Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nienawidzę osoby jaką się stałam po urodzeniu dzieci

Polecane posty

Gość Tasmanska
Moje dzieci to chodziły by jak trusia i jak w szwajcarskim zegarku . Mowie raz i więcej nie powtarzam i tak byłoby. Co ty do mnie sapiesz? to moja wine ,ze babki zaieniaja się w chodzącą klnacą wrzeszczącą furie? o tym autorka pisze i ja to obserwuje na codzien co z nimi się porobiło . Ty będziesz dyktować kto może zostać matką a kto nie? nikt ciebie się o zdanie nie poyta, autorka się tez nie pytala ciebie a została mamusią ,która sama siebie nienaiwdzi jakim potworem się stala nie do życia. nawet na niemowlaka się wydziera i klnie na tak male dziecko . Wspolczuc można dzieciom autorki, j a na niemowlaka bym nie darla mordy a ni nie klnela na nie, jest zbyt male aby fundować mu taka gehenne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka: Nie chodzi o to, że nie doceniam tego, co mam. Bardzo kocham swoje dzieci i nie wyobrażam sobie życia bez nich, nie żałuję że je urodziłam. Żałuję tylko ze z osoby opanowanej zmieniłam się w zrzędliwą babę, która sama ze sobą czuje się źle. Jak mogę staram się opanowywać przy dzieciach, aby nie widziały we mnie psychopatki, najwięcej dostaje się mężowi - ale to też mi się nie podoba, źle się z tym czuje. Przeraża mnie ze na początku mojego macierzyństwa jestem już taką okropna osobą, aż strach pomyśleć co będzie dalej. Dziękuję wszystkim za konstruktywbe rady. Problem w tym, że nie mam tutaj (najbliższa 120 km ode mnie) żadnej rodziny, którą mogłabym prosić o pomoc. Mąż nie za bardzo chce zostawać z młodszym dzieckiem, bo czasami to tylko pierś jest w stanie je uspokoić - chcąc nie chcą nie jest w stanie mnie w tym zastąpić. Tak więc nadal myślę co by tu zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cześć i czołem kluski
Macierzynstwo zmienia, ale nie jest tak źle. Jak masz predyspozycje do agresji i wyzwisk, słabe nerwy etc to może być zapalnikiem. Mi macierzynstwo uświadomiło kilka prawd życiowych, ale nie mogę powiedzieć, że tylko złych. Na pewno oduczylam się egoizmu i wiem co jest najważniejsze na świecie (przynajmniej dla mnie). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja niestety musze wziąć strone Tasmanskiej , bo sama widuje przeważnie matki pokroju autorki i to jest w znacznej większości. To nie są spokojne mamucie, to chodząca eksplozja . Prawda, dzieci potrafią diametralnie zmienić człowieka jakim był przed narodzeniem dziecka, nie do poznania . Musze przyznać ,ze nerwowość, drazliwosc ,wybuchowość jest zdecydowanie wyzsza i autorko pociesze cie ,ze jestes w większości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko by chodziło jak w zegarku ktoś tu napisał. ...Boże miej litość dla tych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Wy miejcie litość do tych bobasow, na jakie drzecie mordy. Tak, parolatek będącym pod moim wychowaniem chodzilby jak w zegarku i to szwajcarskim, ale ja przynajmniej nie darłabym mordy ani nie klenal na kilkumieiseczne niemolwke tak jak autorka to robi i wiele matek pokorju autorki,ktora ryja drze na niemowlaka . Kto tu jest bardziej szurniętym? Wrzeszczenie na takiego malucha ledwie polrocznego to jest wyzywanie się na nim. No istny wzor wspanialej matki polki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasnaska przestan pindolić :) twoja 11 pasierbica ma cie w d***e a ty wielkie rady tu udzielasz hehe Macierzyństwo czasami meczy a czlowiek jest tylko człowiekiem i ma jakies tam granice wytrzymałości . To ze matka sobie przeklnie czy nakrzyczy nie znaczy ze taka jest kazdego dnia . Zresztą to tez zależy jakie kto ma dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tasmanska dziś Wy miejcie litość do tych bobasow, na jakie drzecie mordy. Tak, parolatek będącym pod moim wychowaniem chodzilby jak w zegarku i to szwajcarskim, " BUHAHHAHAHAHAH to pisze macocha której pasierbica pluje prosto w twarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
a ja wlasnie pisze ,ze po narodzinach dzieciarni te granice wytrzymalosci sa mikroskopijne wiec się krzyczy i przeklina ile wlezie :D A ty nie pisz o Pc. pochwal się jaki ty masz wpływ na wychowanie dzieci kuzynek, bratanic, siostrzenic, czy innych NIE twoich dzieci . Ja jak warkne na Pc kiedy poraz ktorys urzadza sobie wyścigi z autami, albo robi cos okropnie niedobrego to jest to w bardziej usprawiedliwione , niż jakbym darla się na niemowlę ,ze narobilo w pieluche , bo ma się ochote powydzierać i powyklinac na bobasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Nigdy nikt mi nie plunął prosto w twarz i to jest kłamstwo . Fantazjuj ile wlezie jeśli ci to ulzy ,ale tym samym udowadniasz ,ze przy dzieciakach nie da się zachować opanowania i o cieprliwosc trudno, wiec to co pisze od samego początku to czysta prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem macierzyństwo momentami meczy co wcale nie znaczy ze dziecko ma.mi chodzić jak SZWAJCARSKI ZEGAREK gdzie jego dzieciństwo ? Zabawa?a nie nastawiać co ci wolno czego nie kategorycznie.z czasem ograniczenia się odbijają i na rodzicach i na dzieciach.dziecko musi mieć trochę wolności raz coś zbroi 2 raz jesteś zła przez chwile ale później to odpuszcza.ale juz ktoś wyżej napisał furiatki itp wogole nie powinny być dopuszczone do rodzenia.i ty TASMANSKA CZY TEKSANSKA ciebie to tez dotyczy być może na niemowlaka byś się nie darla ale im starsze ty bardziej rozrabia poznaje świat korci wszystko więc szuka i sprawdza na tym polega życie można zwrócić dziecku uwagę to jest złe a to dobre ale nie szkolić je jak ty to piszesz to nie pies ze trzeba je tresiwac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tasmanska no patrz a ty nie masz dzieci a i tak jestes agresywna ,wulgarna i antyspołeczna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dokładnie.bo do dzieci podejście trzeba mieć. A ona niestety zalicza się do matek tego typu jak sama pisała k******acyxh na dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko - wiem , że twoje własne zachowanie jest dola ciebie męczące , nerwowe i trudno ci jest je zabsorbować . Ale ... nie pozwól sobie wmówić ,ze przez to ,ze ulegasz emocjom szczególnie przy tak małych dzieciach , że jest ci cięzko czy trudno to twoja wina . Żyjemy w czasach mediów , któr twierdzą ,ze możąn być doskonałym we wszystkich dizediznach jednocześnie - że to tylko kwestia organizacji . A to nie jest prawda . Macierzyństwo angażuje nas na wszystkich poziomach i to w stopniu maksymalnym a ty jeśli zdajesz sobie sprawę ,ze czasami nie dajesz rady to czas , żeby sobie powiedzieć - co jest teraz , w tym czasie najważniejsze - i na tym sie skupiać . Tylko tyle i aż tyle . Kiedyś będziesz tęsknić za tymi czasami - wiem , jak to brzmi ale tak będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
to prawda allium , masz racje ,macierzysntwo j***e psyche :D Zachowanie spokoju przy dzieciakach to jest czyms nierealnym i tyle pisze, ze widać po większości matek ,ze posiadanie dzieci wcale nie wycisza, wręcz jeszcze bardziej nakreca w furii . Autorko nie ty jedna, ale takich 99% matul z szalem w oczach da się zauwazyc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka: Nigdy w życiu publicznie nie wydarłam się na dziecko ani nie dałam mu klapsa. Za to nie raz niosłam go wrzeszczącego na rękach do domu, bo latał gdzie mu się podobało i nie słuchał. W domu też nie bije dzieci, czasami dam starszemu klapsa po pieluszce. Krzyczę też najczęściej sama do siebie albo na męża. Nie jestem dumna z tego ze się tak zachowuję, ale inaczej nie potrafię i nie znoszę się za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisze ta co najwięcej wie TASMANSKA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co nie ryje psyche ?:) wszystko co jest ważne i wartościowe oddziałuje na nas , na nasze emocje , czas i stan portfela :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według tasmanskiej jesteś z tych co terroryzuja dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
2.5 roku i jeszcze peluchy? te dziecko jakies albo opóźnione, albo jesteś leniwa matka ,która do 5 roku zycia w pieluchach dziecko będzie trzymać. Dziecko 2 letnie już pieluch nie pownno nosic, co ty robisz cały czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniafraniaaaaaa
Autorko jestes zmeczona i tyle . Musisz wychodzic gdzies sama bo wiekszosc z nas potrzebuje trochę samotność zeby dobrze funkcjonować Dzieci rosną i z czasem bedzie lepiej . Nie martw sie ...bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Yyy co tu sie wyrabia? Nie znam ani jednej matki jakie tu opisujecie, wrecz odwrotnie! Z ludzi krnabrnych, wulgarnych, nerwowych stali sie opanowani, bardziej sympatyczni i otwarci. Sama jestem takim przykladem. Jeszcze w ciazy potrafilam siarczyscie zaklnac, ale po urodzeniu dziecka cos sie we mnie zmienilo, nerwy sie ulotnily, jestem bardziej zrównoważona i empatyczna! Dziecko mnie tego nauczylo i dziekuje Bogu, ze je mam. Inaczej zostalabym zrzedliwym, upierdliwym babskiem :/ autorko Twoje negatywne emocje nie sa przez dzieci, tylko przez brak czasu dla siebie. Popros kogos o pomoc, to nic strasznego :p dogadaj sie z mezem, ze przez godzine, dwie on przejmuje dzieci albo przez jeden dzien a Ty robisz cos dla siebie. A ci co pisza, ze macierzyństwo ma zły wpływ i zmienia na gorsze swoich dziec***ewnie nie posiada, a jesli tak to powinien ich nie miec.. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tyje ci psyche odbija się to na twoje sytuacji materialnej to ja się pytam po co zaszłam w ciążę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniafraniaaaaaa
Tasmanska nie jestes matka nie masz dzieci .Po co wypowiadasz sie w tym temacie ? Nawet jak 2,5 latek nosi pieluchę to co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
z drugiej strony lepiej jak matka poterroryzuje dzieci , niż dzieci by miały terroryzować matke i wszystkich dookoła, problem w tym ze matka nawet jak terroryzuje te swoje pocieszki to zawsze musi zamieszanie wokół siebie robic swoimi wrzaskami i bluzgami . Mnie to oslabia bedac w markecie, na poczcie, w parku jak slysze te skreczenie tych bab , ciagle zamieszanie musza urzadzac , gdzie się nie pokaza z tymi swoimi dzieciakami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie z powyższymi - to nie dzieci , nie macierzyństwo , rodzicielstwo powoduje że czasami jesteśmy trudni do zniesienia , niecierpliwi i z trudnością przychodzi nam panowanie nad sobą- ale zmęczenie , brak snu , brak odskoczni. Każdy by sie tak zaczął zachowywać nawet jeśli wykonywałby wymarzoną pracę na okrągło przez ponad 2 lata .:) szukaj sposobu żeby odpocząć a panowanie samo wróci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zgadzam się z Tobą w 100 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - Autorki słowa ""urodziłam. Żałuję tylko ze z osoby opanowanej zmieniłam się w zrzędliwą babę, "" "'Nienawidzę osoby jaką się stałam po urodzeniu dzieci. Zaczęłam przeklinać, krzyczę na dzieci i męża, czepiam się,"""" No tak zamieniła się z w oazę spokoju i chodzaca wzorową stoicką mamunie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wychowywanie t nie jest terroryzowanie , to nie są krzyki ani szarpanie . To świadome działanie mające na celu chronić i modyfikować zachowanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dzieci nie mam i na razie nie planuję. ale z obserwacji (na ulicy, w sklepach itd) wyłania mi się podział matek właśnie na te "drące ryja" na dzieci, oraz te, które na wszystko im pozwalają, czyli np. dziecko ściąga zabawki z półki, a matka nic, a jak im jeszcze ktoś zwróci uwagę, np. pracownik, to z wielkim zdziwieniem, albo oburzeniem- przecież on/ona jest malutka i tylko się bawi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×