facet bez prawa jazdy OPINIE

uważacie, że prawo jazdy w przypadku faceta to konieczność? facet bez prawka to przysłowiowa c***a? chciałbym poznać Wasze zdanie :)

facet bez prawka to dupa:D

Moj mąż ma 40 lat, nie posiada prawka i uważam, ze to wstyd.

oznaka nieporadnosci życiowej i braku organizacji

A moze się boją? Sa i tacy..nie każdy nadaje się na kierowcę.

pomijam jakies osoby mega niepełnosprawne, niewidzace itd. chodzi o zdrowego normalnego, tryskajacego życiem faceta w pełni sil

Powinien miec prawko, tym bardziej w tych czasach.

Żartujecie Se:)

dla mnie też to jest poniekąd kwestia zaradności ale i samoorganizacji, przede wszystkim czasu, pogodzenia tego np. ze studiami, liceum, pracą. zależy o jakim facecie mowa, bo jeżeli 19 lat, to mógł się uczyć do matury, a może być facet który ma 40 lat i nie ma i nie będzie zamierzał robić. dzisiaj czasy są mocno skomputeryzowane i wszystko jest mobilne, człowiek też musi taki być, do tego to dąży. nie każdego stać na samochód, ale prawo jazdy to taka przepustka, można podjechać samochodem mamy, taty itd. prawo jazdy to przepustka w sprawach zawodowych, niektóre zawody i profesje wręcz są nieosiągalne bez tego dokumentu. w życiu domowym i prywatnym to ułatwienie, wyjazd na wakacje, pilna wizyta w szpitalu, nagły ból czegoś, choroba dziecka, można podjechać, pomóc. zakupy, szczególnie te wielkie, przedświąteczne. niektórzy mieszkają na takim odludziu, że powinni wręcz mieć prawo jazdy aby móc się poruszać i żyć normalnym tempem. zawsze można gdzieś spontanicznie wyjechać, podjechać.

Ale to nie dotyczy tylko facetów, ale i kobiet. Kobieta w dzisiejszych czasach też powinna mieć prawko. Ja jestem kobietą i trudno mi sobie wyobrazić funkcjonowanie bez. Pomijam sprawę , że po prostu muszę je mieć, bo w pracy czasami wyjeżdżam w delegacje i są to czasami miejsca do których dojazd PKP jest utrudniony ( czasami się zdecyduję na PKP jak to wyjazd do naszej centrali w Warszawie to z Katowic jadę 2,5 godziny, samochodem dłużej jadę , a na dodatek jadąc pociągiem mogę popracować czy po prosu odpocząć ale są miejsca do których PKP musiałabym cały dzień jechać ) Ale nawet do mojej pracy ( większość czasu spędzam jednak w biurze ) mam 25 km ; jadę jakieś 40 minut ( muszę się przebić przez całe miasto z milionem świateł ) ale połączenia komunikacyjne pomiędzy miejscowością w której mieszkam a w której pracuję ( mieszkam na śląsku, więc jest to komunikacja publiczna ) są tak niekorzystne, że musiałabym jechać przy dobrych wiatrach 2 h w jedną stronę. 4 godziny zmarnowane na dojazd codziennie. A jak na dojazdach spędzam max 1,5. Oczywiście mogłabym poszukać czegoś bliżej, ale zarabiam naprawdę dobrą kasę w obecnym miejscu więc opłaca mi się dojeżdżać ( opłaca w sensie czasowym , bo mam samochód służbowy więc za paliwo i tak nie płacę ). Jakbym nie miała prawka może musiałabym się zdecydować na inną pracę, może gorzej płatną, bo pewnie dojazdy by mnie wykańczały. Inny powód - dziecko . Ja dziecka nie mam , ale ma moja siostra. I nie musi z nim siedzieć w domu ani tachać po autobusach. Jest na końcówce macierzyńskiego i wszędzie małego zabiera ze sobą. Do fotelika i jadą . Nie musi się prosić męża żeby ją gdzieś zawiózł . Także uważam że nie kobieta też powinna mieć prawko a nie liczyć na faceta w tej kwestii.

zgadzam się, sama mam prawo jazdy i jestem można powiedzieć zmotoryzowana. gorzej mają ci, którzy nie mogą mieć prawa jazdy, tzn. tacy którzy niedowidzą, nie widzą, mają padaczkę i różne inne schorzenia, które uprzykrzają im życie. są wtedy zdani na siebie, jeszcze jak mieszkają na odludziu.. współczuję. dzisiejszy świat i życie wymusza na człowieku niektóre zachowania i decyzje, dlatego decyzja o zrobieniu prawa jazdy jak najwcześniej to dobra decyzja. inwestycja w przyszłość można by powiedzieć. ja sama robiłam prawo jazdy w 2 klasie liceum, gdzie chodziłam równolegle do szkoły i miałam zajęcia od świtu do 15/16, a potem od razu szłam do szkoły jazdy i do 21 siedziałam na teorii przez cały bity tydzień, a potem jeszcze w międzyczasie jazdy. także jak się chce to można, kwestia samoorganizacji, zaradności i poukładania sobie spraw. niektórzy mówią, że jak nie zrobisz na 18stkę lub przed/ świeżo po maturze to już potem nie zrobisz i w sumie się z tym zgadzam, bo potem są studia, u niektórych praca i jest coraz ciężej, coraz więcej obowiązków.

co za kretyński temat, mimo, że mam prawko, nie czuję się lepsza od tych, którzy go nie mają, to nie jest jakiś wyznacznik zaradności, czy pozycji społecznej:P niektórym osobą, które mają prawko powinni dać dożywotni zakaz zbliżania się do pojazdów wszelkiej maści.

koniecznie powinien mieć

Jestesmy z mezem malezenstem od 12 lat i to ja przez ten czas mialam tylko prawko, ale w koncu się wkurzylam i zapisałam go do osrodka szkolenia http://www.manewr.com.pl/ . maz nigdy nie rwał się za kółko , ale po kilku jazdach z fajnymi instruktorami strasznie się wkręcił. Zdał prawko za pierwszym razem i teraz prawie w ogole nie daje mi jeździć.

A ja nie mam PJ z powodu dość poważnej wady wzroku. Ale za to jestem w miarę wysoki :D

Ciipka nie facet:)

akimke - tak, jestem "cipką". Jednak jakie wypalone siano trzeba mieć w głowie, by odrzucać wartościowego człowieka tylko dlatego, że nie ma prawa jazdy!

Moj maz nie ma prawka, bo w centrum duzego miasta nie ma sensu i tak kupowac nawet samochodu. Wszedzie metro, autobus albo tramwaj, za to parkingow niewiele i platne, a korki zawsze dlugie.

A ja z śmietnika zrobiłem samochód i żyje.

Miałam dwóch facetów bez prawka, jednego na studiach, nie przeszkadzało mi to, bo i potrzeb nie miałam większych, drugiego jak miałam 26 lat, dzieliło nas 30 km i miałam dość, musiałam go wozić na PKSy, nasze spotkania były podyktowane rozkładem jazdy PKS. Żeby coś kupić, przewieźć, gdzieś jechać, wszystko musiało być na mojej głowie. W końcu miałam dość, bo wchodziłam w rolę faceta, a to facet powinien byc tym opiekuńczym, a nie kobieta. Teraz na szczęście mam NORMALNEGO FACETA z prawkiem i z samochodem. SAMOCHÓD I PRAWO JAZDY daje niezależność.

Może bić, może pić, może być chamski, byleby miał prawo jazdy. (Wiem, ekstremalny przypadek, ale takie też się zdarzają.)

Elfik nie uogólniaj, mój face mnie nie bije, nie pije, jest zaradny i ma prawo jazdy. Znam takich, co nie maja prawka, bo zabrała policja za picie, biją, piją i wiszą na kobiecie, która musi ich wozic.

Napisałem przecież, że to EKSTREMALNY przypadek. Owszem, prawo jazdy jest przydatne, ale uważam za głupotę odtrącać kogoś (czy to mężczyznę, czy kobietę) tylko dlatego, że nie ma tego dokumentu.

Dzisiaj bez prawa jazda to jak bez ręki tyle w temacie.