Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emi1995

Czy moja mama ma rację?

Polecane posty

Witam Drogie Panie :) Jestem Emilia i mam 20 lat. Mam też chłopaka, który ma 25 lat i od 4 lat jestem z nim w związku. Poznaliśmy się na czaterii i przyjechał do mnie dopiero rok temu. Rzecz w tym, że do niedawna uważałam go za ideał. Byłam u niego w grudniu przez 5 dni na Sylwestra i wtedy zaproponowali mi jego rodzice i on sam, żebym tam zamieszkała i poszła dalej do szkoły, bo niestety moja mama jest uzależniona od alkoholu i ja się początkowo zgodziłam, ale bałam się jej powiedzieć o tym, że się wyprowadzam i powiedziałam jej o tym dopiero w lipcu. Przez tydzień bardzo się kłóciłyśmy i w końcu ona wytłumaczyła mi jak wygląda z jej strony problem, że nie mam ciuchów, a alimenty 420 zł prawie na nic nie wystarczą i dała mi propozycję, żebym poszła najpierw do pracy ona z ojczymem mnie trochę wyposażą, kupią ciuchów itp, a ja pojadę tam w Grudniu. Na co ja powiedziałam ok niech tak będzie. Powiedziałam o tym chłopakowi, na co on, że jak się teraz nie uwolnię to nigdy się nie uwolnię itd. I ja mu powiedziałam, że przecież mama nie chce źle dla mnie chce mnie tylko ubrać, a w grudniu się zjawię. A on na to, że w Grudniu to nie bardzo bo nie pójdę do szkoły i nie bd mieć alimentów. Jego rodzina stwierdziła to samo. Na początku mówił, że w razie czego jego rodzice nam pomogą. Mama sama powiedziała, że jak pójdę do pracy to nie ruszą moich pieniędzy z ojczymem tylko bd sobie odkładała tak, żebym miała tam. Mój chłopak bardzo się zezłościł i przez jakiś czas próbował mnie jeszcze namawiać, ale w końcu dał za wygraną, chociaż czasami mi to delikatnie wypomina, a moja mama twierdzi, że i on i jego rodzina liczą tylko na pieniądze ze strony ojczyma bo ma on dobrą pracę. Po za tym zapomniałabym wspomnieć, że mój Luby okłamuje swoich rodziców od 5 lat, że niby studiuje, a nie studiuje bo go wywalili i ja mówiłam mu nieraz żeby się przyznał do tego bo i tak w końcu to wyjdzie na jaw, a on, że nie, że robi to dla mnie, żebym mogła tam przyjechać i się uczyć, a ja po Technikum nie chcę się dalej uczyć i być na utrzymaniu Państwa i to się nie podoba jego rodzicom. O ile on zaakceptował to, że chce iść do Pracy, tak jego rodzice powiedzieli, że jeśli tak to jeśli tam za rok się przeprowadzę to albo mam mieć już pracę, albo znaleźć w ciągu kilku dni. Moja mama ma mu za złe to, że okłamuje rodziców i ja też już przestałam patrzeć na niego przez różowe okulary i tak jakby coś między nami wygasło. Pracy też nie szuka. Mówi, że od czasu do czasu przegląda oferty w necie, ale nic specjalnego nie wpadło mu w oko. Sama jakiś tydzień temu zastanawiałam się czy z nim nie zerwać, ale ostatecznie jakoś się ułożyło i jeszcze jesteśmy razem choć ja już chyba nie bardzo chcę. Jeśli ma być tak, że ja nie znajdę pracy za szybko tam i ma się on kłócić z rodzicami i ma mnie tak samo okłamywać jak ich, to ja dziękuję. Nie lecę na pieniądze, ale chłopak ma 25 lat, nie studiuje, nie pracuje... Jedyne co to stwierdził, że bd musiał znaleźć pracę już żebym mogła się tam za rok przeprowadzić. Tyle, że powiedział rodzicom, że zawalił ostatni rok studiów i oni chcą dać mu pieniądze, żeby je dokończył. A jak się ja tam przeprowadzę za rok , on będzie pracował to czyja to będzie wina, że nie ukończył studiów? Jego rodzice zwalą winę na mnie. Po za tym nawet nie bardzo chce mi się z nim rozmawiać... Jak kiedyś potrafiliśmy pisać ze sobą sms-y godzinami tak teraz są to pojedyncze sms-y typu co robisz itp... Coś się zmieniło między nami, coś wygasło... Powiedzcie co o tym myślicie i jakbyście mogły to poradźcie coś :) Pozdrawiam Emilia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widzę szans dla związku, który zaczyna od kłamstw...dziś okłamujecie rodziców, jutro sami siebie będziecie. Kłamstwa na starcie to furtka dla patologii w przyszłości. Zastanów się lepiej, zanim będzie za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że trzeba być ostrożnym. Facet jest mało zaradny i jeszcze kłamie, czyli jest ryzyko, że w przyszłości będzie okłamywał Ciebie i to w takich ważnych sprawach. Na pewno opcja Twojej Mamy jest bezpieczniejsza. Jako osoba pełnoletnia możesz zarabiać na własny rachunek, więc nikt nie będzie mógł ruszyć Twoich pieniędzy (jeśli byś się bała, że mama wyda je na alkohol). W ogóle, szczerze mówiąc, nie podoba mi się zachowanie Twojego chłopaka. Z opisu wynika, że jest kompletnie niedojrzały. Wątpię, żeby jego rodzicom chciało się utrzymywać własnego, dorosłego syna i jeszcze jego dziewczynę. W skrócie - szybka przeprowadzka to wg mnie kiepski pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×