CHOROBA AFEKTYWNA DWÓBIEGUNOWA WSPÓŁMAŁŻONKA

Dajcie spokój dziewczyny!...Bez przesady... Gdy brałem Ją za żonę ślubowałem Jej że będę przy niej na dobre i na złe. Mamy troje dzieci, udane małżeństwo i wiele pięknych lat za sobą. Pojawiły się kłopoty....i co?....mam zabrać zabawki z piaskownicy i iść sobie gdzie indziej szukać szczęścia???! Przecież to nie jej wina że zachorowała! Korzystając z dwóch wolnych, świątecznch dni założyłem ten temat mając nadzieję, że spotkam tutaj osoby podobnie jak ja dotknięte tym problemem. Taka platforma na której można porozmawiać, wymienić doświadczenia,poszukać pomocy. W tygodniu niewiele mam wolnego czasu ( cały dom na mojej głowie, praca ),ale będę starał się tutaj co jakiś czas zaglądać. Piszcie o waszych doświadczeniach związanych z tą wyjątkowo wredną chorobą.

Szacun!:-)

Czy ona jest wyleczalna?

Z tego co wiem leczyć się trzeba całe życie. Ale są też okresy uśpienia choroby.

Moja matka leczy się na tę chorobę już ze 30 lat i w zasadzie nie widać że jest chora. Ważne żeby dobrze dobrać leki i przede wszystkim je zażywać a z tym u chorych jest różnie.

To jest schizofrenia , to bi polar to nowa nazwa lżejszej schizofrenii. Moj śp. Maz chorował na ta chorobę w UK zdiagnozowany był schizofrenia w latach 60 W USA zdiagnozowano jako bi polar , brał risperdal 2 mg raz dziennie a weekend miał Holiday od leków . Dobrze sie czuł przez 20 lat bez nawrotów , zmarł niedawno. Super inteligentny facet z klasą , zrobiono kilka sztuk takich ludzi jak on i zniszczono formę ( Mold)

Czy ta cala afektywna nie jest powodowana tylko przyjmowaniem silnych antydepresantów? mam takie podejrzenia bo hipomanie mialem raz w życiu ( po odstawieniu Venelefaksyny) i nigdy na slabszych antydepresantach się nie powtórzyło, nigdy nigdy, choc lekarz wciaz sie pyta czy nie czuje sie lepiej niz normalnie a ja mam ciagle depresje chad moim zdaniem = efekt uboczny przyjmowania antydepresantów w mojej teorii ^^

Niekoniecznie, przynajmniej w przypadku mojej żony, bo ona teraz nie zażywa żadnych antydepresantów.

Ale na szczęście jest już nieco lepiej...:-) Przynajmniej noce są już spokojniejsze i można parę godzin spać. Szczyt górki już chyba za nami!...

Właśnie zdiagnozowali ją u mojego męża...

A jak się zaczęła choroba u Twojej żony????

Tak nagle z niczego, albo przynajmniej ja nie zauważyłem żadnych objawów przepowiadających. No może zdarzały się jej nocne lęki, po których nie mogła zasnąć już do rana.

przepraszam, ale... tak to jest jak sie bierze wariata za malzonka. co innego, jak bierze sie normalnego i w trakcie malzenstwa zachoruje, ale jak ktos swiadomie wchodzi w zwiazek z osoba chora na CHAD, schizo czy BPD.. sam sobie kopie grob.

Moja żona zachorowała po kilkunastu latach małżeństwa....:-( I co? Mam ją zostawić?!... Bez jaj! Nie to Jej ślubowałem!

Ciekawi mnie ten temat. Piszcie!