Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KOALAK

To jakiś fenomen, żeby matki siedziały z dziećmi nad odrabianymi lekcjami!!

Polecane posty

Gość KOALAK

I co, później takie dziecko jako dorosły pójdzie do pracy, to mamusia będzie pracować też za niego/ na niego? To jest wyuczanie w dziecku bezradności życiowej. Chyba że dziecko jest jakieś niedorozwinięte:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KOALAK
Jeśli dziecko trzeba gonić, żeby lekcje odrabiało, to przecież jakiś PRZYGŁUP TOTALNY z niego musi być. Nie wyobrażam sobie chodzić do szkoły i nie rozumieć, jak nauczyciel mówi, że trzeba coś w domu zrobić. No helooooł? Albo nie odrobić lekcji na poziomie szkolnym, bo za trudne?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie siedzialam...i dzięki temu Syn odrabia sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn tez odrabia sam, ja tylko czasami sprawdzam. Raz na miesiąc syn poprosi, aby przepytać go przed testem. Ale znam matki, które siedzą godzinami nad dzieckiem i mają przerobiony cały program szkolny. :o Oczywiście skarżą się, ze nie maja na nic czasu, ale tak się kończy nadgorliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jest tak ze trzeba dziecko liter nauczyc w domu bo w zerowce nie ucza a w1klasie wymagaja czytania i pisania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie z tym nie zgodze, nie kazde dziecko daje sobie rade samo i to wcale nie oznacza, ze jest jakies mniej inteligentne, za przyklad dam mojego brata, ktoremu mama, a potem i ja pomagalismy w lekcjach jeszcze w liceum, mama do konca podstawowki mu czytala lektury na glos, ja pisalam wypracowania, zeby tylko zdal od klasy do klasy, brat byl takim dzieckiem jakby poza rzeczywistoscia, nawet nauczyciele sugerowali rodzicom testy na narkotyki, ktore wychodzily negatywnie, pod koniec liceum brat jakby sie obudzil, zdal mature, poszedl na jakies studia i zatrudnil sie w zakladzie na produkcji, tam odkryl, ze ma glowe do inzynierii, teraz po 10latach, brat ma skonczone kolejne studia inzynierskie, wlasna firme, zatrudnia ludzi i jest jednym z najlepszych inzynierow (w pewnej waskiej dziedzinie mechtroniki) w Europie srodkowej i wschodniej, zarabia tez bardzo duzo; Kolejny przyklad to moj kuzyn, ktory byl niedotleniony podczas porodu i zwyczajnie nic nie mogl zapamietac, nic kompletnie, ciotka siedziala z nim godzinami codziennie, zeby cos z lekcji zapamietal, no i z czasem, jakby ta ciagla praca dala efekt i kuzyn zaczal sie dobrze uczyc, w liceum mu dobrze szlo, poszedl na panstwowe dzienne studia, ktore tez skonczyl z mgr Czasem trzeba dziecku pomoc, nie wyreczac ale cwiczyc, wspierac, gdyby moja mama i ciotka olaly temat to z brata i kuzyna pewnie by teraz byli panowie po podstawowce, bez pracy i perspektyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie po codzieciom pomagac lepiej na ploty chodzic i po knajpach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na jakie poszedł studia (te "jakieś"?) i co robił w tym zakładzie produkcyjny m i co produkowali? Możesz powiedzieć?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że w nauczaniu początkowym, od przedszkola do 3 klasy jak najbardziej pomoc jest wskazana, jeżeli jest konieczna, później już tylko doraźnie, i nie ma w tym nic złego. To przejaw troski i zaangażowania, miłości. Niech dzieci bacznie obserwują, że to sfera, na której rodzicom zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale my piszemy o normalnych dzieciach a nie niedorozwiniętych, jak zaznaczyła autorka, więc po co dajecie takie przykłady. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu z 13:59 pierwsze studia zaraz po liceum to studia prywatne na latwym kierunku, ale kolejne to juz inzynierskie na politechnice a co do zakladu to zaklad przetworstwa spozywczego a brat zaczal od zwylego pracownika produkcji i awansowal przez kilka lat i zostal glownym inzynierem zakladu, a zaklad duzy sensem mojej wypowiedzi jest to, ze bardzo latwo, szczegolnie nauczycielom , nadac dziecku latke 'glupa' gdzie z pomoca rodzicow, szkoly, moze z tego dziecka wyrosnac ktos o wyjatkowych zdolnosciach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Nasza trzeba gonic i to z przysłownym batem , bo sama do lekcji ani jej się sni przysiąść, ale nikt nigdy jej nie pomagal ,ani tym bardziej za nia lekcjo nie robil. Jak z wielkim trudem zasiądzie do biurka tak już sama z własnym wysiłkiem odrobi lekcje . jeszcze tego brakowało , aby ktoś za nią to odwalał. Tak wiec najwięcej szarpania się mamy o to ,aby zagonić do lekcji, jak się zagoni to już z gorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od tego jest rodzic , żeby dzieciaka przypilnować , sprawdzać , uczyć i wychowywać . Najlepiej urodzić i zostawić na pastwę losu , niech sobie samo radzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może sobie mogłabyś przypomnieć albo się dowiedzieć, proszę, co to były za studia, te łatwe? Bardzo by mi na tym zależało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to byla turystyka i rekreacja na pryw uczelni, wiec zupelnie nie zwiazane z jego praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×