Problem z dorastajaca przyrodnia corka. Nie wiem jak reagowac.

Nie jest juz dzieckiem w sensie dzidziusia a kursuje po domu polnago. Kiedy delikatnie zwrocilem jej mamie uwage na ten fakt to jedyna rekcja bylo wzruszenie ramionami i stwierdzenie, ze zawsze tak chodzila. Rozumie, ze kiedys byla dzieckiem i pewne zachowania byly tolerowane ale teraz dziewczyna zaczyna miec kobiece ksztalty i ich widok nie jest dla mnie jako dla faceta zupelnie obojetny. Nie chce takich mysli! A mimo to jestem atakowany widokiem rozneglizowanej dziewczyny i nikt nie widzi problemu. Ja tez nie chce robic z tego jakiejs ostentacyjnej afery zeby nie bylo, ze dziala na mnie widok malolaty. On by podzialal na kazdego, bo kazdy facet jest wzrokowcem i widok kobiecych ksztaltow dziala na niego, czy tego chce, czy nie. Nie wiem juz co robic. Ona dorasta, rozwija sie cielesnie b. szybko i dziwi mnie, ze zupelnie nic sobie z tego nie robi. Dla mnie to nie jest normalne i zastanawiam sie jak przywrocic normalnosc. Niestety poza delikatnym zasugerowaniem ktore nie przynioslo skutku nie mam innych pomyslow. Moze Wy macie jakies sugestie?