Mój mąż muzułmanin z Afganistanu...

Mój mąż jest wierzącym muzułmaninem, modli się do Boga ale przeżył "słodkości" islamu w najgorszych formach. Widział jak się traktuje kobiety (kamienowanie) i dzieci (wyrzucanie z domu i zabójstwa honorowe), widział czym jest szariat. Mąż jako wolontariusz prowadzi spotkania aby nie ulegać radykałom, drukuje ulotki o szkodliwości szariatu i łamaniu praw człowieka, a także o nadużyciach muzułmańskich duchownych i o ile Turcy, Egipcjanie, Irakijczycy w Polsce go popierają o tyle Polacy, którzy przeszli na islam kłócą się z nim, wyzywają od diabłów, a nawet grożą śmiercią. Mój mąż jest załamany, że Polacy, którzy g****o wiedzą o szariacie i islamie w formie bliskowschodniej, bo się tu w ciepełku urodzili i wychowali, a którzy dobrowolnie przeszli na islam łykając denne bajeczki i bawiąc się w górne idee o których nie mają praktycznego pojęcia zaczynają krzewić najgorszy islam, bo nie mają o nim pojęcia. Polaków przechodzących na islam i wielbiących radykalizm jest coraz więcej, a nasze obserwacje są takie, że niestety Polska nie potrzebuje zalewu imigrantów, bo sami się wykończymy. Mój mąż jest sfrustrowany tym, że nikt nie chce wysłuchać informacji z pierwszej ręki jak tam było "słodko" tylko banda zblazowanych bogatych wykształconych ludzików z tego dobrobytu już nie wie co pier/doli :(

To prawda w Warszawie już działają środowiska proislamskie złożone głównie z Polaków i faktycznie są to ludzie wysoce wykształceni, zamożni, bo prosty człowiek, szary podatnik nie szuka ....uj wie czego tylko goni za chlebem, a im faktycznie się poprzewracało w d...pach.

jak się twojemu ciapatemu c*****i w polsce nie podoba to niech w********a do afganistanu tam znajdzie swoje muzułmanerskie szczęście

zgadza się jak mu tak źle to co tu robi? u siebie w ojczyźnie ma swój raj i tam niech ludzi poucza a tu jest Polska i lepiej się dostosuj do tego ale wypier/dalaj stąd kur/wo która poleciała na brudasa