Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

To już koniec

Polecane posty

Gość gość

Byłam z nim dwa lata. Kiedy zerwalismy w sobotę obwinialam się o wszystko. O to, że miałam do niego pretensje a potem go przepraszam i tak w kółko. O to, że nie podobał mi się stosunek jego rodziny do mnie, o to ze nie zabierał mnie do znajomych, że chlal po nocach, że spędzał więcej czasu z kolegami niż ze mną. Przeklinalam dużo do niego, ale jednak zawsze sobie wybaczalismy bo on tz nie był w porządku. Rozstalismy się. Pierwsza z nim zerwałam, ale on potem mi napisał ze tylko on w tym związku może to zrobić. I zrobił. Załamałan się. Minęło dpiero kilka dni, a ja już biorę proszki na uspokojenie. Byłam u niego w domy żeby oddac mu rzeczy a on nawet nie wpuścił mnie do środka. Potem do mnie zadzwonił i powiedział ze mnie kocha przez łzy, ale potem już tylko mnie obrazal, powiedział ze to moja wina, że nie zasługuje na szacunek, a ja mu powiedziałam zw zrobiłabym wszystko żeby cofnąć czas. Zadzwoniłam na drugi dzień ale już był dla mnie chamski, powiedział ze nie chce mnie znać ze zrobiłam mu za dużo przykrości, a ja płakałam i prosiłam o drugą szansę. A wczoraj swojemu koledze napisał ze była wredna suka i najlepsze jest to, że to przyznałam ze to moja wina. Oklamywal mnie, temu koledze pisał, że brał narkotyki w tym roku, że w******m go kilka miesięcy juz, chyba przyjeżdżał do mnie tylko dlatego ze miał mu kto d*******y. Potraktował mnie jak smiecia a ja wciąż go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidzę samej siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zapomniex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że Cię kocha, dlatego ta agresja i dlatego wygaduje takie przykre rzeczy. Po prostu cierpi i stara się w ten sposób część bólu przerzucić na Ciebie. Musisz zamilknąć i nie kontaktuj się z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam już zamiaru. .. dowiedziałam się jeszcze ze cpal a mówił mi ze tego nie robił kiedy był ze mną i ze pił zawsze kiedy ze mną nie był. .. ale niczym nie zasłużyła sobie na takie slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuje, a i radze nie pisać nie dzwonić, nie kontaktować się, on zrobił coś co ma jakieś określenie w psychologi, odwrócił role, robił źle ale tak ci to przedstawiał byś to ty czuła się źle i go przepraszała, wiem że ciężko jest Ci teraz ale na pewno znajdziesz kogoś kto będzie cię szanował tak jak na to zasługujesz, i nie będzie tobą manipulował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czuje się taka osmieszona i zgnojona. Owszem ja źle się do niego odzywałam, ale starałam się pomimo to ze jednak wiele mi w nim przeszkadzało. Nie mogę przestać myśleć po co do niego dzwoniłam i z płaczem prosiłam żeby nam dał druga szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okazało się jeszcze ze kiedy się ze mną nie widywal to pił i cpal. .. jestem taka naiwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co Ci poradzić. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że jesteś toksyczna, on zresztą też i masz problemy emocjonalne. Nie mówisię komuś że się kocha a potem wyzywa od suk czy c*****w ---to chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to dziwne, że to DOPIERO koniec. Jesteś z debilem 2 lata, sama mu się narzucasz, wydzwaniasz do niego, błagasz o miłość, a ten poniża cię, traktuje jak worek na spermę, do tego, ty widzisz w nim "miłość" i płaczesz na forum, że to koniec. :D Koniec, to koniec i nie ma sentymentów, nie ma obwiniania się przez takiego bydlaka o cokolwiek. Gdzie podział się u ciebie kobieto honor?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ja nie wiem jak można w ogóle wyzywać osobę którą kochasz, ćpania tez nie trawie, ale też nie rozumiem jak można mając dziewczynę nie spędzać z nią wieczoru lub nocy i wybierać chlanie i ćpanie, nie wiem już czym tam młodzież myśli, że wybiera chlanie zamiast sexu tracę wiarę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyzwalam go w trakcie tego związku o wiele mniej razy niż on mnie przez ostatni tydzień. Ja po prostu nie potrafiłam załatwiać spraw ugododowo. Ale kurcze, myślę że jednak co bym nie zrobiła to miałam prawo mówić co mi się nie podoba a co nie... a to jak on potraktował mnie.. to jednak boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówić co się nie podoba miałaś prawo ale bez wyzwisk, jeżeli ktoś cię tak irytuje że go wyzywasz, to gdzie tu miejsce na miłość.... przeciez on ma prawo byc jaki chce i nie musi się dla Ciebie zmieniać, nawet nie masz prawa tego od niego żądać, poznajesz człowieka i jak Ci nie odpowiada to zakańczasz tą relację a nie na siłę zmieniasz czy wyzywasz, a tylko dlatego że nie pasuje do Twoich wyobrażeń. Twój chłopak święcty nie jest ale trzeba było z nim po prostu zerwać, bo Ty nie kochasz jego jakim on jest, ale wyobrażenie o nim jakim chciałabyś żeby był. Pogódź się z tym że jest inny i jak Ci nie odpowiada to zwyczajnie zostaw. Inaczej wiecznie będziesz się miotać i walić głową w mur. Owszem rozstania i zawiedzione wyobrażenia, nadzieje też bolą, ale przynajmniej człowiek aż tak się nie spala i nie zachowuje jak wariat. Narzucając się, odstraszasz go od siebie, więc przyjmij tą porażkę z godnością, na klatę. Olej, zakop, zignoruj i postaraj się zapomnieć, ale wynieś z tego naukę na przyszłość, że nie można kogoś bezkarnie wyzywać, bo w końcu ta osoba się odpłaci, czasem z nawiązką, bo to się w nim kumuluje. Jakim by nie był ten Twój chłopak, to jest to człowiek, który czuje, a wyzwiska ranią. Odwróć sytuację i pomyśl czy Ty byś chciała być wyzywana od najgorszych i poniżana przy każdej kłótni...tak normalni ludzie się nie zachowują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest mi przykro najbardziej z tego ze ma satysfakcję ze ja siebie obwiniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie jest alfą i omegą, wszyscy się uczymy, większość z ludzi ma na swoim koncie jakieś porażki wynikające z własnych błędów, ale trzeba umieć to przyjąc z pokorą i traktować jako naukę na przyszłość a nie usprawiedliwiać siebie przed samym sobą. Nie patrz na to jak on na to patrzy, po prostu zamknij ten rozdział, z czasem ta porażka będzie mniej uwierać. I pomyśl tak....skoro tyle było kłótni, tak bardzo Cię wkurwiał, to nie był to facet dla Ciebie i dobrze, że w końcu to się zakończyło, tyle że mogło wcześniej i bez tego proszenia o powrót, ale olej to, schowaj dume do kieszeni. Chciał Ci dopiec tak samo jak Ty go nie raz raniłaś słownie. Masz teraz szansę na nowy związek i byc może z kimś, kto będzie Ci odpowiadał, kto nie będzie spędzał tyle czasu z kumplami i kto nigdy nie nazwie Cię suką, a najwyżej odejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pojechałam do niego jeszcze w tamtą niedziele. A on nawet mi nie otworzył. Później zadzwonił i mówił ze mnie kocha, a ja głupia miałam nadzieje ze jednak będzie między nami dobrze. Sama chciałam go zostawić i generalnie sama to zrobiłam, ale teraz czuję taka pustkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×