gorączka a dziecko nie chce pić!!! jechać do szpitala?

Tylko,że autorytet przy chorym dziecku to chyba nawet wypracowany mógłby iść w odstawke. Jest chora i marudna i wybacz,może nie jest idealna.

A jeżeli chodzi o szpital to widać,że chyba nigdy z dzieckiem nie byłaś.Tam dziecku wszystko robione jest na siłę, mus to mus.Ale mi nie chodzi o to, żeby ją siła trzymać i słuchać jej płaczu.

lody wodne?

nie rozumiem wiecznych problemów matek z wizytami w szpitalu czy u lekarza.. ze ból, ze stres... no ok. ale to zdrowie najważniejsze...:-) ja z moim synkiem jadę zawsze, ma 4 latka. tłumaczę mu co i jak i tyle. wspieram oczywiscie też. ale zadnego ciumkania i oszukiwania... ostatnio jechaliśmy na pobranie krwi. mówię pani doktor musi Ci pobrać krew zeby zobaczyc czy wszystko ok. mówię od razu nie klamiac jak zapytał: tak bedzie bolało trochę bo Pani doktor musi wbic igle, ale poboli tylko chwilkę. nie martw sie, mamę też to boli i czasem sie boi badań, a Ty jesteś moj bohater. i mlody na to ok. poszedl, pochlipal trochę bo bolalo ale zadnego wyrywania sie ani nic. grzecznie siedział. :-) z gabinetu wyszedł z usmiechem już. wiec nie wiem jak z dzieckiem sobie poradzic nie można. trzeba tylko pokazać, ze jako rodzic panujemy nad sytuacją i nie damy go skrzywdzić.

Jasne... Bo biedne dziecko będzie płakać w szpitalu jak niedobry pan doktor będzie ją badał na siłę. Wiem, zapytam na kafe, tam są specjalistki i telepatycznie pomogą mojemu dziecku! Kobieto ogarnij się!!!!! Boisz się i martwisz o dziecko, podejrzewasz, że coś jest bardzo nie halo? To won do lekarza a nie na forum siedzisz!

przez to latanie po szpitalach to Wam dzieci choruja! Takie dziecko ze zwykla goraczka jest oslabione a mamuski lataja po szpitalach. W szpitalu oslabiony dzieciak lapie wszystkie bakterie i wirusy ale oczywiscie nikogo to nie obchodzi, ze zwalaja dziecku odpornosc na cale zycie! Dajcie dziecku pic (te lody wodne to dobry pomysl) i poczekac az organizm dziecka sam zawalczy. Teraz jest tak goraca i bardzo czesto organizm dziecka tak reaguje na wielodniowe przegrzanie. Dziecko nie musi jesc do trzech dni, wazne aby przyjmowalo plyny.

Autorko jak mała dzis? Ja też jestem z opcji, że im rzadziej do szpitala tym lepiej, zawsze staram się leczyć córkę domowymi sposobami i jak dotąd to działa, nie brała jeszcze antybiotyku (ma 5 lat), rzadko choruje a jeśli już to 2-3 dni i po problemie. A co do tych perfekcyjnych mamusiek, których chore dzieci bez mrugnięcia okiem przyjmują wszystkie lekarstwa, z uśmiechem na ustach poddają się kąpielom, zastrzykom itp. to powiem jedno - śnijcie dalej :D

Na temat idealnych mamusiek się nie wypowiadam. A co do małej to osluchowo czysto, gardło czyste. Wiec chyba trzydniowka. Mała dalej goraczkuje,w okolicach 39 :(.lekarka mówiła ze mała musi pić, bo inaczej szpital. No to siła jej wlewamy,powiedziałam jej ze jak nie będzie piła to pojedziemy do szpitala.

Cholerka, to trzymajcie się. Zdrówka!

Dzięki, pozdrowionka!

pój chociaż po łyżeczce co 5 minut- tak mi lekarka kiedyś kazała, jak dziecko miało biegunkę i "zagrożenie" kroplówką

No podaje jej, ale nie chce pić i nie wiem z czego to wynika,bo przecież nie od gardła. :/ ona od wczoraj jest na samych czopkach i tym co uda jej się wlać. Nie je nic.

Czy nie lepiej jechać na kropkowke? Rozumiem że się boisz ale dziecko będzie miało jedno uklucie i założony miękki welflon. Teraz bardziej cierpi,ma wszystko zanurzone,jest osłabiona,mózg nie pracuje nawet jak trzeba.może dawaj jej chleb czy bułkę z masłem posypane lekko solą,ugotowany ryż albo ziemniaki,do picia herbata lub woda mineralna! Kobieto obudz się zanim będzie za późno.

Od wczoraj jesteśmy w szpitalu. Mała ma jednak angine,wyszedł biały nalot na migdalach. Jednak nie chciała jeść, pić no i wyladowalysmy na kroplowkach i antybiotyku. Jest strasznie, mała źle to znosi.

Przykro mi bardzo :( Zdrowia dla córeczki! Postaraj się o jak najszybsza zamianę antybiotyki dozylnego na doustny i może was puszcza do domu. Angina jest wredna niestety ale najważniejsze ze już wiesz co dziecku jest i ze jest leczona.

Nie ma się co dziwić że mała nie chciała pić a nie mówiąc już o jedzeniu, w końcu przy ropnej anginie ciężko nawet ślinę przełknąć. My też wylądowaliśmy w szpitalu, pod pieli małą pod antybiotyk dożylny i dopiero pomogło.

U nas było podobnie, tyle że dość szybko sie zorientowaliśmy, że to angina ale tez nie chciał jeść ani pic i z tego powodu własnie wylądowaliśmy w szpitalu. A zaczeło sie od bardzo wysokiej, skaczącej gorączki, którą opanowywaliśmy Milifenem. Syropek na szczeście był na tyle skuteczny i obniżał gorączkę, gorzej było z paracetamolem.