Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ide na wesele. i mam problem

Polecane posty

Gość gość

Idę na wesele do kuzynki, kupiłam drogą sukienkę, buty, juz zamówilam fryzjerke, wszystko ładnie pięknie, jako ze to bardzo bliska kuzynka, z mężem ustaliliśmy ze damy 1000zl w kopertę. I nagle okazuje się że państwo młodzi nie zalatwili ani autobusu ani noclegu! Juz nawet nie chodzi o to żeby placili za nas, ale żeby chociaż powiedzieli, słuchaj Monika, jest hotel, możecie załatwić sobie nocleg, czy coś w tym stylu, ale nic. Wesele jest 50 km od naszego domu. Jestem mega wkurzona, bo powiedzieli o tym dwa tygodnie przed weselem. Juz nie ma żadnych miejsc w hotelach. Oczywiście albo ja, albo maz nie będzie pil, bo trzeba do domu wrócić. Iść tylko na wesele i dać mniej kasy? Czyjechać jeszcze na poprawiny i dać te 1000zl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mniej kasy, 500 starczy. A ewentualnie za resztę znajdź sobie jakaś podwózkę, albo taksówkę. Może jest ktoś, kto by po was przyjechał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1000 zł to jest kupa kasy, nie dałabym tyle i to kuzynce... No, chyba że idziecie z 3 dzieci, to już rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego sama się nie zainteresowałaś wcześniej tym tematem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
50 km to ja codziennie dojezdzam do pracy w jedną stronę... spokojnie moglabys kogos poprosic zeby po ciebie przyjechal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego wcześniej nie zapytałaś o nocleg? ciamajda życiowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma was kto podwieźć? ja wolałabym się wyspać we własnym łóżku niż w dziadowskim hotelu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrozumialabym,gdyby to bylo 500 km,ale 50 ???? No prosze cie.... :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobito PRZESADZASZ ! 50 km to nie koniec świata :o Możesz sobie zorganizować "szofera " lub sama zapytać się co z transportem/hotelem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja 50km to nic, można załatwić sobie podwózkę i elegancko wyspać się w domu. Co za problem? Nie znacie miłych ludzi , można się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jaki autobus? Czy ślub i wesele są w różnych miejscowościach? Byłam na takich ślubach i wtedy albo byl autobus albo nocleg. Raz kuzyn zrobil tak wesele i nie starczyło noclegów dla gości, teściu musial po nas przyjezdzac o 4 rano, oczywiście juz na poprawiny nie jechaliśmy (ok 40km). Osobiście zapewniałam wszystkim nocleg i wg mnie to najlepsza opcja ALE o tym się gości informuje. Skoro nie otrzymałaś informacji o noclegu i dowozie z zaproszeniem (nie żeby pisemnie, ale zwykle młodzi przy wręczaniu o tym wspominają), wiec zawsze lepiej założyć, ze nic nie będzie niz ze wszystko opłacą młodzi. Na Twoim miejscu dałabym 500zl i załatwiła sobie kogoś kto po Was rano przyjedzie (nawet za opłatą), na poprawiny bym już nie jechała :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy jesteście totalnie odrealnione. 50 kilometrów to jest sporo. Musieliby sobie załatwić kogoś kto ich tam zawiezie odjedzie, a potem po nich wróci i odwiezie, a to daje nam 200km no, bo chyba bez sensu byłoby jechać własnym autem, a potem załatwiać kogoś na samą odwózkę (co wtedy z własnym autem?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anietteraska
No właśnie jak wy widzicie to samo odwożenie? co z ich samochodem? znów kogoś trzeba by załatwić aby ich zawiózł na następny dzień i trzeba wracać na dwa auta ale oczywiście wy takie tępe jesteście, że na to nie wpadłyście nawet, ktoś po nich przyjedzie w nocy, a ich samochód co? teleportuje się? "Co tam 50 km, nie przesadzaj" - kafeterianki bez pomyślunku i pewnie bez auta, które nawet o prawo jazdy się nie otarły nie są dobrymi doradcami w takich sprawach :o Autorko daj mniej w kopercie i tyle i załatw sobie kierowcę, bo to co odwaliła kuzynka to jest bezczelność! taszczenie gości 100 km bez noclegu i transportu jak gdyby nigdy nic i oczekiwanie, że jakoś to będzie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:02 brawo najpierw fala krytyki na kafeterianki a potem samobój :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e tam, jedziemy na wesele ponad 40 km, po prostu maz nie bedzie pic, nie pierwszy i nie ostatni raz. Innym razem ja nie piłam, zadne wyrzeczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość jjnb
Z tą teleportacją samochodu to nie przesadzajcie. My nigdy nie mamy problemu z transportem. Jak jest blisko ktoś nas zawozi i odbiera a jak daleko to jedziemy swoim i przyjeżdżają po nas dwie osoby, żeby ta druga wróciła naszym autem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rany boskie ja do swojego faceta mam 30 w jedna strone i jezdzimy tak czasem are razy dziennie. Wiadomo ze nikt nie zalatwia noclegu 50 km jak masz do domu. Bedzie kierowca jakis na pewno a tam niech was ktos odwiezie. Najwyzej mu zaplacicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tylko wy macie te 50 km czy ogólnie wesele jest gdzies poza miejscowością z której jest większość gości? Może da rade w więcej osób zrzucić sie na busa? Ja tak kiedys robiłam w kilka par, wyszlo taniej niż hotel i spisz w swoim domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×