Gość gość Napisano Sierpień 14, 2015 mam przyjaciółkę ,znamy się od blisko 30 lat czyli od piaskownicy :-) ja jestem po rozstaniu z partnerem ,mam dwoje dzieci ,ona mężatka również z dziećmi .spotykamy się tak mniej więcej raz na tydzień ,dwa tygodnie .czasem ona przyjeżdża do mnie ,czasem ja do niej ,zazwyczaj spotykamy się w towarzystwie naszych dzieci. raz na dwa ,trzy miesiące wychodziłyśmy gdzieś same -do kina ,na koncert czy do knajpki poplotkować i rozluźnić się ,odpocząć od dzieci ... i teraz tak-ja rozstałam się z moim partnerem pół roku temu i od tamtej pory nasze wyjścia się skończyły a raczej dołączył do nich jej mąż. kiedy my się umawiamy ,on od razu chce iść z nami.wcześniej nigdy nie wykazywał chęci.podobnie wygląda sprawa ,kiedy ja przyjeżdżam do niej ,zazwyczaj w sobotę bo pracujemy obie ,siedziałyśmy do tej pory same ,gadałyśmy sobie ,dzieciaki się bawiły na dworze albo w domu a jej mąż się kręcił w pobliżu ,w garażu czy coś w ogrodzie robił. teraz natomiast siedzi non stop z nami, włącza sie w rozmowę ,tak jakbym przyjeżdżała również do niego.mam wrażenie że chce wszystko słyszeć i zastanawiam się czy mu odbiło czy taki ciekawski jest.ja rozumiem że przyjaciółka pewnie i tak wszystko mu powtarza ale ja się krępuję przy nim mówić o swoich osobistych sprawach.wiecie o co chodzi-chcę pogadać z przyjaciółką na osobności ,zwierzyć się a on ciągle siedzi przy nas.co więcej ,jak przyjeżdżam do nich sama na dłuższą posiadówkę i wracam taksówką albo autobusem późnym wieczorem to on odprowadza mnie na przystanek lub do furtki i żegnając się ze mną przytrzymuje moją rękę i patrzy się jak głupek na mnie. już zaczęłam myśleć że może na coś liczy ,jakieś romanse mu w głowie czy co? lubię faceta ale po pierwsze nigdy bym koleżance nie zrobiła takiego świństwa żeby romansować z jej mężem a po drugie nie jestem zwyczajnie nim zainteresowana jako facetem.to dobry człowiek ,nie pije ,zajmuje się dziećmi ale dla mnie jest tylko mężem przyjaciółki. powiedziałam jej kilka razy że wolałabym żebyśmy poszły gdzieś tylko we dwie jak za dawnych czasów ,żeby nie brała męża ale ona mówi że on rzadko wychodzi gdzieś z kolegami więc skoro jej matka się zgadza z dziećmi ich zostać to niech i on skorzysta...już mnie ta sytuacja wnerwia bo zamiast sobie swobodnie gadać to muszę uważać na słowa przy nim i ciągle jestem skrępowana. powiedzcie kobiety w związkach co o tym myślicie ,czy wasi mężowie czy partnerzy też wychodzą z wami i z waszymi przyjaciółkami? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach