu obciachu i nie wychowaj ciapy/memły przez swoją! potrzebę nadopiekuńczości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice to byla kiepska parodia. Rozwiedli sie jak mialam jakos 5 lat. Matka mnie urodzila jak miala 18. Chwile przed rozwodem machneli sobie kolejne dziecko. Moj ojciec nie pracowal, bo go zwolnili. Na kacu lazil do roboty (a praca swietna, dzis by byl ustawiony konkretnie). Matka sierota ostatnia nie umiala go ustawic. Bili sie, wyzywali, dzieci bawiace sie w dom. Po rozwodzie babcia glownie nas wychowywala. Po paru latach moja matka poznala palanta, ktory nad nami znecal sie psychicznie. Nie mozna bylo ogladac tv, bo przyglupy i tak nic nie zrozumieja. Ile razy ja glodna bylam mimo, ze lodowka pelna jedzenia, bo ten debil jak matki nie bylo nie pozwalal nam jesc. Kolezanki do mnie jak przychodzily np po lekcje to je wyganial, jak dzis o tym mysle to patologia totalna. Moj synek ma kochajacego tate, ktory by zycie za niego oddal. Ulozylam sobie zycie calkiem inaczej od matki. Mam studia, kase, mieszkanie bez kredytu, moje dziecko zawsze u mnie znajdzie dobre slowo i pocieche. Bedzie moglo na mnie liczyc, nie bede mu swoimi idiotycznymi wyborami i egoizmem niszczyc zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiam ze swoimi dziećmi(lat 14 i 12).Na każdym kroku okazuję im swoje zainteresowanie ale jednocześnie daje swobodę.to one decydują o zajęciach dodatkowych,o tym w co się ubiorą i jak spędza swoj wolny czas.Mają obowiązki wdomu ale mają też czas,ktory jest tylko dla nich.szanuję ich intymność,ich tajemnice.nasze wspólne życie opiera się na rozmowie,na okazywaniu uczuć,na zrozumieniu inności człowieka.Mnie nik nie zmusza do jedzenia miesa a ja nikomu nie każe wkladać sukienki jak woli legginsy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie bede na sile z mezem "bo dzieci musza miec ojca". moj ojciec byl alkoholikiem, nie jakims menelem ale mial problem z alkoholem.Nie wspominam go zle, kocha nas i nigdy nie uderzyl, ale zle wspominam ich wzajemne relacje, czesty placz mamy, ich klotnie i strach mamy w jakim dzisiaj wroci stanie. Obydwoje byliby szczesliwsi gdyby sie rozstali. Za to wiem co powiele po rodzicach. Postaram Sie byc cierpliwa jak moja mama, wesola jak ojciec i bede duzo przytulac i mowic ze kocham tak jak oni we dwoje nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×