moja prawie 2latnia corka ciągle wyje,az sasiadka sie pytala co jej sie dzieje:(

Kurczę aż mi wstyd zle i smutno, czuje ze zawodzę jako matka. Moja córka ma 22msc od 2msc wszystko wymusza płaczem. Danie kawałka czekoladki włączenie bajki pojawienie sie moim telefonem. Placze jak tata wychodzi placze jak ja wychodzę jak babcia wychodzi jak chce ja umyć jak nie dam jej smoczka jak chce po 2h zabawy ściągnąć ja do mieszkania z placu zabaw. Płacz o wszystko zawsze i to wydzieranie sie jakbym ja bila. Sąsiadka dzisiaj zapytala co się jej dzieje:'( aż mi bylo wstyd. Córka Malo mówi- słowa wszystkie powtarza ale jak chce cod to jest ryk a nie komunikacja:(. Mam dość. To przejdzie czy mam taki egzemplarz? Ogólnie jest bardzo mądra bystra aż mamy na placu zabaw z podziwem patrzą bo fizycznie jest do przodu jakies pól roku w stosunku do innych dzieci. A czasem jak się polozy na chodniku.....:/

Dodam ze ja jej tak nie rozpuszczam...ale maz jest bardziej poblazliwy. Chociaż tez nie jakos baaardzo. Tylko jak ona placze z histeria o byle co to on ja przytula zaraz i na ręce bierze a ja twardo mowie ze nie podoba mi się takie zachowanie i zaraz np. Wrócimy do domu z dworu jak się nie uspokoi. W domu zwykle jak ma histeria wychodzę do kuchni i zabraniam jej wychodzenia z pokoju aż nie przestanie krzyczeć i plakac. Dodam ze czasem ze złości nawet probuje mnie sciskac i gryźć ale zwykle to takie histerie tylko z krzyczeniem i plakaniem. W domu placze z 5-10 minut potem uspakaja sie i taka zasmarkana do mnie przychodzi to ja biorę na ręce przytulam i zapominamy ze bylo zle i idziemy sie bawić. Ale ileż można jak co 2-3 dzień taki płacz i histeria sie zdarza. A dzisiaj jak zaczela wyć o 17 to jej dopiero po 19 przeszlo(oczywiście z z przerwami)

Wyrośnie z tego

U moich sąsiadów jest trójka dzieci i właśnie środkowa córka dosłownie się wydziera i piszczy. Starsze i młodsze w porządku a ta się tak drze jakby ktoś ją ze skóry obdziera. Na pewno nie ma tam żadnej przemocy. Ale jak tak się drze to nieraz mam ochotę podejść i przywalić ją z całej siły bo ile takich pisków można słuchac.

Kiedy wyrosnie? Za 2 miesiące wyprowadzamy się z bloku do domu. Mam nadzieje ze nikt opieki nie wezwie do tej pory. Mala do 18miesiaca życia plakala kilkanaście razy i to tylko od zębów albo sie czegos przestraszyla. A teraz codziennie za przeproszeniem z byle gowna. Chciaz pewnie dla niej to nie byle gowno tylko powazna sprawa jak tata do pracy wychodzi.

bunt 2 latka minie

A ile ma ta średnia? Z ręką na sercu przyznam ze swojej przysunęłam klapa w tyłek 4razy. Zastanawiające jest to ze po nim zwykle"otrzeźwieje" i ryk sie konczy. Ale przeciez nie będę 2 Letniego dziecka bila w tylek. Wiec jak mam wytrzymać te histeria? Chyba korki do uszu siebie kupie i sąsiadom zaniose.

skoro twierdzisz, że wszystko robicie dobrze to powinna z tego wyrosnąć, za 3-4 mce zorientuje się, że płacz jej nic nie pomoże, ale zastanów się nad zachowaniem opiekunów twojej córki, czyli swoim, męża i komu ja tam podrzucacie.

mala szantazystka

współczuję sąsiadom

moja za chwilę skończy 2 lata i robi to samo. A ostatnio pogorszyło jej się maksymalnie. Ryk jest też zupełnie bez powodu :O każda z resztą okazja jest do ryku. Jeszcze dodatkowo zęby idą... oby to przeżyć..jakoś

Moj ma tyle samo i tez wyje ciągle.ale on taki od urodzenia-juz cholery mozna dostać,nie zabawi sie,tylko wiecznie uczepiony mnie,tylko by chcial na ręce,albo by usiąść z nim i sie bawic,na dworze źle,wozek źle,plac zabaw-5minut i juz beczy,w domu oczywiście tez źle,wyje ledwo oczy otworzy.noz k***icy idzie dostać,nikt mi nie chce go przypilnowac jak muszę po zakupy czy do lekarza...i mieszkam w domu;)to do tych,którym zaraz będzie żal moich sąsiadów.

Tu autorka. Mi nie żal sąsiadów.wiedzieli ze urodzilo sie dziecko nad nimi czy pod nimi to nawet nie przyszli powiedziec nigdy ze remont u nich będzie dzien wczesniej to bym gdzies z dzieckiem poszla( a zima byla wiec na dwór odpadalo na caly dzień) dopiero uspilam a tu wiercenie stukania mlotkiem raz wsztkie futryny wymieniali okna skuwanie kafli w łazience. Sąsiadka kotlety walila co 2 dzień na podłodze akurat jak zaczynałam usypiać na drzemkę o 12 ale ok. Nic nie odzywałam sie. Sąsiad nawet w niedziele akurat chrzciny robilismy krajzege o 10rano na balkon i panele cial. Moja mala plakala w nocy za niemowlaka ze 3razy. Przez caaaly rok tyle może ja słyszeli. Tacy biedni nie są. Ja muszę słuchać jak ten z dołu żonę od k***w wyzywa z raz w tygodniu po pare godzin . Od słuchania placzu nikt nie umarł. Dodam ze sąsiadka tv tak ogląda do 3nad ranem ze wiem jaki kanal u niej jest nastawiony.

autorko dzieci NIE wolno bic i zapamiętaj to sobie. Jak ty tak będziesz postępować wobec 2 latki za placz , to ona się do tego przyzwyczai i będzie powielać bicie , wtedy zatęsknisz jeszcze za TYLKO problemem ,ze placze. Bicie to żadne rozwiązanie a tym bardziej na pewno nie an dluzsza mete, nie wolno tego robic. Jaki ty wzorzesz daesz dziecku? ona bedzoe nasladowac was i sama zacznie lac inne dzieci a nawet was

Podobno tak dzieci wymuszają uwagę. Może całkowicie ignorujcie jej płacz? Z wyjątkiem sytuacji, gdy ma rzeczywiście powód?

Mam to samo co autorka. Młody lada dzień kończy 2 lata i ryczy jakby go ze skóry obdzierali. Nie pamiętam dnia kiedy bez wrzasku jechał windą. Mam nadzieję że to "tylko" ten słynny bunt dwulatka i niedługo przejdzie. Najchętniej to bym go wtedy za w tyłek strzeliła, no ale nie będę bić 2- latka.

Czasem jak się tak drze to mu mówię że mi pęknie głowa i jak chce mamę z pęknie głową to niech wrzeszczy dalej. Najczęściej to pomaga, bo mówi że mamy z pękniętą głową to nie chce.

Dziecko jest jeszcze za małe i nie radzi sobie z emocjami. Spróbuj w trakcie takiego napadu odwrócić jej uwagę . Ją swoja córkę stawialam przy oknie i mówiłam "zobacz n tego pana ! Napewno biegnie nakarmić jednorozce.... " w pewnym momencie córka sie uspokajala i budowała historię razem ze mną.

Mala probuje was ustawic:) probuje granice. Calkiem normalne zachowanie 2 latka. Niestety trzeba przetrzymac i nie pozwolic wejsc sobie na glowe bez wzgledu na wycie. I musicie jej te granice ustanawiac.

"Dziecko jest za male i nie radzi sobie z emocjami" . W sposob jali opisujesz pokazujesz swojej corce,ze jej emocje nie sa wazne. Odwracasz od nich jej uwage mowiac tak na prawde- pomysl o czyms innym,one sa nie wazne. Dziecku nie mozna na wszystko pozwolic,ale min tym wyciem domaga sie uznania,ze jest wazne dla swoich rodzicow. Dziecko ma tylko emocje.