Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość załamana nadwagą męża

Mąż jest coraz grubszy

Polecane posty

Gość załamana nadwagą męża

Mąż ma 35 lat i jesteśmy małżeństwem od 7 lat. Przez pierwsze dwa lata był naprawdę zadbany i przystojny. Ważył 70 kilogramów. Kiedy skończył 30 lat coś się w nim zmieniło. Przestał tak dbać o swój wygląd. No i co gorsze dużo przytył. Był chuderlaczkiem, więc kilka kilogramów by nie zaszkodziło. Gdy mając jakieś 30 lat ważył coś około 78 kilo nawet nie było najgorzej. Ale on z każdym rokiem coraz więcej jadł, przestał w ogóle spędzać aktywnie czas no i teraz waży 125 kilo. Nie wiem co mam robić. Jak w ogóle mógł tyle przytyć. Ma dobrą pracę, nie musi bardzo ciężko pracować no i mu nie zależy. Jest już po prostu gruby. Ma taki brzuch. Okropnie to wygląda. Nic mu się już nie chce robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też ma ten problem, tyle że jest już po 40 i waży może ze 100, a może i lepiej,,, może źle gotujemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Duża różnica :( Na początek porozmawiaj z nim na spokojnie, przedstaw argumenty, musisz mu dać do zrozumienia, że oboje będziecie szczęśliwsi. Raczej nie komplementuj przy nim szczuplejszych, bo to przyniesie odwrotny skutek. Gotuj bardziej zdrowo, wyciągnij go na jakiś sport, siłownię. Ja bym chciała, żeby mój facet zaproponował np. wspólne chodzenie na pływalnię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana nadwagą męża
Problem w tym, że mój mąż nie zauważa problemu. W ogóle mu nie przeszkadza, że tyle przytył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opcje są dwie : Albo pójdziecie do dietetyka, to może zmotywować do zmiany trybu życia albo zaczniesz gotować niskokalorycznie i go pilnować jak dziecko. Chyba lepiej z nim pogadać i uświadomić co go czeka z nadwagą za kilka lat. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana nadwagą męża
Czy przy obecnym trybie życia on może jeszcze przytyć? To byłoby okropne. Nie wyobrażam go sobie jeszcze grubszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Problem w tym, że mój mąż nie zauważa problemu. W ogóle mu nie przeszkadza, że tyle przytył." To utrudnia zadanie. A uprawiacie seks? Na większość facetów to działa, choć znam przypadki, gdzie facet 130 kg wolał siedzieć przed kompem, niż zająć się kobietą. Dietetyk albo lekarz, którzy mu uświadomią do czego to prowadzi i pokażą, że wcale to nie będzie takie trudne? Dużo zależy od jego charakteru, na niektórych zadziała to, że wyjdziesz sama odwalona w ładną kieckę i rzucisz, że idziesz się zabawić, a skoro on nie chce, to nie, natomiast niektórzy tylko się obrażą o to i zatopią w chipsach. A jak się odżywia i pracuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana nadwagą męża
Kocham męża i zależy mi na jego zdrowiu. Nie mogę jednak zrozumieć, że stał się taki gruby na własne życzenie. Jego ojciec i w ogóle większość rodziny to szczupli ludzie, on też zawsze był szczupły. Nie wiem czemu nie reaguje na swoje tycie. Mężowie koleżanek są wciąż wysportowani i wszyscy zastanawiają się jak ten mój mógł się tak zaniedbać. Dzisiaj szczerze z nim porozmawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiście sporo przytył, ale skoro jemu jest z tym dobrze, to może nie trzeba nic z tym robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dawaj mu w kakao to schudnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
seks spala dużo kalorii, dawaj mu więcej doopy i schudnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana nadwagą męża
Mój mąż jak już mówiłam coraz więcej je. Gdy jemy obiad, on bierze ze cztery dokładki. Między posiłkami je mnóstwo chipsów i słodyczy. Kolacja zawsze też jest duża. Sportu żadnego nie uprawia, ale problem w tym, że jemu się nie chce z kanapy wstawać, a jest dopiero po trzydziestce. Jak już mówiłam dzisiaj mu nie odpuszczę i porozmawiam o jego nadwadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana nadwagą męża
Tak jak wczoraj mówiłam odbyłam rozmowę z mężem. Byłam szczera i wprost mówiłam o jego nadwadze. Jednak jego reakcja była całkiem niespodziewana. To po prostu przechodzi moje pojęcie. On cieszy się z tego, jak mówi "jest go trochę więcej". Po prostu pojąć tego nie mogę. Jak można na własne życzenie tyć. Z przystojnego, zadbanego faceta zmieniać się w lenia, który z każdym dniem ma więcej tłuszczu. Co ja mam robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
j****e tłuste lochy. Tylko na opał przerobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech zbada tarczyce i hormony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż również nie widzi w sobie problemu z nadwagą, poznałam go grubego, ale wyrażał chęci odchudzania, udawał że ma dobre plany. Ja gotuję normalne jedzenie, nic szkodliwego, staram się aby było syte by miał siły do pracy, smakowało i nie tuczyło. Mąż nie jada ogólnie dużo, problem ma z tym że codziennie wypija litrami coca colę i wcina nałogowo słodycze, które zjada przede mną w ukryciu. Także moja kuchnia nie ma wpływu na jego zachowanie, bo on nawet nie żyjąc ze mną będzie jadł słodycze i upajał się coca colą. Tutaj tkwi problem. Niestety on nie chce z tego zrezygnować pomimo wieloletnich próśb :( Co mam z tym zrobić jak on sam nie chce odrzucić tych badziewi i nie widzi w tym nic złego? Przez jego nadwagę nie uprawiamy sexu, bo on nie ma siły, ochoty i szybko się męczy, strasznie poci nawet jak nic nie robi przy laptopie i wiecznie go boli głowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie da żadna gadka. Żarcie dla tłuściocha jest jak narkotyk, tyle że narkotyki można odstawić, a jeść trzeba i bardzo łatwo wrócić do złych nawyków. Tuczniki są niereformowalne. Musisz się pogodzić z życiem u boku spaślaka lub wymienić na lepszy model. Tłustość to stan umysłu, słonina to tylko widoczny atrybut osoby gnuśnej, leniwej, poprzestającej na zaspokajaniu najniższych potrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widac ze suka kocha oczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz mu po prostu wytłumaczyć, że to nie chodzi tylko o to jak wygląda, ale że chodzi też o jego zdrowie. Skoro tyle je i w dodatku jeszcze jakieś słodycze czy czipsy między posiłkami, no to "w środku" może być jeszcze gorzej. Niech pójdzie do internisty. Gdzie mieszkacie? Mój mąż chodzi do dr Ewy Kempisty w medicoverze, tu masz napisane w czym dokładnie się specjalizuje http://www.medicover.pl/275,527,2676,ewa-kempisty-jeznach,lekarz.htm - ogólnie dla facetów. Endokrynologią też się zajmuje, a ktoś tu napisał, że może to o hormony chodzi. Nie ma co lekceważyć tego. Nie wiem, może ma jakąś depresję i to zajada, a Tobie nic nie mówi, bo nie chce cię martwić? Faceci przecież tak chowają wszystko w sobie. Lepiej namówić go na lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×