Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zaproszenie na wesele dla nieżonatych i niezamężnych bez osoby towarzyszącej

Polecane posty

Gość gość
dokładnie,dla nich to może być ważne i poważne związki mimo 20tu lat. już zapomnieliście swoje pierwsze wielkie miłości ? co z tego że później będą z kimś innym.teraz jest to dla nich ważne,należy to uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak napisał ktoś wyżej,albo się bawimy albo oszczędzamy ! proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powazny zwiazek to wtedy kiedy ludzie razem mieszkaja, maja wspolny rachunek bankowy, wspolne zobowiązania np. wspolny kredyt, wspolny samochod, dzieci itd... a nie związek gówniarzerii trzymającej się za rączkę na szkolnych korytarzach, która i tak za kilka miesięcy skieruje swe uczucia ku innej/innemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupoty piszesz. kredyt,wspólne mieszkanie itp.to po ślubie a nie w narzeczeństwie. poważny związek to nie rachunki i wspólne konto daj spokój !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powazny zwiazek to wtedy kiedy ludzie razem mieszkaja, maja wspolny rachunek bankowy, wspolne zobowiązania np. wspolny kredyt, wspolny samochod, dzieci itd... a nie związek gówniarzerii trzymającej się za rączkę na szkolnych korytarzach, która i tak za kilka miesięcy skieruje swe uczucia ku innej/innemu. Hahaha. To co opisalas jest małżeństwo lub konkubinat co kto woli. I w obu przypadkach też może się skończyć skierowaniem uczuć na kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też byłaś taką gowniarą! Zero szacunku dla uczuć innych? Skonczy się po miesiącu czy dwoch i co z tego? Wszystko się kończy. Nikt nikomu nie zagwarantuje ze taki kredyt czy dzieci utrzymają przy sobie ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no wreszcie ktoś pisze z sensem. pozdrawiam gości wyżej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też byłaś taką gowniarą! Zero szacunku dla uczuć innych? Skonczy się po miesiącu czy dwoch i co z tego? Wszystko się kończy. Nikt nikomu nie zagwarantuje ze taki kredyt czy dzieci utrzymają przy sobie ludzi x po pierwsze nie byłem. Pierwszy związek pod koniec studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwszy związek pod koniec pod koniec studiów... o proszę jaki pan ułożony ho ho nie pogadasz ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaa
Ja niepełnoletnich nie zapraszałam nawet na osobnym zaproszeniu, tylko wspólnie z rodzicami, np. Państwo Iksinscy z córką Anną, itd. Natomiast osoby pełnoletnie na osobnych zaproszeniach i z osobami towarzyszącymi. Pamiętam jak sama miałam bodajże 20 lat i byłam sama z rodzicami na weselu... masakra. Były głównie same pary, same tylko nastolatki 13-14 lat, albo jacyś zamuleni faceci i stare ciotki, którym wujkowie poumierali... W dodatku jak jakiś facet żonaty ze mną zatańczył, to jego żonka patrzyła na mnie, jakbym się z nim co najmniej przespała. A no i oczywiście pijani wujkowie to standard i glupie pytania- taka ładna i narzeczonego nie masz? Dlatego swoich gości kilka lat później zapraszałam z osobami towarzyszącymi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zapraszalam bez osob towarzyszących (na jednym zaproszeniu z rodzicami) tylko kuzynów poniżej 18. Akurat nie miałam nikogo w wieku 17-22 na szczęście a oczywiście powyżej 22 wszystkich z osobami towarzyszącymi (starałam się też dowiedziec o nazwiska tych osob jesli ich dobrze nie znałam i dawałam imienne zaproszenia takze dla tych osob). Młodszych dzieci (poniżej 14) nie zapraszałam. Szczerze mówiąc to nie wyobrażam sobie miec 26 lat i dostać zaproszenie bez osoby towarzyszącej, może jeszcze na jednym z rodzicami mimo, ze nie mieszkam z nimi od 19? Nie wiem autorko ile masz lat ale nazywanie 26-latka gownarzeria to przegięcie, nie sadzisz? Ja miałam 25 jak brałam ślub, a Ty ile masz, z 38 skoro dla Ciebie 26 to gowniarz? Rozumiem poniżej 20 ale 20+ jednak powinni miec zaproszenie z osobami... No a juz na pewno 24+, toż to ludzie zwykle po studiach, pracujący a nie jakiś dzieciak :/ a ich związki i forma tych związków nie powinny Cię obchodzić... Juz lepiej wcale nie zapraszaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupoty piszesz. kredyt,wspólne mieszkanie itp.to po ślubie a nie w narzeczeństwie. poważny związek to nie rachunki i wspólne konto daj spokój ! x poważny związek to między innymi rachunki i wspólne konto. Nie twierdzę, że młodzi ludzie mogą się nie kochać...ale póki nie mieszkają z sobą, nie mają wspólnych zobowiązań, dzieci itd., to nie jest to POWAŻNY związek, a raczej "licealny" związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem skąd ten pocisk na autorkę. Z opisu jasno wynika, że nikt z 'młodszych krewnych', w tym też ten 26 letni kuzyn, w poważnym związku nie jest. To po co tracić kasę i zapraszać jakieś przypadkowe osoby ? I zdaje się, że pisała, że jakby ktoś był w naprawdę poważnym związku to by rozważyła zaproszenie tej drugiej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To co robi autorka jest przrede wszystkim niegrzeczne;/ to ie ta rola czy oceniac czy czyjs zwiazek jest powazny czy nie - wszystkie pelnoletnie osoby wypada zaprosic z osoba towarzyszaca - watpie zeby byla az tak bardzo zaorientowana w sytuacji sercowej kazdego kuzyna i kuzynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nie poszla na zadna impreze na ktora bym byla zaproszona pojedynczo - proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkie pelnoletnie osoby wypada zaprosic z osoba towarzyszaca x Ja uważam, że nie ma zasady. Niektórzy wyprawiają skromne wesele tylko dla najbliższych krewnych. Niektórzy nawet nie robią wesela tylko idą do USC i podpisują wymagane dokumenty przy świadkach. Autorka nikogo nie zmusza do przyjścia na wesele bez osoby towarzyszącej tylko zaprasza. Jak komuś nie odpowiada to może nie przychodzić/przyjeżdżać. Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Niektórzy wyprawiają skromne wesele tylko dla najbliższych krewnych" xx no ale to zawsze jest wybor - to zapros kogos bez wspolmalzonka w ramach oszczednosci;-) a jak ktos zyje w parze bez slubu - nie ma sztywnych zasad;-) Dlatego wypada wszystkich potraktowac rowno - jak zaprosisz zareczonych i malzesntwa to mozesz sprawic komus po prostu przykrosc - bo np. jest w zwiazku ale nie narzeczenkim czy malzenskim. xx "Autorka nikogo nie zmusza do przyjścia na wesele bez osoby towarzyszącej tylko zaprasza. Jak komuś nie odpowiada to może nie przychodzić/przyjeżdżać. Proste. " xx autorka jest neigrzeczna - ciakwe jakby zaprosila twoja matke ale bez ojca, hm? jak sie matce nie podoba moze nie isc co nie?;-);-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 43Kaska
Moim zdaniem zapraszać np 25 latka bez os. towarzyszącej to trochę przegięcie. Nie rozumiem dlaczego 20 latek nie może być w poważnym związku? ja w tym wieku byłam zaręczona. Mam 23 lata, mąż jest starszy tylko o 2 lata, jesteśmy ze sobą 8 lat. Patrząc na niektóre wpisy jesteśmy niepoważnym małżeństwem, ponieważ nie mamy dzieci ani kredytu mimo że żyjemy na własny rachunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja z kolei uwazam ze ludzie majacy kredyty sa niepowazni bo zyja ponad stan;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka jest neigrzeczna - ciakwe jakby zaprosila twoja matke ale bez ojca, hm? jak sie matce nie podoba moze nie isc co nie? x Po pierwsze mój ojciec to mąż mojej matki. Po drugie, małżonek kuzynostwa państwa młodych jest RODZINĄ, a chłopak/dziewczyna NIE JEST, mimo, że ta dwójka też może się kochać, nie wykluczam tego. Może autorka chce na ślubie tylko RODZINĘ. Nikt nie może mieć do niej o to pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzinę i znajomych, których zna osobiscie *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Po pierwsze mój ojciec to mąż mojej matki. Po drugie, małżonek kuzynostwa państwa młodych jest RODZINĄ, a chłopak/dziewczyna NIE JEST, mimo, że ta dwójka też może się kochać, nie wykluczam tego" xx bzdura - malzenstwo niczego nie zmienia, przykladowo twoj ojciec/maz twojej matki moze sie rozwiesc i potornie ozenic z panna mloda - pokazuje ze to nie ejst zadna rodzina a scenariusze bywaja rozne. Poza tym sa ludzie ktozy zyja razem, maja wpsolne dzieci nawet - a slubu nie maja. Pytanie kto jest bardziej rodzina - maz twojej bezdzietnej kuzynki, czy ojciec dziecka innej kuzynki ale niebedacy jej mezem, hm? xx "Może autorka chce na ślubie tylko RODZINĘ. Nikt nie może mieć do niej o to pretensji." xx autorka moze zrobic co zechce nawet postapic niegrzecznie;-) jesli rodzine - to jak liczyc rodzine (patrz wyzej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" gość dziś Rodzinę i znajomych, których zna osobiscie * " xx nie zgodze sie - moja kolezanka byla zareczona z gosciem ktory mieszkal w innym kraju, nie znalam go osobiscie a na oficjalne uroczystosci zapraszalam razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1)moja kolezanka byla zareczona z gosciem ktory mieszkal w innym kraju, nie znalam go osobiscie a na oficjalne uroczystosci zapraszalam razem 2)Poza tym sa ludzie ktozy zyja razem, maja wpsolne dzieci nawet - a slubu nie maja. x Opisujesz to zupełnie inne sytuacje niż te, które ma autorka. To chyba oczywiste, że jak ludzie mają dzieci lub są zaręczeni można potraktować ich związek zdecydowanie poważniej niż związek kuzyna, który wymienia pannę co rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tydzien temu bylam na takim weselu gdzie nie znalam nikogo nawet panstwa mlodych. w marcu zaczelam spotykac sie z chlopakiem a wiadomo ze zaproszenia daje sie wczesniej. w maju zaprosil mnie moj facet jako osobe towarzyszaca. ostatniego lipca poszlismy, jestesmy zakochani w sobie- i moj facet powiedzial ze beze mnie by nie poszedl. a na weselu? poznalam jego starych znajomych orax wspaniala pare mloda, wszyscy sie zaprzyjaznilismy dosc. a panna mloda powiedziala ze choc mnienie znala to skoro dla mojego faceta jestem wazna to z szacunku do niego ja dla niej tez.i teraz mam ich jako pare z klasa. a po twoim slubie...pozostanie tylko niesmak. bo skad mozesz wiedziec czy ta para ktora jest ze soba trzy miesiace nie czuje tego co my i ze to nic przelotnego? oszczednosc na weselu taka swuadczy tylko o tobie i tak zreszta wiekszosc tych 'malolatow' ok 24-25 lat nie przyjdzie, bo nie zostawia swoich polowek w domach. wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Opisujesz to zupełnie inne sytuacje niż te, które ma autorka. To chyba oczywiste, że jak ludzie mają dzieci lub są zaręczeni można potraktować ich związek zdecydowanie poważniej niż związek kuzyna, który wymienia pannę co rok." xx specjalnie to opsiuje zeby pokazac ze nie ma kryterium dlatego nalezy przyjac kryterium grzecznosci i rownosci, tak sadze. a skad pewnosc ze kuzyn z ta akura"panna" sie nie ozeni bo z trzema poprzednimi mu nie wyszlo, hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jestesmy zakochani w sobie- i moj facet powiedzial ze beze mnie by nie poszedl. a na weselu? " xx dokladnie tak! Tez nigdy nie chodzilam tam gzdie bylam zapraszana solo - uprzejmie odmawialam;-) Madrego masz chlopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malzenstwo niczego nie zmienia, przykladowo twoj ojciec/maz twojej matki moze sie rozwiesc i potornie ozenic z panna mloda x Może, ale jest to zdecydowanie bardziej utrudniony proceder, niż w przypadku związku nieformalnego, gdzie wystarczy zabrać kajety i już nigdy się nie zobaczyć. Dużo małżeństw nie przechodzi próby czasu co widać po statystykach...ale ile związków nieformalnych nie przechodzi próby czasu ? Tego już nikt nie zlicza ale z pewnością jest to liczba znacznie większa biorąc pod uwagę, że społeczeństwo z młodszego pokolenia (tego po 85 roku) w 75 % żyje w związkach niesformalizowanych...Jak ktoś w moich znajomych bierze ślub to jest to ewenement.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ROR dziekuje:) oczywiscie roznie sie uklada i nie wiem co przyniesie przyszlisc ale zeby tak gloryfikoeac malzenstwa...to tak jakby kierowac sie papierem a nie tym co najwazniejsze w parach- miloscia. skoro dzieci i kredyt i malzenstwo AZ TAK wg autorki podnosza status pary i przez ten pryzmat ona ocenia czy to jest powazne czy nie to niech pozaprasza rowniez kochanki tych mezow. No bo skoro uczucia nie sa wazne a tylko przykre obowiazki swiadcza o powadze zwiazku to niech zaprosi malzenstwa z calym ich majdanem. niewazne ze moze juz nie sa szvzesliwi no ale maja dzieci i kredyt i to jest dopiero COS. takie PRAWDZIWE ZYCIE:) widav ze autorka mysli ze prawdziwe jest tylko wtedy gdy jest zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka moze zrobic co zechce nawet postapic niegrzecznieoczko.gif jesli rodzine - to jak liczyc rodzine (patrz wyzej) x Pod względem prawnym, nie ma wątpliwości kto jest rodziną a kto nie. np. konkubenci sami dla siebie nie są rodziną, nawet jeżeli mają 10tkę dzieci. Nie mogą nawet po sobie dziedziczyć bez zbędnych formalności. Opisuje tu kontekst prawny...subiektywnie dla kogoś rodziną może być nawet miła sąsiadka, nie neguję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×