Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama za miesiąc

Czemu rodzice nie chcą szczepić dzieci?

Polecane posty

Gość Mama za miesiąc

Witam, jestem w 8 miesiącu ciąży i coraz bardziej zaczynam się obawiać tego, co będzie po porodzie. Moim głównym zmartwieniem są w tym momencie szczepienia: czy szczepić maleństwo, a jeśli tak to na co i jakimi szczepionkami? Jeśli są tu rodzice, którzy nie szczepią - proszę o podawanie racjonalnych argumentów dlaczego tego nie robią, i czy dzieci nie chorują zbyt często. Moja mama twierdzi, że przesadzam, że przecież wszyscy byliśmy szczepieni i nic nam się nie stało, ja jednak mam pewne obawy słysząc coraz więcej w mediach o szczepieniach i ich przeciwnikach. Jak znaleźć złoty środek? Dziękuję za odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczepienia to bardzo poważna decyzja, warto więc samemu trochę poczytać i się zastanowić a nie ślepo wierzyć we wszystko co nam powiedzą. Przede wszystkim powinnaś zasięgnąć informacji u jakiegoś zaufanego, zaprzyjaźnionego lekarza - możesz też postarać się znaleźć publikacje naukowe (pisane przystępnym językiem), bo często artykuły w internecie pisane są przez ludzi nie znających się na rzeczy. Druga sprawa: zdrowy rozsądek - we wszystkim trzeba znaleźć umiar, w szczepieniach również. Ja szczepiłam dzieci na wszystkie obowiązkowe plus meningokoki i pneumokoki (były darmowe) - moje dziecko po każdym szczepieniu miało lekką gorączkę ale po dobie mijała. Jest wiele kampanii o szczepieniach, warto poodwiedzać ich strony i poczytać, co piszą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety - ludzie w większości nie szczepią dzieci, ponieważ jest to modne. Modne jest być "przeciw" :( Szkoda, ze dzieci na tym cierpią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam podobnie - nie szczepią, bo jest taka moda. Ludzie są generalnie przekorni, lubią robić coś wbrew zasadom, przyjętym normom, nawet jeżeli nie mają dostatecznej wiedzy to rzadko o tym mówią, raczej mam wrażenie, że są "wszechwiedzący" ;-( w kwestii szczepień też. Ja dzieci szczepiłam i wszystko jest ok. To bardzo duża odpowiedzialność nie zaszczepić. Właściwie świadome narażenie dziecka na chorobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama twierdzi, że przesadzam, że przecież wszyscy byliśmy szczepieni i nic nam się nie stało xx Tylko, że twoja mama miała 10 szczepień do 18mż. Tak samo ty miałaś tyle. A teraz dzieci mają 30. Zaszczep dziecko na to na co sama jesteś zaszczepiona. Unikaj mmr i tym podobnych gówień. Nie dowala się dziecku kilku niebezpiecznych patogenów naraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A jak duże jest twoje dziecko? Ja mam w domu 15 i 13 latkę, obie szczepione. Ale gdybym teraz rodziła, zaszczepiłabym tylko na to, na co sama jestem szczepiona. Zwłaszcza, że młodsza ma powikłania po mmr. Ogólnie po co niemowlakowi męskiemu szczepienie na różyczkę, a żeńskiemu na świnkę? Ogólnie po co? Te szczepienia powinny być w czasie nastoletnim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kilka retorycznych pytań. 1) Czy szczepionki są w pełni bezpieczne? Odpowiedź: Nie. Mogą wywołać ciężkie powikłania (NOP - niepożądany odczyn poszczepienny) prowadzące nawet do śmierci. 2) Czy szczepienia chronią przed chorobami przeciwko którym zostały stworzone? Odpowiedź: Nie. Zaszczepienie nie daje żadnej gwarancji nie zachorowania. Przykład - ludzie zaszczepieni przeciw gruźlicy też chorują na gruźlicę. Ludzie szczepieni przeciw różyczce też zapadają na różyczkę. Itd., itp. Szczepionka podobno zmniejsza ryzyko zachorowania i podobno łagodzi objawy. Zwracam uwagę na wyraz "podobno". 3) Czy nie zaszczepione dzieci częściej chorują? Odpowiedź: Nie, wcale nie częściej. Jest paradoksalnie odwrotnie. Badania naukowe tak skrzętnie ukrywane przed opinią publiczną, pokazują, że organizmy nie osłabione ciągłymi szczepionkami są znacznie odporniejsze od tych szczepionych. Przykład. Przeciętny czas trwania najzwyklejszego kataru dla statystycznego szczepionego osobnika wynosi oficjalnie 5-6 dni. Tymczasem ten sam katar u osoby nigdy nie szczepionej trwa ledwie dzień, najwyżej dwa. No, to jak to jest? Szczepiony choruje tydzień, a nie szczepiony już na drugi dzień jest zdrowy? To w końcu szczepionka pomaga, czy osłabia? Jest takie przysłowie. Jak nie wiadomo o co chodzi, to znaczy, ze chodzi o pieniądze. Gdyby wprowadzić dobrowolność szczepień lub - nie daj Boże - uczciwie poinformować rodziców co grozi ich potomstwu, to natychmiast połowa społeczeństwa, jeśli nie całe, przestałoby się szczepić. Co to oznacza? Dla rodziców i dzieci zdrowie ale dla koncernów farmaceutycznych produkujących szczepionki, to prawie byłoby bankructwo. Dlatego lobby farmaceutyczne tak promuje szczepienia i daje w łapę parlamentarzystom, by ci wprowadzali coraz ostrzejsze restrykcje dla osób odmawiających szczepień. PODSUMOWANIE. Szczepiąc dziecko ryzykujemy ewentualne jego powikłania zdrowotne. Nie szczepiąc, nie ryzykujemy powikłań. Szczepiąc dziecko otrzymujemy iluzoryczną ochronę przez zarażeniem, bo w rzeczywistości ryzyko zachorowania na zakaźną chorobę dotyczy zarówno szczepionych jak i nie szczepionych. Dla mnie sprawa w tym momencie jest jasna. Po co szczepić skoro to niewiele pomaga a pociąga za sobą ryzyko wystąpienia NOP?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ją bym się bała, ten lekarz który badał związek pomiędzy saczepieniami autyzmem został zastrzelony. Tak samo jak ci lekarze którzy badali nowy lek na raka. Zamordowano 8 lekarzy. Musiał być skuteczny ten lek,ale ukradli im patent i zamordowali. Firmy farmaceutyczne nie chcą dopuścić do wyleczenia chorób bo zbankrutuja. Te szczepienia podobno powodowały autyzm i inne choroby, osłabienie odporności. Dodają jakieś białko które osłabia odporność. I biznes się kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zesralem się w spodnie damskie jest na to może się nie zaszczepilem i dlatego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem szczepić na polio. Ale po co szczepić na ospę czy odrę? Kiedyś każdy przechodził te choroby bez problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazdy lek jak i szczepionki moga niebezpieczne. Nopy i skutki smiertelne to nie wina samej szczepionki ale braku badan kazdego dziecka z osobna na alergie na dane skladniki szczepionki. MAlo to dzieci mialo wstrzas anafilaktyczny i ciezke powiklania poszczepienne? Niestety ale coraz wiecej dzieci rodzi sie z ukrytymi wadami,a szczepienie to ryzyko. Nieszczepic tez strach. Ja szczepilam tylko obowiazkowymi,ale wczesniej udalam sie z dzieckiem do neurologa i kardiochirurga. Corka miala podejrzenie wad serca i nie moglam ryzykowac utrata zdrowia. Szczepilam dziecko w pozniejszym terminie niz pokazuje kalendarz szczepien. Corka ma sie dobrze i tylko po mmr troszke goraczkowala(ale to dobrze,bo organizm sie bronil).Sama musisz wybrac co dla Twojego dziecka bedzie najlepsze,bo to Ty pozniej bedziesz miec je na sumieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupie gadanie - rodzice nie szczepią bo taka jest MODA??? Ja w swojej pracy widzę dużo dzieci które dziwnym trafem tuż po szczepieniu, zaczęły reprezentować objawy autyzmu, potem diagnoza i tragedia bo dziecko niepełnosprawne do końca życia. Z dziecka radosnego, świetnie rozwijającego się, mówiącego, nagle totalny regres rozwojowy. Nie dziwię się że teraz tyle rodziców ma wątpliwości co do szczepień ze względu na powikłania. W Polsce powinien być wybór co do takich decyzji a nie sceny komedii typu straszenie sanepidem, odebraniem praw. Gdyby jeszcze w naszym pięknym kraju była jakaś pomoc ze strony państwa dla dzieci niepełnosprawnych, a tu lipa. Lepiej być uchodźcą z Afryki, który nie chce się uczyć języka, pracować i dostawać kieszonkowe od państwa w takiej sumie że nie jeden rodzic dziecka niepełnosprawnego chciałby otrzymywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baronie
chyba chciałeś napisać o pytaniach merytorycznych :D retoryczne, z zasady, nie wymagają odpowiedzi... taaaaa, ty wiesz lepiej. W szkole byleś przeciez prymasem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baronie
...i takież są twoje argumenty przeciwko szczepionkom - baaaaaardzo "przemyślane" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczepić należy z głową. Argument Twojej mamy jest zabawny- my nie mieliśmy tylu szczepień! Porównaj sobie kalendarz szczepień. Ja szczepiłam pojedynczymi, w dużych odstępach czasu. MMR nie zaszczepiłam do dzisiaj- syn ma 6lat. Pisanie, ze rodzice nie szczepią bo taka jest moda mnie i innych, którzy świadomie decydują o swoim dziecku, po prostu obraża!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest głupie gadanie, tylko głupie myślenie. tak, wiele osób nie szczepi dzieci bo taka jest MODA. Niewiele osób ze znanych mi nie-szczepionców widziało kiedykolwiek dziecko niepełnosprawne psychicznie z jakiegokolwiek powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, a kiedy to niby Andrew Wakefielda zabito? Bo jakos nic o tym nie słyszałam? Mozesz podać linka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmowa lekarza ze mną: - O, pani syn ma zaległe szczepienia - zauważa lekarz spoglądając w kartotekę. - To zaraz je uzupełnimy. Proszę przygotować małego pacjenta. - Panie doktorze, mój syn jest uczulony na białko. Nie może mieć szczepień. - Jak to nie może? Przecież białko w szczepionce to nie jest takie samo białko jak do jedzenia. Ręce mi opadły... Ten debil w białym fartuchu omal nie zamordował mi syna, a przynajmniej omal nie doprowadził do jego śpiączki! Jak można być takim ignorantem! Dla niego białko w szczepionce to przecież nie to samo co białko kurze do jedzenia ustami więc można śmiało napiertalać alergeny igłą. Ciekawe ilu jest jeszcze takich "uczonych" dla których alergia występuje tylko po zjedzeniu, a podanie tego samego alergenu przez szczepienie igłą jest już "bezpieczne". No, kurfa, szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ dziś chyba chciałeś napisać o pytaniach merytorycznych smiech.gif retoryczne, z zasady, nie wymagają odpowiedzi... x Chciałem napisać dokładnie to co napisałem. Pytania retoryczne. W przypadku szczepień jest stały zawsze ten sam zestaw pytań - czy są bezpieczne, jakie jest ryzyko zachorowania, czy chronią, itd. Odpowiedź na te pytania, retoryczne pytania - bo odpowiedzi są "wszem i wobec" dostępne, w zasadzie nie wymagają odpowiedzi. jednak są osoby (patrz Autorka wątku), która ma pierwszą ciążę i zaczyna dopiero interesować się tym tematem. Dla Niej warto przytoczyć odpowiedzi. Paniał, gościu z 12:30? No. PS. Tak to jest jak cymbałek czyta bez zrozumienia i pieprzy potem głupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla dobra ludzkości, idioci muszą wyginąć, takie są prawa natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez odpowiedniego podłoża, tła genetycznego, żaden czynnik wyzwalający (od szczepionki, poprzez błędy dietetyczne, aż do bodźców emocjonalnych), nie wywoła autyzmu. Ale i tak przeciwnicy szczepionek będą udowadniać, ze w kilka dni po podaniu szczepionki można zachorować psychicznie. A cala rzecz w tym, ze na autyzm zapadają dzieci w wieku zbieżnym z czasem szczepionek mmr. Tylko o tym, ze w tym właśnie czasie i dzieci nieszczepione rowniez na autyzm zapadają, to juz przeciwnicy szczepionek"zapominają".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielu rodziców pyta też ciągle i niezmiennie, jaki interes w tym wszystkim mają koncerny farmaceutyczne produkujące szczepionki (mimo, że szczepienia MMR jako obowiązkowe nie jest płatne). Nikt jednak nie pyta o interes Wakefielda, który przeoczył w swojej publikacji fakt (a umieszcza się takie informacje zawsze na końcu pracy), że w czasie gdy publikował swoje wypociny w Lancecie na zatwierdzenie oczekiwał jego patent na alternatywną szczepionkę przeciwko odrze. https://nicprostszego.wordpress.com/2009/08/29/szczepionka-na-glupote/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest taki pediatra, który twierdzi, że gorączka poniżej 38stopni nie jest przeciwskazaniem. Tym bardziej katar, dziwne zmiany skórne, czy biegunka :) To dopiero szok. A rodzice nieświadomi, ufni uważają, ze jak lekarz zakwalifikował to jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>Kilka retorycznych pytań. 1) Czy szczepionki są w pełni bezpieczne? Odpowiedź: Nie. Mogą wywołać ciężkie powikłania (NOP - niepożądany odczyn poszczepienny) prowadzące nawet do śmierci.<<< x Czy noże kuchenne są w pełni bezpieczne? Odpowiedź: Nie. Mogą spowodować poważne rany, prowadzące nawet do śmierci :P. Co Baron Pancerny na pudelku przeczytał :P :P :P. x >>>2) Czy szczepienia chronią przed chorobami przeciwko którym zostały stworzone? Odpowiedź: Nie.<<< x Bo Baron Pancerny przeprowadził szereg badań ZADAJĄCYCH KŁAM badaniom, które przez dziesięciolecia wykazywały cel dokonywania szczepień :P. x A potem te swoje "badania" na pudelu opisał :P :P :P. x >>>Zaszczepienie nie daje żadnej gwarancji nie zachorowania. Przykład - ludzie zaszczepieni przeciw gruźlicy też chorują na gruźlicę. Ludzie szczepieni przeciw różyczce też zapadają na różyczkę. Itd., itp. Szczepionka podobno zmniejsza ryzyko zachorowania i podobno łagodzi objawy. Zwracam uwagę na wyraz "podobno".<<< x To podobno wykazały MASOWE badania, a Twoją teorię potwierdzają... Twoje wymysły. x >>>3) Czy nie zaszczepione dzieci częściej chorują? Odpowiedź: Nie, wcale nie częściej. Jest paradoksalnie odwrotnie. Badania naukowe tak skrzętnie ukrywane przed opinią publiczną, pokazują, że organizmy nie osłabione ciągłymi szczepionkami są znacznie odporniejsze od tych szczepionych. Przykład. Przeciętny czas trwania najzwyklejszego kataru dla statystycznego szczepionego osobnika wynosi oficjalnie 5-6 dni. Tymczasem ten sam katar u osoby nigdy nie szczepionej trwa ledwie dzień, najwyżej dwa. No, to jak to jest? Szczepiony choruje tydzień, a nie szczepiony już na drugi dzień jest zdrowy? To w końcu szczepionka pomaga, czy osłabia?<<< x O kurde, a ja znam takie przysłowie: Katar leczony trwa siedem dni, a nieleczony tydzień :P :P :P. Ciekawe: po co ktoś je pół wieku temu wymyślił :D ? x Ja tam wolę miej katar niż polio, ale Ty widocznie masz inne na życie spojrzenie :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie na tej samej zasadzie uśmiercono 18-letniego Tomasza Gaickiego ze Strzegowa. Najpierw zmuszono go karami finansowymi po 500zł do zaszczepienia się, mimo, że był chory i miał gorączkę. Lekarze uznali, że "znowu próbuje się migać a wysoka gorączka to jeszcze nie choroba i nie przeciwskazanie". Dwa dni po szczepieniu chłopak już nie żył. Cyrk zaczął się po jego śmierci. Zarówno sanepid jak i konsylium lekarskie (ręka rękę myje) uznało, że chłopak zmarł z przyczyn naturalnych. Krótko mówiąc 18-latem zmarł... ze starości. Diagnoza musiała być tak naciągana, bo inaczej wiązałoby to się z groźbą wypłacenia rodzinie zmarłego chłopca potężnego odszkodowania z kasy NFZ. A jak wiadomo panowie prezesi jak dotąd, mimo tylu NOP, skutecznie unikali wypłacenia choćby złotówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>Gdyby wprowadzić dobrowolność szczepień lub - nie daj Boże - uczciwie poinformować rodziców co grozi ich potomstwu, to natychmiast połowa społeczeństwa, jeśli nie całe, przestałoby się szczepić. Co to oznacza?<<< x Że nieszczepine MATOŁY, ZARAZIŁYBY zaszczepioną ludzkość zmutowanymi odmianami śmiertelnych chorób i ludzkość wymarłaby w ciągu jednego pokolenia :(. x >>>dla koncernów farmaceutycznych produkujących szczepionki, to prawie byłoby bankructwo.<<< x To fakt. Trudno truposzowi sprzedać szczepionkę :(. x >>>PODSUMOWANIE.<<< x Jak kogoś uważają za osobę NAWIEDZONĄ i do żadnej pracy przyjąć nie chcą, to zaczyna wypisywać BZDURY na Kafe :P :P :P. Czego mamy wspaniały przykład :P :P :P. x >>>Szczepiąc dziecko ryzykujemy ewentualne jego powikłania zdrowotne.<<< x Których odsetek jest zbliżony do wartości błędu statystycznego. x >>>Nie szczepiąc, nie ryzykujemy powikłań.<<< x I dajemy dziecku niepowtarzalną szansę ŚMIERCI na dawno niespotykaną wśród cywilizowanych ludzi chorobę :(. x >>>Szczepiąc dziecko otrzymujemy iluzoryczną ochronę przez zarażeniem, bo w rzeczywistości ryzyko zachorowania na zakaźną chorobę dotyczy zarówno szczepionych jak i nie szczepionych.<<< x Z tą różnicą, że zaszczepiony organizm chorobę zwalczy, a ten niezaszczepiony na tą chorobę UMRZE. x >>>Dla mnie sprawa w tym momencie jest jasna. Po co szczepić skoro to niewiele pomaga a pociąga za sobą ryzyko wystąpienia NOP?<<< x Fakt :P : po co kupować do domu nóż kuchenny, skoro na pudelku piszą, że takimi nożami zabijają ludzi :P :P :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ misio1 dziś Czy noże kuchenne są w pełni bezpieczne? Odpowiedź: Nie. Mogą spowodować poważne rany, prowadzące nawet do śmierci jezyk.gif . x Nikt Cię nie zmusza do zakupu noży kuchennych jeśli boisz się nimi posługiwać. Niestety, pacjenci nie mają tyle szczęścia. Muszą być szczepieni, gdyż taki jest wymóg prawny. Nie rozumiem jak można kogoś pod groźbą kar finansowych zmuszać do działania, które może go nawet uśmiercić. Nie rozumiesz misio1 tej prostej zależności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ZMARŁO KOLEJNE DZIECKO PO SZCZEPIENIU - Boga nie ma! Najpierw dał nam dzieciątko, a za półtora miesiąca zabrał - łka Rafał Czacharowski (27 l.) z Ostródy (woj. warmińsko-mazurskie) i tuli żonę Kamilę Oboje strasznie cierpią od chwili śmierci ich maleńkiego synka Damianka. Maluch był przeziębiony, kiedy lekarka podała mu szczepionkę. Tego samego dnia wieczorem noworodek zaczął się dusić. Medycy nie byli w stanie go odratować... Kiedy malec przyszedł na świat, rodzice nie posiadali się z radości. Był ich oczkiem w głowie, najcenniejszym skarbem. W pierwszej połowie czerwca przypadała im wizyta u lekarza rodzinnego. Właśnie wtedy Damian kończył 6 tygodni życia i miał być zaszczepiony obowiązkową szczepionką ochronną w jednej z niepublicznych przychodni w Ostródzie. - To było rutynowe szczepienie, na błonicę, tężec i krztusiec - wylicza ojciec Rafał Czacharowski. Do przychodni szliśmy bez obaw. Przecież my też taką szczepionką byliśmy szczepieni, inne dzieci otrzymują tą samą - dodaje. Tego dnia w przychodni w kolejce do szczepienia było kilkanaścioro rodziców z noworodkami. Lekarz rodzinny przed szczepieniem badał każde dziecko w celu wykluczenia infekcji. Bo procedura szczepień zawsze wygląda tak samo. Dziecko musi być zdrowe i dopiero wtedy można podać zastrzyk. W innym przypadku podanie dziecku szczepionki może doprowadzić do wywołania choroby, a nawet do śmierci. - Lekarka zbadała małego, on pokasływał i miał zaczerwienione gardełko i pleśniawki w buzi. powiedziała, że nie ma przeszkód i małego zaszczepiła - opowiada ojciec zmarłego malca. Damianek po szczepieniu wypił pełną butelkę mleka i zasnął. Nic nie zapowiadało dramatu, Czacharowscy pojechali w odwiedziny do rodziców Kamili, którzy mieszkają w Nidzicy. Ale kiedy dojechali na miejsce, chłopczyk był już rozpalony. Do tego doszedł duszący kaszel. - Wezwaliśmy pogotowie, a on zaczął się dusić. W pewnej chwili stracił przytomność - opowiada płacząc pan Rafał. Razem z ojcem zaczęliśmy go reanimować tak jak potrafiliśmy - dodaje. Ratownicy nieprzytomnego Damianka zabrali do szpitala w Nidzicy. Chwilę po tym zmarł. - Jak to możliwe? Rano żył, a wieczorem już leżał w kostnicy martwy. To po tej szczepionce - mówi dziadek Damianka Andrzej Wejer (58 l.). Wezwany na miejsce prokurator zarządził sekcję zwłok malucha. - Czekamy na wyniki badań z zakładu medycyny sądowej. Wszczęliśmy też śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci noworodka - informuje prokurator Marek Borowiecki, szef prokuratury w Nidzicy. - Sprawdzimy przebieg podania szczepionki i czy ona mogła mieć wpływ na śmierć dziecka - dodaje. Ale Damiankowi życia ani radości jego rodzicom nic już nie wróci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baronie szkolny prymasie ty
Pytanie retoryczne, to takie które nie wymaga odpowiedzi, a jego zadanie ma wywołać zastanowienie się nad problemem. Rozumiem, ze chciałeś podkreślić wagę swoich słów, ale...ci nie wyszlo :D Figura stylistyczna, jakąś jest pytanie retoryczne, polega wlasnie na tym, ze nie odpowiada sie na oczywiste pytania. Twoje takimi nie są. Ale to juz inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×