Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

człowiek jest w gruncie rzeczy samotny w życiu cały czas

Polecane posty

Gość gość

rodzice kiedyś umierają, współmałzonek ma swj świat, nie jest się z nim całościa, dzieci ma się dla kogoś, nie wolno im się ze wszystkiego zwierzac, w końcu odchodza do swoich rodzin jedyna osoba, z którą sie jest cale życie jest własne JA i to ze sobą należy się czuc najlepiej de facto nie widzę większej różnicy między byciem singlem a zyciem w rodzinie w drugim wariancie masz wiecej obowiązków niz praw, a własne JA, jedyce co tak naprawdę masz schodzi na drugi plan względem pojęcia dobra ogólnego RODZINY, a to czy na kogoś mozna polegać to się i tak okaże bedąc samemu można lepiej sobie wszystko poorganizować i przynajmnie rozczarowań nie ma ani kompromisów, bo wtedy człowiek dostaje czego chce, a nie co może dostać kiedy wszyscy inni dostaną przed nim jak sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez czasem tak mysle.. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sądzę że bycie samemu jest idealną opcją, pod warunkiem że człowiek czuje się dobrze ze samym sobą. Rozwija się, pielęgnuje swoje pasje, uczy się nowych rzeczy- nie stoi w miejscu, żyje swoim rytmem. Wtedy życie jest samo w sobie wystarczająco wartościowe. Nie mówię że życie z kimś to męka, chociaż dla osób które są z natury samotnikami, w swoim świecie-łatwiej jest dotrzeć do siebie i mieć z tego ogromną satysfakcje i radość i nie potrzeba do tego drugiej osoby a cudem jest znalezienie tej idealnej połówki która nas dopełni ale nie sprawi że będziemy tacy sami. Dla mnie, największą katorgą jest życie dla kogoś, związek to są dwie osoby a nie jedna i ta sama, a niestety większosć związków na tym się opiera-na jedności, później człowiek się budzi i myśli, miałem tyle planów pomysłów a tu nagle małżeństwo, dzieci i wtedy jest tzw. zryw albo jak kto woli rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys wierzyłem pewniej kobiecie bardziej niz swojej matce i po 7 latach sie zawiodłem,to co myslalem ze bedzie miedzy nami tajemnice itp pozostanie dla nas ale po kilku latach rózowe okulary spadły ,wiedziały kolezanki tesciowa rodzinka ja jej tajemnic nigdy nie zdradziłem a na koncu mnie zdradziła z jakims idiotą w dodtaku dowiedziałem sie ze nigdy mnie nie kochała i wtedy uswiadomiłem sobie ze tak to wszystko działa niby jestesmy w zwiazkach ale to 2-3lata zakochania czas na płodzenie dzieci a potem to przyzwyczajenie ekonomiczne itp ,ale tak naprawde jestesmy sami nawet w zwiazkach ,znam pewna pare kilka lat dobrych po slubie a jego zona wiedzac ze jestem sam pisała mi maile sms czy jestem w jej typie bo sie nudzi ,a takie udane małzenstwo kobieta siedzi w domu z córka a kolega zapierd... na to całe towarzystwo ,i jak ich odwiedzam to nie czuc tego ze sa sobie jakos wybitnie bliscy ot tak jak dobrzy znajomi,sami w swoich swiatach ,nie wiem co grosze byc sam czy byc w takim małżeństwie ,zwiazku echhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale mi chodzi o to, że w dobrych związkach w gruncie rezczy ludzie też są sami bo nie zawsze bedzie mozliwośc otrzymania wsparcia i troski, w rodzinie własne JA po prostu schodzi na drugi plan czasem, np. gdy dziecko jest chore. Partner widząc jak wykańczas swój organizm na opiekę nad dzieckiem może ci pomóc,ale w gruncie rzeczy chce byś męczyła sie dalej, bo dziekco jest wazniejsze i i tak ciebie poswieci w końcu dla dziecka. SYtuacji, w których trzeba chodzic na kompromisy zcasem nawte bolesne, jest multum. Jednostka w rodznie nie jest wartością samą w sobie, chyba, ze dziecko. ale pozostałych definiuje rola społeczna, tylko dziekco jest wartością jako jednostka dla wszytkich, a ja się z tym nie pogodzę. nie chciałabym, by związek i rodzina związały mi ręce do swobodnego spędzania czasu, a sądze,ze zwłaszcza dla kobiet tak to się kończy. dziekcu nigdy nie wolno wszystkiego o sobie mówic.partnerowi powinno się móc powiedzieć wszystko, ale...no włąsnie. nie zawsze możn,a nie zawsze on słucha, nie zawsze go obchodzi, bo współmazonek dla mało kogo jest wartościa najwyższa. np. kogo obchodzi, że zgwłacona żona będzie cierpiec przy porodzie, skoro ma pogląd, że ma ona urodzic i tyle, jak terlikowski? podaję graniczny przykład, ale tak to ejst. Człowiek tak do końca ma tylko siebie. Rodziców nie na zawsze, małznka nie wiadomo nigdy, a dzieci nie ma sie dla siebie i nie wolno się przed nimi i tak uzewnętrznić nigdy tak jak teoretycznie moznaby przed partnerem. Rozumiecie? W tym układzie uważam,żże singielstwo jest lepszym wyjściem. Mam dobrą siostre i ona udziel ami wsparcia psychicznego, tyle mi wystarcza w gruncie rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na to całe towarzystwo ,i jak ich odwiedzam to nie czuc tego ze sa sobie jakos wybitnie bliscy ot tak jak dobrzy znajomi,sami w swoich swiatach ,nie wiem co grosze byc sam czy byc w takim małżeństwie ,zwiazku echhh xx w takim układzie samotność ZAWSZE jest lepsza. ja się w ogóle boję żyć instytucjonalnie, bo dzieci, bo kredyt, bo rodzice nie wyobrażają sobie rozwodu swoich dzieci, bo sąsiedzi. Dla mnie jak ludzie nie są dla siebie z czystego oddania i szczerej wielkiej miłości, to jest bez sensu. slubu dla dzieci też nie uznaje, bo to przedmiotowe potraktowanie człowieka, ludzie smai z siebie szmatyrobia, np. brad pitt i nagelina, wzieli slub w sukni zaprojektowanej przez dzieci, na prośbę dzieci i przysięga tez ułozona przez dzieci, czyli oni sobie nawzajem nawet dla siebie samych z milosci wzajemnej i chęci wspólnego życia i wsparcia nie przysięgali, lecz z motywów innych, by działaś jak instytucja la nich. a dla mnie dzieci to raczej owoc związku, który jest fundamentem rodziny, a nie związek to sformalizowana instytucja utworzona na prośbę dzieci dla ich włsnego komfortu,że starzy nie uciekną i będa napewno łozyć tak mi sie to kojarzy, jest to dla mnie profanacja i dlatego nigdy nie chciałabym zajść w ciąże bez slubu i potem brać na siłe slub, zabiłabym sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wielki powrót Heloizy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt już z Tobą gadać nie chce, lepiej się z tym pogódź :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Model rodziny, jaki opisuje autor, to patologia. W normalnej rodzinie ludzie okazują sobie zaintersowanie i wsparcie i nikt nie ma takich mysli. I taką rodzinę warto zakładać, czy inną warto, nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego nie byłem w związku i nie chcę być. Lepsza samotność, no chyba, że będzie to naprawdę ktoś wyjątkowy. Inaczej same bycie dla samej zasady w takim układzie jest bez sensu i męczące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makowa babka
Można mieć dzieci,męża a czuć się bardzo samotnym... Często myślę czy nie byłabym mniej samotna gdybym była sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie sądziłam, że aż tak wiele osób jest w stanie to zrozumieć;-) bardziej się chylę ku takiej życiowej opcji obecnie;-( boję się przyszłości, ale chyba tak jest lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
makowa- to bardzo przykre a co konkretnie jest nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
każdy w jakimś momencie życia jest sam albo samotny . Jednak ludzie stworzeni są do życia pośród innych ludzi a potrzeba akceptacji jest jedną z najsilniejszych potrzeb w naszym życiu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
akceptację mozna mieć na milion sposobów, można miec kochanka i przyjaciela zarazem, nie potrzeba zaraz rodziny to bezpieczniejsza opcja, nie mając zobowiązań, nie ma bólu jak on odejdzie, bo to uczciwe- nie boli, bo i tak ludzie nic sobie nie obiecywali a w małżeństwie bolaloby mnie kazde odsunięcie na dalszy plan, a tego się nie da uniknąć, zwłaszcza jak są dzieic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makowa babka
Wielka miłość, ślub,potem dwójka dzieci. Tyle lat razem,a coraz bardziej jest mi obcy. Nie ma bliskości i potrzeby ciepła z jego strony.Jest codzienność.Teraz urlop nad morzem,a marzy mi się już powrót do domu. Jestem samotna.Żałuję dnia kiedy to naiwna wierzyłam w cudowne Tak przed ołtarzem. Mimo iż nie zmieniłam się bo nie przytyłam i dbam o siebie to nie słyszę nic miłego.Mąż woli browara otwierać wieczorem... Czuję się jakbym byla im niepotrzebna. W gruncie rzeczy człowiek rodzi się sam,umiera sam i w życiu też jest sam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makowa babka
Jeszcze rok temu płakałam,smuciłam się i marzyłam o tym żeby poczuć się kimś dla niego ważnym.Czekałam aż pierwszy gdzieś zaprosi,przytuli czy napisze miłego smsa. Teraz już na nic nie czekam.Jest jak jest :-) Sama czasem do siebie gadam jak spaceruję z psem..zaczynam wyobrażać sobie jak zostawiam to życie i zaczynam inne od nowa. Nie wierzę już w nic .. a na pewno nie w rodzinę. To instytucja kredyt,wspolna kasa,dzieci...i po paru latach nicość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A myslałem ze tylko ja to tak widze a tu prosze wróciłem z rowerka a temat dalej jest aktualny ,czasem mam wrazenie ze to otoczenie od nas czegos ząda ,miec rodzine płodzic dzieci (by móc zasilac rzesze niewolnikow tak to widze taki matrixs gdzie kazda jednostka jest tylko bateria dla elyty ) Druga rzecz ludzie wierza w motylki nie rozmawiaja ze soba wiecie jak to widac jak sie kogos odwiedza kto ma juz ta rodzine ,nawet bardzo bliski przyjaciel który ma zone tez mi to mówi ze po kilku latach to juz nie to samo i tak siedzą, jemu juz mu sie nie chce szukac innej jest mu tak wygodnie ,a jej to co ma wystarcza mimo ze jak tam człowiek idzie to jest to takie sztuczne ,zero emocji tak jak w komputerze jest 0 i 1 i tak az do smierci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×