Ludzie jak uważacie .

Czy warto wiecznie mówić prawdę , bo ja uważam że nie , nawet jak się wie jak jest to lepiej przypalić głupa i udawać że się nic nie wie , bo można czasami tego pożałować , a najlepiej nie mówić prawd urażającego drugiego człowieka , świat jest za bardzo porąbany i skomplikowany żeby wszystko mówić.

Zawsze należy patrzeć na ludzi przez pryzmat miłości a nie cielesności. Patrzenie przez pryzmat cielesności polega na tym, że oceniam wygląd zewnętrzny, oceniam na podstawie wrażeń zmysłowych i następnie kategoryzuję, szufladkuję, a także dopuszczam w myślach opinie obraźliwe, których osoba oceniana nigdy nie chciałaby usłyszeć. Walka z tego rodzaju pokusą polega na natychmiastowym odrzuceniem złych komentarzy pod adresem osób wzbudzających naszą awersję, niechęć. Należy wypchnąć złą myśl i zastąpić ją myślą anielską.

W praktyce wygląda to tak: widzę człowieka, który ma wygląd nieatrakcyjny, wzbudzający niechęć. Do głowy mogą nasunąć się pewne myśli, komentarze, których widziana osoba nigdy nie chciałaby poznać. Gdyby je poznała, zostałaby urażona, dotknięta. Należy takie komentarze natychmiast odsunąć, zmienić tor myślowy, zmienić kierunek myślenia na pryzmat Boży. Należy wzbudzić myśl dobrą, nieobraźliwą, np. "Niech Bóg błogosławi tej osobie", "Niech ta osoba otrzyma pocieszenie od Ducha Świętego (Pocieszyciela", "Niech tej osobie powodzi się w życiu" itd. Złe myśli mogą kiełkować i być katastrofalne w skutkach, dlatego należy je dusić jeszcze w zarodku.

No takich prawd to bym nie powiedział , że np nie chce z tobą być bo jesteś brzydka itp , a wyobraź sobie ja to powiem i jej zrobię przykrość i ona coś sobie zrobi to mnie zeżre sumienie i dopiero będę miał swoją prawdę.

Najlepiej nic nie mówić albo najmniej jak się, da, ludzie to idioci, którzy nic nie rozumieją lub jeśli przytną, to tylko po to, by wykorzystać to przeciw Tobie.