Prezent od męża po porodzie

Mój mi dał piękny duży bukiet kwiatów. zaskoczył mnie bo się nie spodziewałam.za moment rodze drugie dziecko i ciekawe co zrobi tym razem

znów niepotrzebne kłótnie. pomijajac symboliczny prezent z dobrej woli faceta to oczywiste jest dla mnie ze nie idzie sie do szpitala z pustymi rekami. bedac ostatnio u kolezanki po operacji nogi zanieslismy jej kwiaty pomarancze i czekolade. po prostu taki zwyczaj ;)

Oczywiste,ze samotne mamusie i konkubiny nic nie dostały . Dlatego sie burzą i szczekają. Moj mąz podarował mi czekoladki , bukiet kwiatów i maskotkę :p

Ja dostałam piękny naszyjnik z białego złota z ametystem i diamencikami. Męża mam wspaniałego, był przy porodzie, wspierał mnie i docenił ból i wysiłek, który musiałam włożyć w wydanie na świat naszego synka. Prezentem sprawił mi radość i cieszyłam się, że o tym pomyślał.

Mi narzeczony przyniósł po porodzie ketonal :) bo na porodówce nie chcieli mi nic dać. Czekoladki i różę,i pierogi ruskie

Heh czytam i śmiać mi się chce... Bo oceniacie mężów innych kobiet po tym czy dał jej prezent czy nie... przyniosl kwiaty i swiecidelka to jest cacy nie dal nic to burak... w głowach sie księżniczkom przerwaca :/ serio... Smutne to jest i tyle... po prostu uważam że nie każdy mężczyzna ma do tego głowę i tyle! Nie trzeba go zaraz od buraków wyzywać :/ Dla mnie większe znaczenie ma fakt ze po 16h w pracy potrafi zająć się jeszcze domem, dzieckiem i przyjechać do mnie do szpitala żeby trochę z nami pobyć i wesprzeć mnie.

Po porodzie dostalam od męża bukiet kwiatow . Tak samo od moich rodzicow i teścia :)

no nie dostałam nic od męża jak urodziłam nasze trojaczki, dzieci dostały maskotki i inne gadżety mąż na avans.pl zamawiał im karuzele i dostał baloniki z napisali chłopiec dziewczynka tyle

Ja dostalam kwiaty od meza i od ojca.