Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zaproszenie na wesele dla nieżonatych i niezamężnych bez osoby towarzyszącej

Polecane posty

Gość gość
autorko to nie spis do pracy ale wesele!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak zaprosisz zareczonych i malzesntwa to mozesz sprawic komus po prostu przykrosc - bo np. jest w zwiazku ale nie narzeczenkim czy malzenskim. x ale to jest wybór tych ludzi, że nie są ani małżonkami, ani nawet narzeczonymi. Jeżeli ludzie sami nie traktują serio swojego związku, że nie chcą się nawet z sobą zaręczyć, to ciężko wymagać od innych żeby traktowali ich serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale zeby sie zareczyc to trzeba sie poznac dobrze wiec ci co sa dopiero na tej drodze to niby trktuja sie niepowaznie? mysle ze troche lipe bedzie miec ten twoj maz bo jestes taka czepliwa nieserdeczna obowiazkowa powazna i... jedzowata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szkoda ze twoj maz nie bedzie miec zony ktora mu powie: kochanie czy to wazne ze nie bedziemy znac sympatii naszych gosci? kocham cie i chce zeby caly swiat sie z nami cieszyl!!!:):) ....a zamiast tego narzekajaca i niezadowolona zolza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak mi sie cos zdaje ze autorka tak wywyzsza ten stan malzenstwa bo uwaza ze to osiagniecie. a przeciez kazdy glupek moze wziac slub. reprezentowac cos soba, kulture i zyczliwosc- tak, to jest osiagniecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale zeby sie zareczyc to trzeba sie poznac dobrze wiec ci co sa dopiero na tej drodze to niby trktuja sie niepowaznie? mysle ze troche lipe bedzie miec ten twoj maz bo jestes taka czepliwa nieserdeczna obowiazkowa powazna i... jedzowata x Po pierwsze, nie jestem autorką. Po drugie, w przeciwieństwie do niej prędzej bym właśnie zaprosiła taką parę co ma staż 2/3/4 miesiące i się dopiero poznają (bo to wiadomo, że trzeba się poznać nim się zaręczą) i to może być początek pięknej znajomości niż takich co są z sobą 4-5 lat i mimo to nadal bez statusu chociażby narzeczeństwa... Po prostu jestem osobą dość religijną i nie chciałabym by w moim sakramencie (bo to jest sakrament) uczestniczyły osoby żyjące z premedytacją w grzechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wierzaca mowisz.... to chyba pominelad cos z nauki Jezusa ktory nakazywal nie oceniac i kochac innych. no i ta pycha 'jestem lepsza bez tendencji do grzechu'.wszystko wszystkim ale zeby moj facet umial sie powstrzymac od pozadania mnie to..... czulabym sie naprawde niekobieco i niekochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezusa ktory nakazywal nie oceniac i kochac innych x Piszesz o tym Jezusie, który powywracał w gniewie stoiska handlujących w niedzielę i nazywał faryzeuszy obłudnikami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie o tym samym! facet z zasadami konkretny i pewny swego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce nie wierzymy w takiego Jezusa! w Polsce wierzymy w Episkopat i Kościół katolicki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos wyzej mega nietolerancyjny, koscielny to jest slub a nie wesele poza tym jak ktos jest Ci bliski a bylby ateista, to ni zaprosilabys jego/jej:o????? co za wiocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktos wyzej mega nietolerancyjny, koscielny to jest slub a nie wesele poza tym jak ktos jest Ci bliski a bylby ateista, to ni zaprosilabys jego/jejpechowiec.gif ????? co za wiocha xx Ty, tam wyżej, odwal się od wiochy, bo gdyby nie ona nie miałabyś co pić i żreć :P ! Ps. Ja nie ta nietolerancyjna ale ze wsi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupoty piszesz. kredyt,wspólne mieszkanie itp.to po ślubie a nie w narzeczeństwie. poważny związek to nie rachunki i wspólne konto daj spokój ! x poważny związek to między innymi rachunki i wspólne konto. Nie twierdzę, że młodzi ludzie mogą się nie kochać...ale póki nie mieszkają z sobą, nie mają wspólnych zobowiązań, dzieci itd., to nie jest to POWAŻNY związek, a raczej "licealny" związek. X Czyli para spotykajaca się rok czy dwa ale nie mieszkająca razem żyje w liealnym związku... Okejj. Jest dużo par które do slubu nie mieszkaja razem, zwłaszcza w malych miastach i wsiach a nie nazwałbym ich związku tak. Nazwalabym to POWAŻNYM zwiazkiem. Ktory ma takie same szanse powodzenia (jak nie wieksze) jak ci ze wspólnym mieszkaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej, która jest taka wierzaca, ze jej zyjacy "w grzechu" przeszkadzaja - czyli jak zaprosisz kuzyna, ktory zyje w konkubinacie z razem z partnerka to jest do d**y, bo grzesznicy są na slubie, ale jak przyjdzie sam kuzyn to juz cacy? Rozumiem, ze osob niewierzacych lub innych wyznan tez nie zapraszasz? Moze jeszcze przedrukuj rachunek sumienia i rozdaj gosciom przed wyslaniem zaproszen, zeby zobaczyc czy sa godni :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może, ale jest to zdecydowanie bardziej utrudniony proceder, niż w przypadku związku nieformalnego, gdzie wystarczy zabrać kajety i już nigdy się nie zobaczyć." xxx to co napisales/as jest nieprawda - to zalezy co mowi prawo, a wielu krajach wpsolne mieszkanie oznacza wspolne obowaizki czyli jedna strona od drugiej moze sie domagac prawnie niektorych rzeczy - tak jak w przypadku malzenstwa. Ale nawet w Pl, zacofanym kraju, nie kazdy moze sobie wyjsc ze zwiakzu - kwsetia wspolnych zobowiazan finansowych ktore nie ustaja w moemncie ustania zwiazku, czy kewstia wspolnego potomstwa - zwiazek nieslubny to nie to samo co zwiazek wolny, to zalezy od sytacji indywidualnej. xx Tego już nikt nie zlicza ale z pewnością jest to liczba znacznie większa biorąc pod uwagę, że społeczeństwo z młodszego pokolenia (tego po 85 roku) w 75 % żyje w związkach niesformalizowanych...Jak ktoś w moich znajomych bierze ślub to jest to ewenement. " xx nie masz zadych statystyk - rownie dobrze mozna rzucic ze to jest 97% albo 54% - twoi znajomi nie sa wyznacznikiem przeciez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Pod względem prawnym, nie ma wątpliwości kto jest rodziną a kto nie." xx jasne - to okesla wpsolna krew - zaden maz ciotki/kuzynki rodzina nie jest;-) xx "np. konkubenci sami dla siebie nie są rodziną, nawet jeżeli mają 10tkę dzieci. Nie mogą nawet po sobie dziedziczyć bez zbędnych formalności." xx moga - to zalezy od prawa w danym kraju, nie kazdy ma caly majatek tylko w jednym kraju;-) xx "Opisuje tu kontekst prawny...subiektywnie dla kogoś rodziną może być nawet miła sąsiadka, nie neguję" xx rodzina prawna - do niej mozna wejsc i wyjsc - czy rozwidziony wujek bedzie twoja rodzina, hm?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale to jest wybór tych ludzi, że nie są ani małżonkami, ani nawet narzeczonymi. Jeżeli ludzie sami nie traktują serio swojego związku, że nie chcą się nawet z sobą zaręczyć, to ciężko wymagać od innych żeby traktowali ich serio. " xx to jest wybr wartosci - ludzie traktuja swoj zwiazek serio - dlatego nie bawia sie w takie glupoty jak papierki czy pierscionki, proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Po drugie, w przeciwieństwie do niej prędzej bym właśnie zaprosiła taką parę co ma staż 2/3/4 miesiące i się dopiero poznają (bo to wiadomo, że trzeba się poznać nim się zaręczą) i to może być początek pięknej znajomości niż takich co są z sobą 4-5 lat i mimo to nadal bez statusu chociażby narzeczeństwa..." xx a jak ten status bedziesz sprawdzac? Pytam bo wielu moich znajomych pominela zareczyny - wzieli slub. Nikt z zewnatrz nie wie jak powazny/niepowazny jest zwiazek - wiedza to tylko ludzie w nim uczestniczacy xx "Po prostu jestem osobą dość religijną i nie chciałabym by w moim sakramencie (bo to jest sakrament) uczestniczyły osoby żyjące z premedytacją w grzechu. " xx czyli zapraszasz tylko ludzi nalezacych do tej samej sekty, tak? Bo tutaj mowa byla o slubach i gosciach weselenych (a nie podkategorii slubow sekciarskich)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czyli para spotykajaca się rok czy dwa ale nie mieszkająca razem żyje w liealnym związku... Okejj. Jest dużo par które do slubu nie mieszkaja razem, zwłaszcza w malych miastach i wsiach a nie nazwałbym ich związku tak. Nazwalabym to POWAŻNYM zwiazkiem. Ktory ma takie same szanse powodzenia (jak nie wieksze) jak ci ze wspólnym mieszkaniem " xx nie moiac o ludzach ktorzy tak jak ja - przez niektore okresy mieszkali razem a przez inne nie (praca na roznych kontynentach przez kilka miesiecy;-) Nie wspominajac, ze sa ludzie ktorzy nie mieszkaja razem a sa we wspolnym zwiazku - powodow jest wiele (tak im pasuje/stac ich nato/ praca/geograficzne roznice) - poza tym zwiazek sie zmienia mozna mieszkac 6 lat razem a potem dwa lata nie mieszkac razem - nie kazdy zyje tak samo jak sasiad, nie wrto miec ograniczonych horyzontow;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR, ale to jest fakt, że konkubinaty łatwiej się rozpadają niż małżeństwa. Są dwa główne powody. Zwyczajnie jest ich o wiele więcej (dziś mało młodych ludzi decyduje się na ślub) więc i logiczną konsekwencją jest, że i rozstań jest więcej. Dwa - jak ktoś już wcześniej napisał - w konkubinacie (zakładając, że nie ma dzieci) wystarczy sobie powiedzieć "nara" i po sprawie...Droga do odejścia jest o wiele bardziej ułatwiona więc wielu z niej korzysta. i nie wiem po co to odwołania do innych krajów ? Chyba większość użytkowników kafe jednak żyje w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc zaprosisz ich w pojedynkę żeby siedzieli przy stoliku i nic . Z kim się będą bawić ? żenada . Skoro już tak bardzo cię rażą 17latkowie śpiący w jednym pokoju to można im dać osobne pokoje . Narażasz się tym na obgadywanie i obrażanie , niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
`ale zeby tak gloryfikoeac malzenstwa...to tak jakby kierowac sie papierem a nie tym co najwazniejsze w parach- miloscia. skoro dzieci i kredyt i malzenstwo AZ TAK wg autorki podnosza status pary i przez ten pryzmat ona ocenia czy to jest powazne czy nie to niech pozaprasza rowniez kochanki tych mezow. No bo skoro uczucia nie sa wazne a tylko przykre obowiazki swiadcza o powadze zwiazku to niech zaprosi malzenstwa z calym ich majdanem. niewazne ze moze juz nie sa szvzesliwi no ale maja dzieci i kredyt i to jest dopiero COS. takie PRAWDZIWE ZYCIEusmiech.gif widav ze autorka mysli ze prawdziwe jest tylko wtedy gdy jest zle ` BRAWO BARDZO DOBRZE NAPISANE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzina prawna - do niej mozna wejsc i wyjsc - czy rozwidziony wujek bedzie twoja rodzina, hm? x To Cie zaskoczę, ale będzie, w sensie prawnym. Stosunek powinowactwa nie wygasa nawet po rozwodzie. Krótko mówiąc - sędzia cie wzywa na rozprawę karną a Ty możesz normalnie odmówić składania zeznań przeciwko rozwiedzionemu wujkowi. Facet - zawsze będzie już rodziną jak do niej wejdzie. I twierdzisz, że ślub to tylko papierek ale zauważ, że ten papierek rozwiązuje wiele kwestii i ułatwia życie dwójce ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj szkoda ze twoj maz nie bedzie miec zony ktora mu powie: kochanie czy to wazne ze nie bedziemy znac sympatii naszych gosci? kocham cie i chce zeby caly swiat sie z nami cieszyl!!!usmiech.gifusmiech.gif ....a zamiast tego narzekajaca i niezadowolona zolza PRAWDAAAA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem w poważnym małżeństwie - nie mamy razem kredytu :( ba, w ogóle nie mamy kredytu. Jak żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mladost
Tu chodzi o to że osoby które musiałyby przyjść same będą się okropnie nudzić. Jestem facetem i powiem tak gdybym przyszedl na wesele sam prawdopodobnie albo bym się upił żeby dobrze się bawić albo bym sie gdzieś sam zaszył. Kiedyś widziałem dziewczynę ok 20-22 lata która przyszła sama na wesele i caly wieczór siedziała tylko przy stoliku. Poza tym jak ktoś ma kobietę to nie będzie jej zostawiał samej gdy sam się ma dobrze bawić bo głupio byłoby zaprzepaścić nawet kilkumiesięczny związek przez 1 wesele. Poza tym dla mnie ważniejsza byłaby dziewczyna z którą chodzę nawet te 2-3 miesiące i zktórą spędzam czas na co dzień niż kuzynka którą spotykam tylko w święta. Mi się wydaję że autorka zaprasza część osób typu mlodsi kuzyni tylko dlatego że tak wypada a ich obecność nie jest jakoś specjalnie ważna więc może lepiej nie zapraszać tych kuzynow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj tam,autorka nie zaprasza byle brudasów i tyle !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chcialo mi sie czytac calego topiku, ale przeczytalam pierwsze posty autorki i powiem tyle - albo zapraszasz z para wszystkich, albo nikogo. X sorry, ale NIKT cie nie zmuszal do robienia wielkieeeego wesela, zapraszania wszystkich ciotek, pociotkow i piatej wody po kisielu. a skoro juz zaprosilas to nalezy zachowac sie z klasa i nie skapic kasy na pokoje dla wszystkich gosci. X nie wiem czemu masz jakies chore zalozenie, ze nastolatki z weselnymi partnerami beda sie od razu bzykac w pokoju hotelowym? :o jak sie impreza konczy nad ranem to pojda spac wykonczeni. po prostu osobom ponizej 18 lat dalabym pokoje z dwoma oddzielnymi lozkami i tyle. a to czy w tych pokojach do czegos dojdzie, to juz nie twoja sprawa autorko. X ewentualnie mozna tez wczesniej ustalic kto z nastolatkow chce spac w pokoju "z para" a kto oddzielnie i w jednym pokoju polozyc po 2-3 dziewczyny, a w innym chlopakow. wydumane problemy wymyslasz w celu zaoszczedzenia kasy i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żabalka ja się ogólnie z Tobą zgadzam ! Z tym, że też uważam, że "osobna" sypialnia dla nastolatków to by wyglądało średnio... U mnie w rodzinie jest praktyka, że wszystkich zaprasza się z osobą towarzyszącą ale osoby poniżej 18 zaprasza się na jednym zaproszeniu z rodzicami jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×