Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Oklepane: czy wrócić ?

Polecane posty

Gość gość

Cześć. Trudna sprawa, byliśmy z dziewczyną (nasz pierwszy związek) ze sobą półtora roku, myślałem, że oboje szczęśliwi. Planowaliśmy pójście na studia do dużego miasta (wybraliśmy jedno, wiedziała ze zależy mi na tym żeby nie iść na zad***e i sama też tak mówiła), jednego dnia dowiedziałem się że zmieniła zdanie i idzie do pobliskiego wyp**dowa (z którego się śmialiśmy) i że to wszystko już chyba nie ma sensu, że od roku staje się coraz smutniejsza, że tylko na początku była szczęśliwa. Robiłem dla niej wszystko, olałem znajomych, byłem non stop dla niej, choć ostatnio trochę się zbuntowałem bo były kłótnie o pierdoły. Przez bity tydzień myśleliśmy co robić, ona nie wiedziała czy mnie jeszcze kocha, ja nie będąc pewny jej uczucia zastanawiałem się nad pójściem samemu do innego miasta. W ciągu tego tygodnia próbowaliśmy rozstać się kilkukrotnie, za każdym razem bez efektów. Doszliśmy do tego ze nie umiemy bez siebie, że się kochamy (tak powiedziała, z mojej strony słyszała to od początku do końca). Zrezygnowałem dla niej z zaplanowanego uniwerku na który starałem się dostać i złożyliśmy razem papiery na polibude w wygwizdowie, blisko domu (miała możliwość pójść tam ze mną, mieszkać razem itp.) Minęły dwa tygodnie pracy, czułem że coś jest nie tak, zapytałem. Powiedziała mi że juz tego nie czuje, że obawia się że nigdy juz mnie nie pokocha jak kochała, że za dużo złych rzeczy sobie powiedzieliśmy. Znowu wszystko się zawaliło, miało już być pięknie. Miała do mnie takie nastawienie. Może już trochę z braku sił zaproponowałem tydzień tęsknoty. Zgodziła się, ale jak się potem okazało uznała to za zerwanie, ja jako czas dla niej na przemyślenie (choć myślała nad tym od miesiąca). Po dwóch dniach nie wytrzymałem, za bardzo tęskniłem i rano pojechałem do niej do pracy. Była taka nieczuła, zła na mnie, wiedziała ze nie wytrzymam (myślałem że czuje i tęskni tak samo jak ja), powiedziała że chyba nie ma sensu czekać tego tygodnia, że dzisiaj porozmawiamy. Załamałem się, wiedziałem co chce mi powiedzieć, rzuciłem prace i pojechałem czekać w spokojne miejsce gdzie będę sam. Pisaliśmy kilka godzin, żegnaliśmy się. Błagałem żebym mógł jej coś jeszcze powiedzieć. Bała się odebrać telefon, wiedziała że nie będzie umiała się ze mną tak pożegnać, ale odebrała. I znów mnie nie zostawiła, powiedzieliśmy sobie że wszystko naprawimy, że to ostatni taki kryzys. Wróciłem do domu szczęśliwy, 15 minut później dostałem smsa, że przeprasza i jednak tak nie może. Pożegnaliśmy się, już nie próbowałem. Załamałem się, znowu wszystko się zawaliło, straciłem ją, uczelnia na której mi wcześniej zależało przepadła, papiery złożone razem z nią na jeden profil. Minął tydzień, kumple sprawili że trochę odżyłem, złożyłem papiery do prywatnej szkoły po drugiej stronie Polski. Tak, po tygodniu napisała, że za mną tęskni, ciągle o mnie myśli, chce się ze mną spotkać, chce się przytulić. A ja ? Sam już nie wiem czego chce. Spotkam się z nią i wiem jak będzie to wyglądało, przytuli się, a ja nie będę potrafił odejść. Nie wiem czy chce odchodzić. Potrzebne mi spojrzenie na to z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w/g mnie poszukaj innej, takiej bez fochów, wiedzącej, że chce być z tobą. byleby tobie się nie odechciało kiedyś :D wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak też czuję, otoczenie mi trochę podpowiada. Ale cholera, wiem że gdy ją zobaczę to mnie złamie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baraba
idźcie do osobnych szkół i nie spotykajcie się przez rok lub dwa, dajcie sobie szansę żeby się wyszumieć i później jeśli faktycznie jest prawdziwe uczucie między Wami to i tak będziecie razem, ale musicie dać sobie szansę żebyście sami mogli zrozumieć czego chcecie - jak na razie to ona wykorzystuje Twoją słabość do niej bo jesteś na każde jej zawołanie - przestań tak postępować to może jej to też da do myślenia poza wszystkim wg mnie jestescie za młodzi na powazny związek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze! zmień całkowicie otocznie. Najlepiej nr telefonu. urwij z nią całkowicie kontakt. Jedź, studiuj i nie bądź pod dyktando tej laski. Czy te studia na które chciałeś iść przepadły? może będzie wrześniowa rekrutacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×