Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ile to dla was normalna pensja

Polecane posty

Gość gość

niezle/za malo/glodowka? w Polsce (w PLN) za granica (w euro) bo albo jestem bez ambicji albo co niektorym sie przewrocilo w tylkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
probowalas kiedys zyc za to co niektorzy nazywaja normalna pensja wynajmujac mieszkanie w warszawie albo londynie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalne zarobki zaczynają sie od 3000zł netto a na zachodzie 2000 Euro netto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3000tys to mamy z mezem + maz ma do tego rente. U nas brak takich zarobkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z mężem tez mamy 3000 i nie jest lekko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas średnia krajowa to coś około 3000 netto czyli 4300 brutto. Wydaje mi się że to normalna pensja, ja zarabiam mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zarabiam 1800 netto, nie jest to dużo, ale na mieszkanie i jedzenie wydaje miesięcznie 800zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na mieszkanie i jedzie 800zl???To co ty jesz i gdzie mieszkasz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyobrazcie sobie ze w biurze okolo 8 lat temu mialam na poczatku rowny 1000 a potem 1200 i tak do 2009.praca 8 godzin, pelny etat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to co je i gdzie mieszka? to samo co jedza dzieci majace 400 zl miesiecznie alimentow od ojca :P tez jest przewidziane ze na mieszkanie i jedzenie polowe daje ojciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zalezy od tego jakie kto ma opłaty, zobowiazania.Czy ma dzieci, kredyt..wiadomo, ze dla singla czy singielki pensja 3000 spokojnie wystarczy, ale rodzina 3-4 osobowa bedzie zyla skromnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to teraz pytanie - czy musisz wynajmowac mieszkanie przeciez pokoj jest tanszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zarabia 1000 mąż 2200 i jakos dajemy rade, ale żyjemy oszczędnie w ciągłym stresie, bo mamy dosc spore opłaty i kredyt..niestety, co prawda niewielki, bo 30000 ale jednak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, ze jedno z małżonków powinno zarabiać tyle, ze gdyby to drugie stracilo prace, to bedzie ich stać na utrzymanie, ale to chyba nie w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 7 tysięcy na rękę - jest nieźle ale bez szaleństw ( zakładając że cześć kasy odkladam bo chce w przyszłym roku zacząć budowę domu , co prawda będę brać kredyt ale potrzebuje kase na wykończenie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieźle, bez szaleństw? Chyba żartujesz, przeciętne zarobki to 2000 zl.Pracujesz w Polsce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Polsce . I dodam że auto mam służbowe więc ten wydatek mi odchodzi . Nie mówię że żyje mi się źle , nie muszę oglądać się na każdą złotówkę , byłam na wakacjach za granicą , nie muszę się martwić czy stać mnie na niespodziewana wizytę u dentysty czy nowe okulary . Ale chcąc teraz trochę zaoszczędzić nie mogę kupować co mi się tylko podoba . Nie pojadę na drugie wakacje w tym roku. Nie wydaje po kilkaset złotych w klubie co weekend , nie stoluje się kilka razy w tygodniu na mieście ( nie licząc obiadów w stołówce w pracy kilka razy w tygodniu ale one kosztują 9-10 zl) Stać mnie na normalne życie i tyle . Ale to nie jest niewiadomo jaki luksus .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak odkłada na dom to chyba nic dziwnego że żyje bez szaleństw. Ja zarabiam 4 tys na reke, mój facet tyle samo (mieszkamy w warszawie) i zdecydowanie szału nie ma, żyjemy raczej skromnie. Tyle, że jest to inna skromnośc niż gdy zarabialismy po 1,5 tys - teraz nie dziadujemy, możemy pozwolic sobie na zachcianki, wyjscia, zakupów nie robi sie z kalkulatorem ale do luksusów daleko, no i wiadomo można sporo odłożyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakładając, że liczymy z kosztami wynajmu mieszkania czy tam rat kredytu hipotecznego to dla mnie normalna, taka, żeby wystarczyła na utrzymanie, bez szaleństw i bez specjalnego dogadzania sobie to tak z 1800-2000 zł. Natomiast normalna w znaczeniu kasy, na którą rzeczywiście można liczyć na zwykłym, podrzędnym stanowisku, to ok. 1500, ale to jest już trochę mało, bo kiepsko się z tego utrzymać w większym mieście. Duża to dla mnie od 2,5 tys. w górę, głodówka 1000-1200. Za granicą taka norma, żeby starczyło to ok. 1000-1200 euro, a już 1500 to z palcem w du/pie, więcej to już w ogóle bogactwo jak dla mnie, a głodówka to 700 euro miesięcznie, bo chyba tylko na wynajem mieszkania starczy, chleb i wodę. Oczywiście zależy od miejscowości, sytuacji mieszkaniowej, matrymonialnej (wiadomo, jak się mieszka z kimś to koszty się rozkładają, w przeciwnym wypadku za rachunki, naprawy itp. trzeba płacić w całości samemu) i wielu innych czynników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nieźle - 3,000 netto za mało - 1,800 netto głodówka - do 1400 netto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my mamy 5-6 tysięcy i jest bardzo ciężko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mekanik
150000zł rocznie, praca 6 mc w roku, starcza spokojnie na 6 miesięczne wypady w świat. Brak mieszkania,samochodu itp bo dłużej nigdzie nie zabawiam miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabawne, że nawet ludzie, którzy mają po kilkanaście tysięcy na rękę zaprzeczają, że są zamożni, człowiek chyba zawsze chce więcej, ja nie wiem, dla mnie luksusem jest, jak mi na samo życie zostanie 800-900 zł w miesiącu, że sobie mogę coś kupić, ciuch albo buty nie za drogie, że sobie zrobię zakupy jedzeniowe nie patrząc na ceny raz albo dwa razy w miesiącu, to jest już dla mnie luksus. No, ale wygląda na to, że dopóki się nie jeździ co trzy miesiące na wczasy, nie je tylko na mieście i nie ma ferrari to to jest jeszcze życie "skromne" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co dla jednego jest sufitem, dla innego jest podłogą. gdyby mi teraz na życie zostawało 800 zł, po spłacie wszystkich rachunków, to chyba zastanawiałabym się nad sensem dalszej egzystencji bo to już nie życie tylko wegetacja - aby tylko zapchać żołądek tanim jedzeniem, mieć suche posłanie i odzież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oto dlaczego dziś prawie nikt nie umie być szczęśliwy: "gdyby mi teraz na życie zostawało 800 zł, po spłacie wszystkich rachunków, to chyba zastanawiałabym się nad sensem dalszej egzystencji bo to już nie życie tylko wegetacja " x Dla właśnie minimalizm jest istotą egzystencji, życie to nie tylko dobre żarcie i fajne gadżety, oczywiście lubię sobie sprawiać małe przyjemności, ale nie zależy mi na gromadzeniu rzeczy, które pozostaną po mnie kiedyś jako jeden wielki śmietnik, a dadzą satysfakcję tylko na chwilę. Dlatego nie uważam, żebym potrzebowała więcej, jakbym miała więcej byłoby pewnie miło, ale to nie znaczy, że bardzo tego chcę, czasem nawet myślę, że i tak mam za wiele. Warto się czasem zastanowić po co człowiekowi te wszystkie przedmioty, usługi, życie "na poziomie", gdyby to dawało radość i samospełnienie, to nie byłoby tylu nieszczęśliwych bogaczy. A skoro tego nie daje, to lepiej poszukać gdzie indziej szczęścia i nie zasłaniać sobie oczu rzeczami; im więcej się ma, tym więcej zwykle się potrzebuje, zawsze się znajdzie kolejna rzecz, która by się przydała - właśnie "przydała" - ona nie jest konieczna ani nawet potrzebna, ona się "przydaje" ma ułatwić życie, a koniec końców takie ułatwienie zwykle wcale nam nie jest potrzebne, jedynie nas rozleniwia, a my dajemy się robić w konia, pozwalając sobie wmówić, że potrzebujemy to coś mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×